Czyli, suma sumarum, dochodzimy do całkiem podobnych wniosków- pole do popisu było, a że leży ugorem, to już inna sprawa;P Ale to z Lance'm i Gwaine'm to możliwe w sumie;P
PS.U Stefa to ja podejrzewam nawet takie rozdwojenie jaźni trochę- niedoleczony "krwioholik" popadł w drugą skrajność, a złotego środka ani widu, ani słychu;P A to jego "człowieczeństwo" bywa nawet bardzo zabawne;P Może to jeden z powodów, dla których tak cenię Damon'a- on nie próbuje udawać kogoś, kim nie jest;P

IMO trochę oboje udają, bo przecież kiedyś sytuacja była odwrotna.. To Damon był tym dobrym, a Stefcio tym złym.. To przez niego Damon stał się wampirem.. Jak można zauważyć już od paru odcinków, Damon pokazuje swoją dobrą stronę.. Nie tylko wtedy kiedy chodzi o Elenę.. A krwioholizm jest jak alkoholizm.. Mimo tego, że wyjdziesz z nałogu to i tak zostajesz alkoholikiem.. Na zawsze..

Dokładnie;P

Obejrzałam z tygodniowym opóźnieniem ;-)

1. Scenka z Arturem w piżamce jeszcze tylko misia mu brakowało (Pudsey!)
Ta scena jakaś dziwaczna była (medytacje->wizje->MAGIA!!!)
2. Uther wysyła Artura na strasznie niebezpieczną misję. Co z tego że to jego jedyny dziedzic - niech się chłopak wykaże! Ja na jego miejscu wypuściłabym dyskretne wsparcie.
3. Morgana z laleczką ;)

Odcinek super. Podoba mi się przyjaźń Gwaina z Merlinem, reszcie ktoś chłopaka docenił ;)