Czuję się dziwnie. Dlaczego lubię postać Gwen i interesuje mnie ona tylko wtedy, kiedy jest zła? Po piątym odcinku spisałam ten serial na straty, ale epizody 6,7 i 8 były na prawdę dobre i jestem ciekawa jak rozwinie się akcja. Gra aktorów również osiągnęła wyższy poziom, szczególnie pań. Angel i Katie przez ostatnie trzy odcinki były po prostu niesamowite. Kiedy zobaczyłam, co działo się z Morganą przez dwa lata pobytu w niewoli i jak brutalnie okaleczona została Aithusa, powiem szczerze, łezka zakręciła mi się w oku. Jeśli teraz ktokolwiek ośmieli się powiedzieć, że Morgana nie jest już zdolna do miłości i od tak sobie siedziała dwa lata przykuta do ściany w ciemnym lochu....