Chciałabym zapytać, czy ktoś wie, gdzie znajduje się miejsce z ostatniej sceny. Chodzi o Jezioro Avalon. Wie ktoś?
Też jestem ciekawa, ale nie wiem, czy nie zrobili tego jakoś komputerowo. W sensie jezioro może istnieje, ale połączyli je z wyspą :P Nie wiem, nie znam się na tych rzeczach.
Ogólnie sama wyspa z wieżą(chociaż trochę inna) przypominała mi Glastonbury Tor :)
Obejrzałam jeszcze raz te sceny i w tej ostatniej(współczesnej) to rzeczywiście wygląda jak Glastonbury, ale wcześniej, jak Artur umiera, wydaje mi się, że ta wieża jest inna... Sama nie wiem.
Też myślałam o tym miejscu. Dziękuję :)
Oglądam już ten ost odcinek nie wiem który raz i ciągle płaczę...
Ja jak oglądałam drugi raz to beczałam bardziej niż za pierwszym razem :D boję się obejrzeć trzeci raz ^^
ja jak ogladalem po angielsku caly odcinek drzalem bo balem sie ze Artur zginie, ale na koncu nie plakalem bo nie rozumialem zbytnio ich rozmowy..ale za to z napisami... Wiecie co moze i bedzie 6 sezon ale pomyslcie... musielibysmy czekac az 1 rok zeby sie dowiedziec co dalej... co z Arturem ;o to taki stres...
Ja przerywałam prawie po każdej wspólnej scenie Artura i Merlina, żeby się nie poryczeć. Ale obejrzę sobie drugi raz, na spokojnie u siebie w domu i wtedy nie będę się powstrzymywać :>
Ja się rozbeczałam i przyznaję to bez wstydu. A jak sobie pomyślę, że Merlin tyle lat żyje, wszyscy jego przyjaciele umarli a on cały czas czeka aż Arthur powróci... Wtedy też mi się chce płakać i tak smutno mi się robi :( Odcinek był świetnie zagrany ale jednak scenarzyści zwalili zakończenie, chyba sami nie wiedzieli czego chcieli od serialu na samym końcu.
No i nie obraziłabym się gdyby był 6 sezon, gdzie Arthur wraca... Marzenie ściętej głowy.
To nawet coś ma wspólnego z Avalonem. Poczytajcie sobie tutaj:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Glastonbury
Właśnie tylko dlatego kojarzyłam to miejsce :P Chciałabym tam kiedyś pojechać. Szkoda, że nie byli tam jak kręcili Real Artur& Merlin :)
Ja spróbuję tam pojechać, zwłaszcza, że mieszkam w Anglii. Obiecuję potem podzielić się swoimi wrażeniami i zdjęciami zrobionymi przeze mnie ;)
Xena ja to nawet myślałam sobie ostatnio żeby sobie zrobić wycieczkę po Anglii właśnie śladami naszego Merlina:) zwiedzić ten zamek co był camelotem , to miejsce które miało być Avalonem, itd. tylko za bardzo nie wiem gdzie ot wszystko się mieści;p
W piątek wracam do Anglii i tam na spokojnie zacznę szukać informacji. Tez mnie ciekawi ten zamek i z tego, co wiem, on jest w Walii. Na razie znalazłam informacje o Glastonbury i wiem już, gdzie to jest. Będę miała do niego dość daleko (mieszkam w Hatfield - niedaleko Londynu), ale, dla chcącego, nic trudnego.
Jestem z natury osobą upartą, więc prędzej, czy później i tak kiedyś zawitam do tego zamku ;)Przy okazji - wygląda na to, że jestem Ci winna kawę. Bo w trakcie naszej rozmowy wpadłam na pomysł zabawnej sceny w moim opowiadaniu ( w momencie, jak wspomniałaś o Francji). Ba, nawet będzie z dedykacją dla Ciebie ;)
No co? Zapracowałaś na to (nie pracując) ;D A dedykacja będzie na sto procent :)