Wg dyskusji na forum "5 sezon kontynuacja...." jest że ta ręka jest ręką Artura
a tutaj dowody:) : http://www.photoblog.pl/przygodymerlina/140539596
No dobrze, tylko jak on miał złapać w jeziorze, jak go tam nie było? Sklonował się i wysłał tam swojego sobowtóra? LOL
Ogarniijcie się ludzie ;D
Duch Arthura był już w Avalonie. Jego ciało nie ma nic do rzeczy. Pamiętasz, że ciało Frei było spalone, jednak to ona dała miecz Merlinowi. To duch Arthura złapał ten miecz. Został wykuty specjalnie dla niego i czeka razem z nim na powtórny powrót. To na 100% była męska ręka. Jak nie Arthura, to kogo? Uważam, że to ręka Arthura i jego dusza żyje w Avalonie. A Melin cały czas na niego czeka :)
Merlin czeka aż do obecnych czasów, naprawdę niezmiernie lojalny z niego sługa, jak i przyjaciel :)
Ja również jestem za teorią, że to była ręka Artura :)
Do mnie również ta teoria przemawia. Poza tym zdaje mi się, że ktoś pod koniec powiedział, że on zawsze będzie na wpół martwy ( był martwy nad brzegiem Avalonu ) i na wpół żywy ( w wodach Avalonu) ;]
Zgadzam się w 100% z Kitty456, jak to smok powiedział "Artur nie jest tylko królem- jest obecnym i przyszłym królem. Odwagi, bowiem w największej potrzebie Albionu, Artur powstanie ponownie". Dlatego też Merlin rzucił miecz do wody. Spójrzcie jaką miał minę, jakby się spodziewał, że miecz złapie Artur-> ręka Artura (no może troszeczkę był w małym szoku, ale kto by nie był ;p).
Dlatego moim zdaniem powinna być 6 seria, albo chociaż film, który dokończy historie, bo jest ona niedokończona
Dokładnie. Arthur powstanie ponownie.
A co do 6. serii, to chciałabym, żeby była, ale jej nie będzie :,-( Załoga i aktorzy już się żegnali ze wszystkimi. Tu jest przesłanie Colina, jakby ktoś jeszcze go nie widział http://www.youtube.com/watch?v=_CTfVwbWQq4 pięknie się pożegnał <3
Może zrobią film, ale musiałby mieć naprawdę dobry scenariusz i pomysł. Musiałby się też ładnie wpasować, a nie wiem czy wróciliby z powrotem do kręcenia średniowiecza w Camelocie. Merlin w czasach współczesnych, to chyba już nie byłoby to samo.
Aaaa to takie smutne >.<... Serio mam niesmak i niedosyt... Szczerze, to beznadziejny odcinek... spodziewałam się czegoś innego... no ale cóż już jest koniec i nie zmienimy tego. Nie będę się rozpisywać bo by wyszło długo ;p.
Ale masz rację, też myślę, że by nie wrócili z powrotem do kręcenia średniowiecza w Camelocie. Z resztą nie mogę sobie wyobrazić Merlina w czasach współczesnych ;p.
I w takim razie, jak tu zrobić dobry film?
Obejrzałam dzisiaj trzeci raz ten odcinek i już trochę go zaakceptowałam. W końcu największe romanse kończyły się śmiercią jednej z osób (np. Titanic, Tristan i Izolda, czy Romeo i Julia). ;-) <oczywiście nie robię z nich gejów>
Poza tym teraz już wiem, że to była ręka Arthura, a Meliś cały ten czas na niego czekał i to dodaje mi nadziei ^^
Haha dokładnie, i jak tu zrobić dobry film ;p.
Ja nie nie wiem czy obejrzę go kolejny raz, może kiedyś ale na razie jestem zła xD.
To również daję mi nadzieję ;).
No ale przyznaj, że powinni inaczej zrobić ten odcinek xD, a najlepiej tak zrobić, żeby była 6 seria. Bo powiedz gdzie ten świat, w którym była by legalnie magia i smoki? Gdzie Albion, który miał stworzyć Artur? Przecież była mowa o tym przez wszystkie serie >.<.
Nie ma. Dlatego wymyślam swoje własne wymarzone zakończenie, które w pełni mnie usatysfakcjonuje.
A tłumaczenie, że Albion już przecież jest jakoś do mnie nie dociera. Zamiast mieć wielkiego króla Arthura, mamy służącą Gwen -.-
Eh... Ja już od razu wymyśliłam własne zakończenie jak obejrzałam ten ... odcinek. Moje gadanie i nie tylko moje, nic niestety nie zmieni ;p.
Do Gwen nic nie mam... Ale wolałabym Artura, który by nadal rządził Camelot'em
Ja tam Gwen nigdy nie lubiłam. To Arthur powinien przywrócić magię do królestwa, to on powinien mianować Merlina nadwornym czarodziejem, to on powinien zjednoczyć pozostałe krainy, to on jest wielkim królem i tak szybko umarł. Ja tego nie pojmuję :(
Albionu, Grala nie było. Za to musieli koniecznie zabić artura, a smok który zdychał 2 odcinki temu sobie przezył, nawet nie robiąc nic w bitwie pod Camlan
Może pójdę pod prąd, ale dla mnie scena z ręką bez sensu, jak już śmiga miecz to co za różnica czy opadnie na dno sam, czy z jakaś ręką. no i skoro ręka wychodzi to gdzie reszta? mógłby od razu wyskoczyc cały Artur ozywiony magia jeziora, byłoby tak samo sensowne....
Ręka jest taka symboliczna. Nie mógł cały wyskoczyć, bo to też serial dla dzieci. Poza tym to takie ładne dokończenie, ze Excalibur dała Merlinowi Freya, a gdy już skończył swoje zadanie wrócił z powrotem do jeziora również trzymany w ręce, tyle że swojego prawowitego właściciela. Mi się ta scena bardzo podobała.
"Albionu, Grala nie było. Za to musieli koniecznie zabić artura, a smok który zdychał 2 odcinki temu sobie przezył, nawet nie robiąc nic w bitwie pod Camlan"
Dokładnie, krew człowieka może zalać.
Uwierz mi, ja też tego nie pojmuję. Chciałabym, żeby ludzie, którzy robili ten serial, zobaczyli te wszystkie komentarze, niezadowolonych ludzi i pomyśleli nad tym co zrobili ;p.
Może była by wtedy szansa na kolejną serię (ale w czasach średniowiecznych), gdzie by to wszystko się stało o czym właśnie piszesz.
Ci głupi i uparci producenci i tak już nic nie zmienią, nieważne jak bardzo byśmy tego chcieli. Wiedzieli, że chcą zrobić takie zakończenie od początku i dla nich jest satysfakcjonujące. Niestety dla nas nie. Wiesz zawsze zostają jakieś fanfiki czy coś. No i oczywiście wyobraźnia. Zaczynam zaakceptowywać to zakończenie, jednak nie powiem że mi się podobało. Za mało czasu zostawili sobie na finał. Zamiast tego woleli robić 4 odcinki o Gwen jako kolejnym szpiegu w Camelocie. Mogli się bardziej postarać. Widać skończyły im się nie tylko pomysły, ale też chęci.
Pewnie masz racje. Wiesz mówie tak bo jestem fanka tego serialu i bardzo mi to nie pasuje, dlatego muszę się wygadać ;p.
Ale tak, trzeba zaakceptować to zakończenie, bo niestety się nie zmieni
Ja jestem ogromną fanką od ponad 3 lat i też mi to zakończenie nie pasuje. Jedyna pociecha, że Arthur dowiedział się o Merlinie (i to nie pod koniec odcinka) i że to jego ręka była w Avalonie; tylko czeka.
Powinni inaczej to skończyć. Nie wiem czy kiedyś wybaczę to tym producentom.
Hehe pewnie fani serialu nie wybaczą prędko producentom.
Tak ta ręka daje takie uczucie nadziei, że Artur kiedyś powróci.
Ale i tak ich to nie usprawiedliwia, że tak zakończyli ^^.
Ale ważne, że sami tworzymy zakończenie jakbyśmy chcieli zakończyć albo jak dalej by się potoczyły losy Artura i Merlina.
Prawdopodobnie głównym powodem nienakręcenia 6 sezonu jest rezygnacja obsady (tu się im należą brawa, bo to znaczy, że są prawdziwymi aktorami i chcą spróbować wszystkiego), ale szczęśliwe zakończenie 5 sezonu byłoby lepsze choćby z tego powodu, że można byłoby zrobić fajną kontynuację nawet i z nowymi postaciami (a przyznajcie, że to byłoby lepsze niż koniec serialu). 6 sezon - jest panowanie Artura i w ogóle, magia w Camelocie, ale poznajemy losy nowych postaci.
Jeśli byłby dobry scenariusz z nowymi pomysłami, bez szpiegów w Camelocie itp. Jeśli trzymałby poziom z poprzednich sezonów, i jeśli aktorzy i ekipa naprawdę chcieliby takie coś tworzyć, to naprawdę jestem za. Taki powinien być bieg tego serialu, a nie przedwczesna śmierć głównych bohaterów.
Skoro aktorzy już grać nie chcieli to ok. Ale żeby tak ich postacie pozostały żywe w 6 sezonie (nawet jeśli ich tam byśmy nie widywali) to byłoby fajnie.
Hmm myślę, że nie był by to zły pomysł. Wiadomo, że nie było by to samo co aktorami którzy grali przez ten cały czas, ale myslę, że widzowie by się przyzwyczaili
jakby "znaleźli" podobnych Aktorów, lub umiejących tak grać jak nasza wspaniała czołówka bohaterów, to z ciężkim trudem, ale byłabym się w stanie pogodzić :)
Ja jednak wolałabym starych aktorów. Każdy nowy to już nie to samo, nieważne jacy dobrzy by byli. Z nowymi aktorami dla mnie nie ma sensu tego oglądać.
nie przyznam Ci racji, bo z nowymi aktorami to by nie bylo to samo. Wyobrazasz sobie kogos na miejscu Artura albo Merlin? W ostatecznosci Gwen i Morgany? Bo ja nie. :)
Ale mi nie chodzi o zmianę aktorów! Ludzie! Nowe postacie w uniwersum Merlina. Całkiem nowe rozterki. Byłoby na pewno lepiej niż ażeby w ogóle się skończyło.
Przecież podmianka aktorów nawet by mi do głowy nie przyszła :P
Z całkiem nowymi postaciami, tak? To w takim razie jak by się ten serial nazywał? Opierał się na legendzie itp., ale był głównie o przyjaźni Arthura i Merlina. A np. poszukiwanie Świętego Graala przez jakiegoś Kaya czy Percivala, to już nie to samo. Jeśli domniemana 6. seria czy spin offy miałyby o tym być, to ja chyba jednak nie chcę ich oglądać.
A dlaczego by nie? Z nowymi aktorami mogłoby być ciekawie. I raczej wątpię, by tamci aktorzy by się zgodzili na powrót do starych ról. Zwłaszcza Colin, który z całej załogi jest najbardziej rozchwytywanym aktorem (pamiętam, jak podczas wywiadu opowiadał, jak biegał z planu na plan i jeszcze w między czasie zachaczał o teatr). Żeby wrócił, producenci musieliby mu naprawdę sporo zapłacić ;D Bardzo sporo.
Nowi aktorzy to juz nie bedzie to samo... Juz nie bedzie tej ... takiej przyjazni, ktore emanowala z Merlina do Artura i Artura do Merlina... To juz nie bedzie to samo serio... :( Oni po prostu sa niezastapieni i jakbysmy chciali nikt nie jest w stanie zastapic ich w tym serialu :))
Już wolałbym to niż w ogóle koniec. Nie obraziłbym się za "Merlin: jakiś podtytuł" z nowymi postaciami. Kto wie? Może twórcom udałoby się namówić kogoś ze starej ekipy na udział w kilku odcinkach?
No ale to, że ja bym chciał to nie wszystko. Teraz spodziewałbym się od twórców wersji filmowej. Pozostaje czekać :D