nie oglądałam wszystkich odcinków, ale:
- jak Artur dowiaduje sie że Merlin jest czarownikiem?
-czemu Morgana stała się zła? ;o
Merlin w ostatnim odcinku mówi o tym Arturowi.
Morgana była wiedźmą, miała magiczne zdolności a stała się zła po poznaniu Morgouse, która była jej siostrą.
Mam nadzieję, że pomogłam :)
Morgana nie była zła dlatego że poznała Morgouse która była jej siostrą. Była zła bo nie mogła być wolna. Żyła w strachu o własne życie ponieważ magia była zakazana, a ona się z nią urodziła. Jej strach przerodził się w nienawiść, a Morgouse przekonała ją tylko do tego że powinna być królową. Morgana czuła się samotna i niezrozumiana co spowodowało że stała się okrutna, a na dodatek nic jej się nie udawało...
nie, czemu ? nic takiego nie napisałam, ale porównując jej charakter z 1 i 3 sezonu to jednak sie zmieniła na gorsze ;)
Łajdaki z Camelotu dostali to no co sobie zasłużyli. Morgana i tak była dla nich zbyt łagodna. Powinna wyrżnąć ich wszystkich za zbrodnie przeciwko ludzkości.
Morgana przeszła dużą zmianę, była inna w 1 sezonie i w 3, tak jak napisała wcześniej alka. Porównując te 2 sezony można zauważyć dwa wizerunki Morgany i dostrzec jak długą i destrukcyjną drogę przeszła.
Każda z postaci w tym serialu miała swoje wady i zalety. Jednych można było polubić, drugich znienawidzić, podejmowali różne decyzje, jednak właśnie to, że nikt tam nie był do końca dobry, ani do końca zły jest jednym z atutów tego serialu.
Jestem już długo na tym forum i wiem, że bronisz Morgany. Nie ma problemu, fajnie, jednak pisanie o "łajdakach z Camelotu" i używanie sformułowania "zbrodnie przeciwko ludzkości" jest... dziwne. To jest tylko serial do tego fantasy.
A twoim zdaniem Morgana pewnie powinna brać przykład z tego bezmózga Merlina, który z przyjemnością został męską prostytutką i chętnie całował w d.... Artura i jego miłosiernego ojczulka.
Mordowali niewinnych ludzi i jeszcze uważali się za bohaterów. Dla ciebie to nie jest łajdactwo?
Wiem, że to tylko serial, ale gorszy od komunistycznej propagandy. Ze zbrodniarzy zrobili bohaterów, a z przeciwników reżimu potwory. A później dzieci będą myślały, że żołnierze AK byli źli, bo naoglądają się takich bzdur i wyrosną na zdegenerowanych drani jak Artur i Merlin.
troche przesadzasz :) ale z drugiej strony racja, Merlin powinien troche pomyśleć i przyłączyć się do Morgany, ona przynajmniej miała odwagę się przeciwstawić.
Porównaj sobie gościu metody stosowane przez AK z tymi stosowanymi przez Morganę, moim zdaniem jest spora różnica.
Wcale tak nie twierdzę, niby skąd to wyczytałeś? Przecież AK przelewało krew, ale tak jak kiedyś już Ci napisałem: zabijali żołnierzy i urzędników niemieckich, o ile mi wiadomo nie mordowali byle obywatela Niemiec, który im się akurat nawinie. A Twoja ukochana Morgana co? Zabijała za samo bycie mieszkańcem Camelotu.
Aha. Czyli łajdaki z Camelotu mogą innym zamieniać życie w piekło, a sami mają żyć jak w raju. To jest dopiero hipokryzja.
Z każdym swoim postem udowadniasz, że Twoja umiejętność czytania ze zrozumieniem leży, albo jest zamroczona przez Twoje zauroczenie Morganą. Morgana miała prawo walczyć o wolność swoją i innych czarodziejów, ale niech nie miesza do tego zwykłych obywateli, którzy jak podejrzewam w większości mieli daleko i głęboko czy magia jest legalna czy nie.
Gdyby ich to nie obchodziło to obaliliby tyrana i jego bandę. Zamiast tego płacili podatki, z których opłacano zbrodnicze formacje zbrojne, wstępowali do tych oddziałów, brali kasę za donosicielstwo i podziwiali egzekucje niewinnych ludzi, więc mieli swój udział.
Nie mieli nic przeciwko 20-letnim, tyrańskim rządom Uthera, ale tydzień rządów Morgany to najczarniejszy okres w historii, bo zastrzeliła kilku mieszczuchów. Jakoś nie raczyli pamiętać, że zawsze stawała w ich obronie i oddawała im jedzenie. Woleli tego starego łajdaka i jego synalka. To ma być wdzięczność?
"...podziwiali egzekucje niewinnych ludzi, więc mieli swój udział", "...zastrzeliła kilku mieszczuchów." i ty zarzucasz innym hipokryzję? Według Ciebie mieli cieszyć się z rządów osoby, która co prawda kiedyś im pomagała, ale obecnie morduje ich i niszczy im zapasy jedzenia? Powtórzę to jeszcze raz, bo wyraźnie do Ciebie nie dociera: jedyną różnicą między rządami Uthera, a Morgany było to jaka grupa ludzi była prześladowana.
Może miała ich pogłaskać po główce i podziękować za wierną służbę tyranowi? Morgana posiadała nieśmiertelną armię. A to oznacza, że wystarczyłoby jedno jej słowo, a wszyscy zostaliby wyrżnięci w ciągu kilku godzin. Właśnie tak zrobiłby Uther, gdy miał taką armię. I kto tu jest niegodziwy?
"Morgana posiadała nieśmiertelną armię. A to oznacza, że wystarczyłoby jedno jej słowo, a wszyscy zostaliby wyrżnięci w ciągu kilku godzin. Właśnie tak zrobiłby Uther, gdy miał taką armię." To tylko potwierdza moje zdanie, że Morgana w ogóle nie różniła się od Uthera. Kto jest niegodziwy? Oboje są niegodziwi.
Mogła ich wyrżnąć, ale tego nie zrobiła. Ale oczywiście ten tchórzliwy pedał Merlin wolał służyć staremu łajdakowi, bo tego nauczył go ten drugi pedał Gajusz. Ty też pewnie uważasz, że wszystkie zbrodnie powinny ujść im na sucho.
Nie, nie wyrżnęła... tylko skazała ich na śmierć głodową... cóż za łaskawość...
"Ty też pewnie uważasz, że wszystkie zbrodnie powinny ujść im na sucho." Niby gdzie ja napisałem, że powinny im ujść na sucho. Tu znowu się powtórzę: nie krytykuję Morgany za to, że walczyła, krytykuję ją za jej metody.
Przedstaw swoje genialne pomysły skoro nie podoba ci się czynny opór przeciw tyranii.
To może napiszę to tak, może w tej formie do Ciebie dotrze:
- walka z Utherem - OK!
- walka z rycerzami - OK!
- walka ze zwykłymi mieszkańcami - NIE OK!
Zwykłym mieszkańcom powinna była pokazać, że w magii nie ma niczego złego. Paląc ich domy osiągała dokładnie odwrotny efekt tzn. jeszcze więcej ludzi przeciwnych magii. Porównując do naszego świata, to tak jakbyś chciał przekonać ludzi do energii jądrowej spuszczając na ich domy atomówkę.
A jak miała im pokazać, że magia nie jest zła, jeśli pokazywanie magii było zabronione? Niezła kwadratura koła co?
Jak to mówią: dla chcącego nic trudnego. Na przykład kiedy była przy władzy mogła być po prostu dobrą, pomagającą mieszkańcom królową i to już by spowodowało wzrost zaufania do magii.
Jak już wiele razy napisałem paląc wioski, jedynie sprawiała, że opór wobec magii tylko rósł.
Merln to wdg mnie jedna z lepszych postaci w tym serialu po pierwsze potrafił wyciągnąć wnioski mógł by dołączyć do morgany i mordreda i siłą przejąć władze w Camelocie
a póżniej za pomoća tzw nieśmiertelnej armi podbić pozostałe królestwa i zapanowała by magia....... ale wyglądało by to jak Harrym Poterze za voldemorta po kilkunastu może kilkudziesięciu latach ludzie by się zbuntowali i oballili ich rządy historia zatoczyła by kółko
tym razem niebyło by już komu się ukrywać z magią. bo chyba nie myślisz że po uporządkowaniu sobie rycerstwa i szlachty siłą po tym Morgana zaczeła być dobra jak w pierwszym sezonie jak się zabijało ludzi z zimną krwią to robi się to dalej . Merlin wybrał o wiele trudniejszą drogę i niebył takim tchórzem jak mówisz
Potrafił wyciągać wnioski. To bardzo ciekawe. A oto lista najważniejszych wniosków:
- nikt nie może podnieść ręki na święte, nietykalne d.... Artura, bo cały świat się zawali,
- muszę wierzyć w każde słowo tego przerośniętego gada, bo przecież nie mógłby mnie okłamać, to bez znaczenia, że prawie zabił moją matkę i spalił całe miasto,
- Morgana i Mordred na pewno są źli, bo tak powiedział przerośnięty gad, to nieważne, że wiele razy mi pomogli, nie ufam im, muszą umrzeć,
- czarownicy mogą sobie umierać, mam ich w d...., najważniejsze, żeby Artur nie był smutny, więc będę chronił tego zbrodniarza Uthera i tę tchórzliwą niewolnicę Gwen, bo słaba psychika Artura nie poradziłaby sobie z takim wysiłkiem,
- Artur może sobie robić co chce, napiję się z nim wódy i pogramy w kości,
To jeden z najnędzniejszych tchórzy jakich miałem nieprzyjemność zobaczyć. Dla mnie jest on czymś gorszym niż krowie g....
Nie da się wygrać wojny bez przelewania krwi. Tak działa ten świat. Najpierw trzeba zwyciężyć, a potem należy okazać łaskę. Nawet dobry człowiek musi zabijać, a potem wraca do normalnego życia. W czasie II wojny światowej alianci pokonali nazistów za cenę wielu ofiar, bo to było konieczne. Potem jednak dali im mnóstwo pieniędzy, aby powstali jako pokojowy naród.