Mimo ze lubie ten serial.. ba nawet uwarzam za b.dobry to mam taka konkluzje na jego temat... badz posluszny wladzy... zawsze wladza ma racje.. Pan ma racje ty jako sluga masz byc posluszny... nozesz go uratowac, pomoc ale zawsze masz byc w cieniu jako zwykly czlowiek.... nie wiem co o tym myslicie?
Mnie to zawsze rozbrajało :D Takie było myślenie w średniowieczu i to akurat dobrze oddali. Artur mógł Merlina uderzyć, mógł kazać go powiesić, a Merlin słowa by nie powiedział, BO TO JEST KRÓL. Pamiętajmy, choć nie wiem, czy to jest zaznaczone w serialu, bo dopiero przymierzam się do rewatchu, że to przełom V i VI wieku. Artur był władcą chrześcijańskim, a w średniowieczu wierzono, że władza królewska pochodzi od samego Boga. A skoro pochodzi od Boga, to sprzeciwianie się królowi jest jak sprzeciwianie się Bogu.
I tak, zawsze masz być w cieniu, Bo to nie ty jesteś Bożym Pomazańcem, tylko król.
Takie czasy, taka mentalność.