PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=489795}

Przygody Merlina

Merlin
2008 - 2012
7,4 38 tys. ocen
7,4 10 1 37868
6,3 3 krytyków
Przygody Merlina
powrót do forum serialu Przygody Merlina

Skoro wy piszecie opowiadania ja też postanowiła tylko, że :
1. Dzieje się w współczesnych czasach.
2. Przepraszam Mforever za to, że użyłam tego samego imienia :)
3. Smoki żyją .

Z góry przepraszam za wszelkie błędy gramatyczne, bo nie jestem dobra z polskiego :D
Mam nadzieje, że się spodoba !

1 część
Na wsi niedaleko Londynu w domu jednorodzinnym mieszka sobie dziewczyna o imieniu Katie. Ma czarne, kręcone włosy i 18 lata . W wieku trzynastu lat Katie zauważyła
coś dziwnego. Nie chciało jej się stać z łóżka po szklankę herbaty pomyślała, więc jak fajnie by było, gdy sama do niej przyleciała i tak się stało. Spostrzegła, że używa magii.
Strasznie była zdziwiona, bo myślała, że w tych czasach nie używa się magii. Przez pięć lat to ukrywała, a magia stawała się coraz potężniejsza dla Katie . Używała ją przede
wszystkim dla siebie, na swoją korzyść .
Dzień zapowiadał się jak każdy. Rano do pokoju Katie wpadło jasny blask promieni słońca, który ją zbudził. Tej nocy dziewczyna miał dziwne sny. Śniło jej się, że
rozmawia ze smokiem i, że używa przeciw komuś magii. Długo nad tym nie rozmyślała, bo trzeba było wstać i wyszykować się do szkoły. W szkole dzień był jak co dzień.
Katie znów używała magii, żeby nauczyciel jej nie zapytał i to się sprawdzało. Dzień spędzony w szkole upłynął szybko. Po szkole Katie jak zwykle odrabiała lekcje przy swoim
biurku. Było ciemno, książki oświetlał jasny blask lampki położnej w rogu na biurku. Katie spostrzegła cień za oknem. Szybko podleciała do okna, ale zobaczyła tylko drogę,
drzewa i trawę pokryte śniegiem ( codzienny widok ). Co to było ? Co tu robiło ? Rozmyślania Katie na temat cienia przerwało pukanie do drzwi.
– Wyjdziesz z psem ? – spytała mama.
– Teraz ? Ale przecież jest ciemno ? – zdziwiła się Katie – No dobrze…
Dziewczyna ubrała się i wyszła z psem z domu. Była z nim przed domem. Siedziała na schodach i długo przyglądała się jak pies szaleje na śniegu. Już miała iść do domu
kiedy ujrzała, że daleko koło drzew leciało wielkie stworzenie – Może to smok ? – pomyślała – Nie przecież w tych czasach… już bez przesady magia i jeszcze smok… Ale
jednak poszła w to miejsce, gdzie widziała to stworzenie. Szła i szła dookoła było bardzo ciemno drogę oświecał jej blask księżyca. Przeraźliwie się bała, ale po mimo to
szła przed siebie. Cała była zalana potem, serce waliło jej jak młot. Nagle zza drzew wyłonił się ogromny smok. Katie nie wierzyła własnym oczom, przetarła je raz i drugi, ale
cały czas widziała to stworzenie. – A więc to to jest tym cieniem, ale czego chce ode mnie ? – myślała.
– Witaj Morgano ! – powiedział smok – Nareszcie przyszłaś.
– Czemu… tak mnie nazywasz ? – wykrztusiła Katie.
– Bo jesteś czarownicą Morganą, a twoim przeznaczeniem jest zjednoczyć się z wielkim czarownikiem i uratować ludzkość przed Apokalipsą. Spodobał ci się serial ,,Merlin‘’
i bardzo dobrze, bo tak jest wiele magicznych postaci, miejsc, z którymi możesz się spotkać. Chciałem, żebyś się dokształciła w używaniu magii i przepowiedniach.
– Aleee… jaa ? – nie dowierzała – Ja mam uratować ludzkość ? Jaki wielki czarownik ? Jakie przeznaczenie ?
– Spokojnie. Masz zjednoczyć się z wielkim czarownikiem Merlinem…
– Coo ? Merlin? – krzyknęła – Jaki Merlin ?
– Odwagi Lady Morgano. Merlin jest osobą dobrze ci znaną z legend.
– Kim jest Merlin ? Jak ja mam uratować ludzkość ? – Katie miała w głowie wiele pytań, na które nie znała odpowiedzi.
– W swoim czasie… - odleciał.
– Ale… Zaczekaj! No fajnie powiedział co miał powiedzieć i odleciał a ty sobie uratuj ludzkość z nie znajomym Merlinem. Tylko pytanie jak ? – oburzona dziewczyna
zmierzała w kierunku domu.
Szła rozważając słowa smoka. Była wprost wściekła, że jej więcej nie powiedział, ale z drugiej strony była też zdziwiona. Nie wiedziała, że ma tak wielkie przeznaczenie.
Wracając do domu nie widziała drogi, bo księżyc zakryły czarne chmury, ale na szczęście ( albo nie na szczęście ) naprzeciw jej wyszła mama.
– Gdzieś ty była tyle czasu !? – krzyknęła – Nie było cię całe czterdzieści minut!
– Oj mama . – wyjaśniała – Przecież jestem już dorosła.
– Ale to nie znaczy, że nie mam się o ciebie martwić. Gdzie masz psa ?
– Pewnie wystraszył się na widok ss…. – o mały włos by się wygadała.
– Na widok …. Na widok czego ?
– Aaa nie ważne.
Mama i tak się nie dowiedziała. Katie cały wieczór nad tym rozmyślała, nawet nie mogła się skupić na lekcjach. Przypominało jej się wszystko z serialu,, Merlin ‘’, który kiedyś
oglądała. Tam działy się podobne zdarzenia jakie dzieją się teraz. Nie wiedziała, że ma swoje przeznaczenie. – Ale dlaczego ja? – rozmyślała – No faktycznie przecież bez
powodu bym nie miała magii yhh ... Katie znów w głowie miała wiele pytań, a najbardziej krążyło jej słowa smoka ,,Merlin jest osobą dobrze ci znaną z legend‘’ . Nie
wiedziała kim może być Merlin. Jak może na nią zareagować? Znała czarodziej Merlina z legend arturiańskich, ale nie wiedziała, że to może być on. Całą noc nad tym
rozmyślała. Nie mogła spać. Męczyły ją wszelakie pytania, na które chciała znać odpowiedź. W końcu po wielkich rozmyślaniach usnęła .. Znów miała dziwne sny. Śniło jej
się, że ktoś zabił Merlina . Przestraszyła się, bo skoro ma się z nim zjednoczyć to umrze jej bratnia dusza. – Nie pozwolę na to – myślała. Ale znów nie mogła długo
rozmyślać nad tym.
W szkole tak samo nie mogła się skupić. Nauczyciele ciągle zwracali jej uwagę.
– Katie ! Katie… – mówiła do niej przyjaciółka – Hallo !
– Co? – ocknęła się – A sorry zamyśliłam się …
–Wogule ty dziś jesteś jakaś nie obecna. Co się stało ?
– Tak stało się, ale się nie martw. Dam sobie radę, to ja muszę ocalić… nie, nie powiem ci.
Znów by się wygadała…Katie o mały włos nie dostała by pały przez swoje rozmyślanie. – Nie. Koniec tego ! – krzyknęła w myślach – Muszę się wziąć w garść.
Porozmawiam na wieczór ze smokiem i będzie spokój… Kiedy wieczorem poszła w to samo miejsce, gdzie spotkała smok długo go wyczekiwała. Niestety się nie zjawił co
bardzo dobiło dziewczynę, ale zauważyła, że na ziemi leży paczka. Było w niej ubranie Lady Morgany;, czarna sukienka i czarny płaszcz z kapturem ( taki jak Morgana miała w
serialu, który Katie oglądała) Nie wiedziała co ma z tym zrobić. Czy to dla niej? Ale postanowiła wziąć do domu.

ocenił(a) serial na 10
Aithusaa

Jestem zainteresowana opowiadaniem;)
Czekam na kolejne części.

susan21

Cieszę się , ale nie wiem kiedy dodam kolejną część może w najbliższych dniach :) Nie wiem czemu takie wielkie odstępy mi się zrobiły, ale mam nadziej, że to nie robi problemu.

ocenił(a) serial na 10
Aithusaa

Skądże!:)

Aithusaa

Fajnie, że ktoś będzie pisał opowiadanie o Merlinie we współczesnych czasach :) Mam tylko pytanie: gdzie użyłaś tego samego imienia co ja? Bo napisałaś: "Przepraszam Mforever za to, że użyłam tego samego imienia" :) Chyba, że to ja nieuważnie czytałam ;P No i przecież użycie tych samych imion to nie przestępstwo, bo jeśli tak, to ja właściwie powinnam przeprosić xene_4 za Alice ;)

Mforever

Ty masz też Katie i ja też :)

Aithusaa

A no tak ;) Na śmierć zapomniałam o narzeczonej Merlina ;)

ocenił(a) serial na 10
Aithusaa

Fajne. Podoba mi się. Czekam na kolejne :)

ocenił(a) serial na 10
Aithusaa

Popraw błędy gramatyczne.

ocenił(a) serial na 10
Aithusaa

Podoooba mi sięę!!! :D
Czekam na następne części ;) :)

ocenił(a) serial na 7
Aithusaa

Może i jest ciekawe,ale liczne błędy przeszkadzają w czytaniu.

eris15

Wiem :( Następna część będzie bez błędów.

Aithusaa

2 część Katie leżała na łóżku przyglądając się sufitowi w pokoju. Myślała dług o tym, co się przez te kilka dni stało. Myślała kim może być Merlin. Jak ona ma uratować ludzkość? Gdzie i kiedy będzie się to działo? Rozmyślając tak zapomniała o świecie, w którym żyje i o szkole. A dziś w szkole Katie musiała się skupić, bo miała mieć sprawdzian z matematyki, który jest dla niej ważny. Kiedy pan od matematyki wszedł do klasy każdy chciał usiąść ale :
– Patrzcie! – krzyknął jeden z uczniów wskazując palcem w okno.
Za oknem na jakieś pola spadła wielka kula ognia. Katie się przestraszyła. – Czy to już ? – myślała. Jednak szybko spostrzegła, że jest 10:00 a o tej porze 21 grudnia 2012 roku według Majów miał być koniec świata. Dziewczyna nie wierzyła własnym oczom.
– Koniec świata – krzyczeli chłopki i dziewczyny.
– Nie… – krzyknęła Katie – Koniec Świata to inaczej Apokalipsa!
– Co ? – rzekła przyjaciółka Katie – Co ty mówisz ?
Katie nic na to nie opowiedziała tylko wzięła ze sobą torbę, w której miała ubranie Morgany i wybiegła pędem z klasy do łazienki .W toalecie dziewczyna szybko się przebrała w czarną sukienkę, czarne buty, spięła z tyłu włosy i zmierzła do sali komputerowej, gdzie znajdowała się na poddaszu. Wychodząc po schodach widziała pełno uczniów, którzy krzyczeli i dziwnie się na nią patrzyli, ale jej nie widzieli z powodu nałożonego kaptura na głowę. Drzwi do sali otworzyła za pomocą magii. Weszła i bez chwili wahania otwarła okno i weszła na dach szkoły. Kiedy już tak stała długo się rozglądała i widziała dookoła siebie dużo panikujących ludzi, którzy biegli przed siebie nie wiedząc dokąd. Po chwili spostrzegła wielką kulę spadająca na dzieci. Nie wiedziała czy ma tak potężną magię by temu zapobiec. Jednak wolała spróbować. Wypowiedziała dziwne słowo, a na to kula spadła w przeciwną stronę. Nie wiedziała skąd znała to słowo, ale wiedziała, że to musi być zaklęcie.
Morgana zeszła z dachu, bo w oddali widziała smoka i chciała mu zadać kilka pytań. Wyszła głównymi drzwiami ze szkoły. W drodze do smoka Katie widziała pełno wystraszonych ludzi, ale i też pełno, którzy się dziwili na jej widok i mówili do niej Morgana. Doszła do samego środka wielkiego, ciemnego lasu. Wtedy zjawił się Kilgharrah . Chciał coś powiedzieć, ale wtrąciła się Katie. – Mam do ciebie kilka pytań. – zaczęła – Kto ma być moim i Merlina wrogiem ? Bo musi ktoś być kto to czynić.
– Morgause i Mordred. Morgause zabiła jej siostra, czyli ty Morgano. Mordreda zabił król Artur.
– Ktoś ich wskrzesił ? Bo przecież byli martwi. A Morgana przecież była zła to czemu ja jestem dobra ? – Twoim przodkiem Katie była wiedźma Lady Morgana. Zła osoba, ale ty urodziłaś się z dobrym sercem. Ty musisz odkupić dobrem to co ona uczyniła. Była zła i robiła tyle krzywd. Morgause i Mordred wskrzesiła ich Aithusa twój dawny smok. A teraz czas obronić ludzkość i pomóc królowi w obronie Albionu. Zabieram cię na wyspę Avalon.
– Jak to na wyspę Avalon ? – krzyknęła oburzona Morgana – A moja rodzina ? Co sobie pomyślą jak mnie tyle nie będzie ?
– Nie ma czasu na gadanie ! Wsiadaj !
Morgana niestety musiała wsiąść na smoka. Dziewczynie strasznie spodobało się latanie na smoku ludzi widziała jako mrówki. Miała jednak lekki lęk wysokości, więc nie chciała patrzeć w dół. Podróż nie była długa, bo Kilgharrah umiał szybko latać, w mgnieniu oka byli już na miejscu.
– Po co mnie tu zabrałeś ? – spytała Katie – A ludzkość ? Trzeba ratować świat… To jest wyspa Avalon a więc tuuu... a więc tu ,, śpi ‘’ król Artur Pendragon ? – zaczęła się czegoś domyślać – Po co mnie tu zabrałeś ?
– Morgause ma liczne wojsko – odezwał się jakiś głos zza smoka – i zagraża przede wszystkim Anglii , czyli Albionowi. ,, Bowiem w największej obawie o Albion Artur powróci ponownie ‘’. Teraz jest nam i Albionowi potrzebny. – Kto to jest ?– spytała bardzo zdziwiona – Aaa to ty jesteś…. – przerwała.
– Merlin – dokończył. Młody mężczyzna wyszedł zza smoka – Witaj Morgano !
– Wi…Witaj ! – wykrztusiła .
Rozmowę przerwał wiejący bardzo szybko wiatr. Słychać było jakieś głosy. Wtedy z wody wynurzył się mężczyzna. Był to król Artur a w ręku trzymał legendarny miecz wykuty oddechem smoka Exalibur. Podszedł do Morgany i zapytał :
– Morgana ! Ty żyjesz ?
– Nie jestem – tłumaczyła – tą Morganą, o której myślisz. Wiedźma Morgana jest moim przodkiem, a ja muszę odkupić jej winy dobrem. Naprawdę mam na imię Katie. A jego chyba znasz ? – wskazała na Merlina. – Ooo Merlin! – Artur ucieszył się jak dziecko.
– Artur ! – krzyknął z uśmiechem na twarzy czarodziej – Wreszcie powróciłeś! Ale się cieszę !

ocenił(a) serial na 10
Aithusaa

"Wreszcie powróciłeś! Ale się cieszę !" - szczere :D

Aithusaa

3 część
– Dobra – przerwał smok – trzeba ratować ludzkość i Albion. Wsiadajcie!
Morgana, Merlin i Artur wsiedli na smoka. Królowi zbyt nie podobało się latanie, bo miał lęk wysokości. Merlin był przyzwyczajony, a Katie pod wrażeniem. Kiedy dotarli na miejsce dookoła nich było widać tylko wysokie góry pokryte śniegiem. Niebo było bezchmurne. Pierwszy zszedł Artur i zobaczył, że dookoła niego stoi pełno rycerzy gotowych do walki z Mordredem. Nie wiedział skąd się tu wzięli, ale był szczęśliwy, że ich widzi. Morgana cieszyła się, że lata na smoku. Jednak nie była świadoma jaka za chwile rozegra się wielka bitwa. Była też bardzo zamyślona. O czym myślała? Albo o kim?
– Idźcie prosto aż znajdziecie się pomiędzy dwiema największymi Białymi Górami. Tam ma się stoczyć bitwa.
Ruszyli. Zapadła noc, nic nie było słychać. Czasami powiewał lekki podmuch wiatru. Szli na czele z królem Arturem. Koło niego Morgana z Merlinem. Dotarli wreszcie na miejsce. Stanęli i ujrzeli naprzeciwko siebie Morgause z Mordredem, a za nimi liczne wojsko. Nikt się nie ruszał. Każdy był zdenerwowany co się za moment wydarzy i czy przeżyją. Kto pierwszy zacznie? Kogo zabiją? Kto przeżyje? Czy wygrają? Te pytania krążyły po głowie Katie. Dalej trwała wielka cisza. Jednak po dłuższej chwili przerwało ją podejście Mordreda do Artura.
– Witaj Arturze ! – powiedział – Ostatnim razem widzieliśmy się tuż przed śmiercią… Ale teraz wygra lepszy, czyli ja. – śmiech – Jednego nie mogę zrozumieć to to, że ty dalej żyjesz. Przecież cię zabiłem, a jak nawet nie to nie dożyłbyś tych lat. Ktoś cię musiał wskrzesić…Tylko kto ?
– Nikt nie wskrzesił – odezwał się Merlin – teraz Anglia, czyli Albion jest zagrożony, a powiedziano: ,,Bowiem, w największej obawie o Albion Artur powróci ponownie’’ i powrócił. Nie bądź taki pewny, że wygrasz Mordredzie.
– Jestem pewny siebie. Mam Największą Kapłankę Starej Religii Morgause i liczne wojsko, a przede wszystkim Aithuse i siebie – wtedy zza góry wyłonił się smok - A ty…?
– Oo nie – przerwała Morgana – Tu o to stoi legendarny król Artur Pendragon. We współczesnym świecie są legendy o Królu Arturze i rycerzach Okrągłego Stołu zna każde dziecko zna. Obok siebie największego czarodzieja Merlina. O nim też są legendy. My tak samo mamy smoka Kilgharrah.
– I mamy jeszcze – dodał król pokazując na Katie – moją siostrę, Lady Morgane. – Siostro ! – mówiła Morgause – Dlaczego? Czy coś po mojej śmierci się zmieniło ? Przecież ty… tak nie nawiedziłaś Artura. – Nie jestem twoją siostrą. Morgana jest moim przodkiem. Ja odziedziczyłam po niej wszelki zdolności. Teraz kogo nienawidzę to tylko CIEBIE !
– Jak możesz być taka okrutna wobec mnie ? – mówiąc to Morgause i Mordred odsunęli się do swojego wojska i kazali im atakować.
– ZA ALBION ! – krzyknął król i wszyscy za nim ruszyli.
Morgana z Merlinem stali spokojnie i się przyglądali z boku. Do czasu kiedy Katie zobaczyła jak Morgause zaczęła odpychać rycerzy Artura. – Dość tego – pomyślała i rzuciła siostrą o skałę.
– Nie Morgano ! – krzyknął Mordred i zrobił to samo z Katie.
Morgana wylądowała nie przytomna koło swojej siostry. Morgause po chwili ocknęła się i zobaczyła ją leżącą obok. Ucieszyła się z tego widoku. Artur szalał ze swoim mieczem, a rycerze za nim. Było dużo trupów i krwi… Nie przyjemny widok zwłaszcza dla Katie, która pierwszy raz uczestniczy w takiej walce i która właśnie się ocknęła. Widziała czerwone niebo i słyszała wiele krzyków. Wstała i ujrzała leżącego na ziemni Merlina a koło niego Mordreda rozmawiającego z nim. Nie wiedziała co ma zrobić. Jak zająć się jednocześnie Morgause (która próbuje zabić Artur) i Mordredem. ,, – Merlin! – mówiła w myślach do czarodzieja – Jesteś śliny. Dasz sobie z nim radę. Jesteś najpotężniejszy. Żaden druid nie stanie ci na drodze ’’ Merlin odwrócił się w stronę Katie i uśmiechnął się. Czarodziej spojrzał na Mordreda i uderzył mocno ręką w ziemie. Ta się za trzęsła. Kamienie spadały na druida , a on upadł. Merlin podszedł do niego i upewnił się, że nie żyje. Wszyscy nagle przestali walczyć i patrzyli się na Mordreda leżącego pod kamieniami. Artur był pewny że wygrają to bitwę.
– Mordred ! – krzyczała Morgause .
Wiedźma rzuciła Merlinem i poleciała w jego kierunku.
– Morgano! – krzyknął król – Łap ! – rzucił Exalibur w stronę Katie.
Dziewczyna go złapała i pobiegła w stronę Morgause, ale już było za późno. Morgause wbiła miecz w samo serce Merlina. Morgana kiedy to ujrzała podbiegła do czarodzieja. I zaczęła krzyczeć i płakać.
– Morgano. – rzekł słabym głosem Merlin – Doprowadź tą bitwę do końca. Musimy wygrać. – Nie dam rady dokończyć tej bitwy bez ciebie, Merlinie
– Ufam ci. – złapał Katie za rękę – I wiem, że co uczynisz będzie słuszne. – to były jego ostatnie słowa
– Merlin! – krzyczała we łzach – Nie możesz umrzeć ! MERLIN Wiedziała jednak, że nie pozwoli mu umrzeć i że się zemści. Między górami niebo było dalej czerwone, ale i też zebrały się czarne chmury, spowodowane przez Morgane, i zaczął lać deszcz, które przedstawiały co czuje teraz Katie. Dziewczyna otarła łzy i wstała. Rycerze i Artur stali mokrzy i przyglądali się co zrobi bardzo wściekła Morgana, bo już nie mieli z kim walczyć. Katie podeszła do siostry.
– Zabiłaś mojego przyjaciela. – mówiła przez łzy i gorycz jaka ją ogarniała – Zabiłaś mi Merlina! Zabiłaś… Nigdy, nigdy ci tego nie wybaczę. Za dużo już wyrządziłaś krzywd na tym świecie. Ty też musisz zginąć siostro – wzięła Exalibur do ręki.
– Czy to jest …? To jest Exalibur – powiedziała spanikowana Morgause. – Nie zrobisz mi tego siostro. Jestem ci za bardzo bliska.
– Zabiłaś Merlin. Nawet nie wiesz jaki on był dla mnie drogi. Nigdy! Nigdy tego nie zapomnę. Zabije cię z zimną krwią.– Morgana pełna nienawiści wbiła miecz w siostrę.
Morgause padła na ziemie. Morgana tak samo. Zalała się łzami. Nie wiedziała co ma zrobić. Tak bardzo chciała, żeby Merlin żył. Nad jej głową leciała Aithusa.
– Morgano ! – odparła – Czemu płaczesz ? Czy coś się stało ?
– Stało się ! – była bardzo zła – Czemu wskrzesiłaś Mordreda i Morgause ? Dlaczego to zrobiłaś ?
– Myślałam, że tego chcesz. – tłumaczyła dalej Aithusa – Morgause i Mordred byli twoimi najbliższymi, którzy pomagali ci zdobyć Camelot.
– Nie jestem tą Morganą! Wcale mi nie pomogłaś! – krzyczała dalej – Ale mam pytanie – wpadł jej pewien pomysł – Czy dalej jest Wyspa Błogosławionych?
– Pewnie jest, ale już w ruinach. Zabrać cię tam ?
– Tak! Zabierz mnie tam – dalej była zła na smoka – Kilgharrah zostań tu !
Morgana próbował przenieść Merlina na Aithuse, ale nie dała rady. Była za bardzo osłabiona tym wszystkim. Na pomoc przyszedł jej Artur. On też był bardzo smutny. – Nie martw się Arturze. Merlin będzie żył. Przyprowadzę go całego i zdrowego – uśmiechnęła się Katie. Polecieli. Dookoła nich nie padał już deszcz, ale niebo nie było już czerwone lecz niebieskie. Wojsko Morgause nie żyje co do jednego. Wygrali bitwę! Artur żyje ! Albion został uratowany ! Ale… ale jest jedno … Merlin. Co z Merlinem ?


ocenił(a) serial na 10
Aithusaa

Jejku, nieźle trzyma w napięciu :)

PS: ale miałam zaległości :)

ocenił(a) serial na 10
Aithusaa

Na taki moment czekałam :) Jestem wniebowzięta :)

monika1144

Ej no, wiem że minęło tyle czasu, ale nie napiszesz już nic więcej?

LadyMorra

Napiszę jak tylko znajdę czas, bo teraz to mam go bardzo mało :D