Sorry, ale wkurzające jest to, że król i książę wierzą zawsze wszystkim dookoła, a nie tym, którzy ich stale wyciągają z opresji. Chyba mają demencję, albo są debilami. Każdy odcinek zbudowany jest tak samo: Merlin i Gajusz ostrzegają, król nie wierzy, potem ich przeprasza, a w kolejnym odcinku znów taka sama sytuacja. Kilka odcinków do przeżycia, ale drugiego sezonu nie dam rady...