żeby się przekonac do tego serialu trzeba sie pozbyc uprzedzeń, po pierwsze dotyczących legendy, podobno wersji jest mnóstwo, ta odbiega znacząco od znaych mi innych wersji; po drugie odnośnie scenografii i kostiumów; wtedy jest łatwiej nie porównując do nieczego i nie odnosząc do realiów historycznych
serial zleciał mi bardzo szybko, za szybko, w 3 tygodnie juz jest po :( na Italia 1 puszczali po 2 odcinki naraz, a wczoraj od razu 3 na koniec. Niestety zaczęlam oglądac od 7 odcinka, najpierw byłam sceptycznie nastawiona, ale wciągnęłam sie juz przy 9 (bardzo mi sie podobał ten odcinek o czarnym rycerzu i pojedynkach) i polecialo dałam sie oczarowac Merlinowi
najbardziej poruszające odcinki z tych co oglądałam to 11 i 13, gdy Merlin jest gotowy oddac swoje życie w zamian za życie Artura, ale nie tylko bo również i matki oraz Gaiusa, jest to postawa bardzo heroiczna
w ostatnim odcinku Merlin sam w sobie spodobał mi się, nabrał atrakcyjności fizycznej :)
teraz nie pozostaje mi nic innego jak odszukac pierwszych 6 odcinków na necie, bo zrobiła sie ogromna pustka bez Merlina...

Nigdy wcześniej tego nie oglądałam, ale po jednym odcinku stwierdziłam, ze zapowiada się ciekawie. :)

Ja po dzisiejszym odcinku nadal jestem oczarowana, może Merlin maczał w tym paluchy? ;)
Serial cały czas trzyma w oczekiwaniu, może czasem jest przewidywalny, ale i tak wciąga. A Colin Morgan jako Merlin jest już w ogóle na medal :D irytuje mnie trochę postać Smoka, jak na razie zgrywa wszechwiedzącego i to jest strasznie sztuczne, a do tego nie wydaje mi się, żeby miało to się zmienić w najbliższych odcinkach.
Ale sam serial jest świetny, gorąco polecam go wszystkim którzy jeszcze nie mieli okazji go zobaczyć ;)

Mi natomiast aż do ostatniego odcinka postać smoka mi się bardzo podoba. Świetnie nadaje się do pomagania Merlinowi tam gdzie Gajusz nie może. Zakończenie też jest dobre, wszyscy przeżyli(no może oprócz Nimueh). Ciekawe jak będą wyglądały dalsze relacje ze smokiem.

Nom, szczególnie że w ostatnim odcinku smok się trochę wkurzył na Merlina, no a Merlin na smoka ;)

No, podoba mi się ta jednomyślnośc. Właśnie ona mówi nam, że serial jest naprawdę dobry (chociaż 10/10 to przesada). Dla fanów fantasty, którzy nie czepiają się zgodności z legendami w sam raz.

Jest wiele wersji legend, wiec tak na prawdę to trudno się przyczepić do nie zgodnośći.

Nie, nie, to nie tak. Jest wiele wersji filmów o Arturze i Merlinie i każdy przedstawia legendę inaczej, ale oryginalna, angielska legenda była tylko jedna ;)

Tak czy inaczej serial jest kapitalny! Aż miło popatrzeć po tygodniu pełnym obowiązków! :)