PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=489795}

Przygody Merlina

Merlin
2008 - 2012
7,4 38 tys. ocen
7,4 10 1 37868
6,3 3 krytyków
Przygody Merlina
powrót do forum serialu Przygody Merlina

Witam!
Może na początku, przed słowami krytyki powiem, że jest to jeden z moich ulubionych seriali, pomimo lekkiej tematyce, banalnością wypowiedzi i prostotą fabuły serial ma niepowtarzalny klimat. Oczywiście, Przygody Merlina najczęściej oglądają nastolatkowie i to oni są głównymi odbiorcami. Niemniej jednak szkoda, że była tak mała różnorodność bohaterów na królewskim dworze. Tak, bo powiedzmy sobie szczerze, król, królowa, nadworny medyk, służący króla (mniejsza z tym, że tylko 1, to w końcu nie Ludwik XIV), kilku rycerzy i to są wszyscy. no, jeszcze w poprzednich sezonach Uther i Morgana co daje nam jeszcze dwie osoby. Podczas scen w zamku miałem odczucie jakby to było kręcone w jakimś domu z obszernym ogrodem, gdzie jeszcze sąsiedzi wpadają w odwiedziny, ale to tylko moje osobiste odczucie. Uważam, że większa różnorodność przyczyniłaby sie do urozmaicenia sezonu, więcej pobocznych wątków - serial już nie staje się tak prostolinijny (oczywiscie nie mówię, że jest całkowicie, ale może w małym stopniu:) )
Jeszcze mogę wspomnieć o efektach specjalnych, które jak na dzisiejsze ekranizacje są... baardzo przeciętne. Wiadome, to nie ma być jak w jakichś transformersach, gdzie już mamy tego tyle, że z tego zachwytu można zapomnieć o wątku głownym, ale irytujące jest, gdy podświetlają się tylko tęczówki, a te czary atakujące to tylko jakiś podmuch powalający napastnika, no, czasami z dodatkami iskier. Nie wiem, może za dużo wymagałem w tej dziedzinie.
Ale przechodząc do sedna tematu, już pomijam te części scenariusza, odcinki, które kulały i trochę się ze sobą nie zgadzały (tak jak wybór Merlina pomiędzy zalegalizowaniem magii w królestwie, a zakończeniem sprawy Mordreda) ale tu już się nie będę powtarzał, bo to wszystko doskonale opisuje pierwszy wpis w dyskusji 'kto zaprzepaścił sen o Albonie' (http://www.filmweb.pl/serial/Przygody+Merlina-2008-489795/discussion/Kto+zaprze pa%C5%9Bci%C5%82+sen+o+Albionie+%C2%A0,2105572).
Sama końcówka, Merlin doskonale wie ile pozostało czasu Arturowi, został poinformowany przez Gajusa, widząc, że czas juz dobiega końca czemu odpowiednio wcześniej nie wzywa smoka? dopiero, gdy Artur już wycieńczony pada i już druga sprawa to miejsce śmierci - kawałeczek łąki tuż przed wodą... no, nie wiem. Myślę, że lepiej by to wyglądało, gdyby już smok zabrał ich na tę wyspę i tam w ostatniej sekundzie już Artur zmarł, ale sam fakt, że to już jest naprawdę wina Merlina, bo był świadom tego ile czasu mu pozostało, odpowiednio wczesniej mógł wezwać smoka. Też trochę zaciekawił mnie moment, gdy Gwen pytała się Gajusa czy Artur jest w bezpiecznych rękach, czy na pewno wróci... Gajus zapewnił ją, ze tak, wróci na pewno (nie jestem też na 100% pewien o tym jego potwierdzeniu, bo już trochę o takich szczegółach zapominam ale pamiętam, że jakoś tak ją zapewnił) . W każdym razie szkoda, że nie nakręcili momentu, gdy Gajus mówi Gwen "przepraszam, jednak się pomyliłem, no ale co się dziwić, kiedyś musi byc ten pierwszy raz, przez 5 sezonów miałem zawsze racje" :-)
Ostatni punkt, relacje Merlin-Artur - świetne, żartobliwe, humorystyczne, prawdziwie przyjacielskie. Akurat największy plus w tym zakończeniu jaki znalazłem to zmienione podejście Artura, zaczął Merlina dużo bardziej szanować, ba, nawet momentami podziwiać, jak taki potężny magik mógł udawać sługę i tak się poniżać. Dobrze, że przynajmniej zdążyli sobie wyjaśnić to i owo.
Ogólnie serial ujmując.. dobry, pomimo tych niedociągnięć ma ten niepowtarzalny klimat ;-)
pozdrawiam

użytkownik usunięty
conradez

Z perspektywy czasu to zakończenie mi się nawet spodobało, mimo że początkowo uznawałem je za beznadziejne. Owszem, przyjemniej patrzyłoby się na uratowanego Artura, szczęśliwą Gwen i Merlina, nadwornego magika i doradcy króla. Ale co później? W zasadzie to wszyscy od początku serialu czekali aż w końcu ktoś się dowie. I tak się dowiadywały mniej istotne postacie, po czym umierały. Już podczas emisji 3 sezonu sypały się komentarze o tym, że jeśli Artur się w końcu nie dowie to serial wiele straci. Twórcy musieli więc doprowadzić to tego momentu. Szkoda tylko, że zrobili to w taki sposób. Masa błędów np. wspomniane późne wezwanie smoka czy śmierć Artura tuż przed wyspą. W dodatku cały piąty sezon był jakby pozbawiony sensu. Mamy kilka epizodów o Ginewrze z wypranym mózgiem, a w kolejnym już odcinku wielka wojna i koniec. Amen. Nie tego się spodziewałem. 5 sezon stracił gdzieś ten klimat i ten merlinowy nastrój. Ale pokazali to o co tak naprawdę chodziło, relację Artur-Merlin.