No cóż, ta chwila nadeszła. Mamy piękny wigilijny wieczór, a odcinek 13 Merlina już pojawił
się w necie (ja tylko jeszcze czekam na wersję nie hd, bo mój net nie wyrabia)
Jakie macie wrażenia po obejrzeniu?
Wesołych Świąt!
Czego można się dowiedzieć oglądając Merlina
-Zajęcie zamku to tylko formalność nawet w stosunku 1 do 3
-Bełty do kuszy nakłada się w parę sekund ręcznie
-Ranna morgana po raz kolejny cudownie ucieka
-Rycerze camelot są niepokonani z drewnianym mieczem pokonują 5-6 dobrze uzbrojonych przeciwników
a Morgana zabija ich jednym ruchem sztyletu
-Magiczne tylne wejście praktycznie niestrzeżone wejścia do zamków
-Straż do obrony zamku jest całkowicie nieprzydatna bo nie pamiętam odcinka,żeby zdołała coś konkretnego zdziałać
-Mury dla Camelot są dla ozdoby,ale jak i w całej krainie pełnią taką samą role
-Jak kiedyś powiedział to smok ta czarownica nie ma praktycznie mocy,a teraz może się teleportować do tego potężny Merlin nie może jej wykończyć nawet rannej z zaskoczenia
Morgi się nie teleportowała, tylko zwiała z zamku xD Miedzy sceną z atakiem, a tą ostatnią mija jakiś czas przecież, no w końcu to jest w czasie koronacji Gwen, czyli dzień/dwa po odzyskaniu zamku (tak myślę). Kwestia tego jak ona ranna stamtąd wyszła bez szwanku i że jej nie złapali!
Ale tak, niedociągnięć niestety jest baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo dużo, niestety :(
faktycznie tam mija czasu troche (nawet sporo)
w sumie to wygląda jakby Ona pare dni wydostawała się z zamku ale mogliby to jakoś lepiej zrobic
bo troche poziom serialu sie obiniża.
Wcześniej było więcej różnej magii fajnej a teraz .... wiadomo
mogliby cos wyjasnic dlaczego Morgane smok uleczył - poza tym, że dzięki temu bedzie 5 sezon.....
No jest tam przeskok widoczny, bo jest Gwen zanim Artur znowu ją poprosił o rękę, a nie ma pokazanego śluby, czyli trzeba czasu trochę liczyć. ich rozmowa - ślub - koronacja (czasu a czasu). Morgana jak się wydostała (tylko jak? nie umiem do tego dojść za Chiny Ludowe!) to szła i szła, pieszo bo pieszo (z resztą wgramoliła by się na konia? chyba nie) no i wyczerpana gdzieś w lesie sobie padła. Dla mnie jest ok. ale smok faktycznie, tu jest dużo niedopowiedzeń i można sobie gdybać. Ale wątpię w udział Merlina w tym. Raczej był to przypadek, nie wiem, przeznaczenie? Może faktycznie wojna smoków - biały smok symbolem zguby i trudności dla Camelotu? Poczekamy, a może się dowiemy.
Hmm... sezon 5 był zapowiedziany przed czwartym, na Comic Con chyba nawet, a całość jest do obejrzenia na YouTube. Spekuluje się, że wraz z niesłabnącą oglądalnością będzie coś jeszcze: film albo kolejna seria. Ja jestem na bieżąco z wiadomościami z livejournala, jak ktoś zna dobrze angielski to polecam. Tam są informacje non stop, są ludzie, którzy mają także osobiście do czynienia z merlinowym światkiem (jak choćby autorka stronki merlin locations). Jest weryfikacja danych, no wszystko i wiarygodnie. Poczekamy, a może coś nam się uda dowiedzieć. Mnie te niedociągnięcia denerwują, ale i ciekawi mnie ich plan na ten serial, na ostatnie części. I ten watek Morgana - smok. Ale póki co to można sobie gdybać, spekulować, wymyślać i książki pisać - szeroki temat :)
mnie te niedociągnięcia dopiero teraz zaczęły denerwować,
swoją drogą jeżeli była by wojna smoków - troche bez sensu skoro Merlin jest władcą smoków
bez sensu też dlatego, że biały smok miał "dobrze wróżyć" dla Camelotu
tak jak ktoś mówił, "duży smok" powiedział, że Morgana wcale nie jest mocna
chociaż z drugiej strony mi sie przypomina jak mówi, że Ona nigdy nie powinna wiedzieć, że jest magiczna
chyba powoli sie gubie w wątkach troche
Jak dla mnie to biały smok jest za młody i stwierdził "leży jakaś dziewucha to Ją ulecze"
a sam nie wie o co chodzi, i że to zła kobieta była
dobija mnie ten fakt zniknięcia Morgany, która nie posiadała przecież mocy...
jak na moje to można by tam nawet 2 dni policzyć (przecież ślub tak od razu sie nie dzieje - chyba musieli to wszystko ogarnąć itp.)
zaskoczyłaś mnie tą informacją, że będzie film albo kolejna seria..
bardzo chętnie bym obejrzał taki film gdzie graliby nawet Ci sami aktorzy
No pokopali, pokopali. Jakby sami nie wiedzieli jakiego wątku się trzymać. Ale ja też uważam, że z tym smokiem to było tak, że on po prostu chciał pomóc.
Naprawdę, tak wyczytałam w wywiadach, a i widziałam rozmowy z twórcami. Co z tego wyjdzie nie wiadomo. Najpierw zapowiedziano, że piąta seria będzie ostatnią, a potem zaczęły się pojawiać inne głosy, by albo zrobić film (prawdopodobnie usytuowany w czasie tych przerw między seriami), bądź kolejny sezon. Popularność serii jest wielka, stąd pomysły. Co zrobią i czy zrobią? Czas pokaże. Myśl się pojawiła, ale nic o realizacji nie jest pewne. Sezon 5 był i jest pewny, a czy na tym się skończy? Mamy nowy rok, zobaczymy co przyniesie. Trzeba czekać pewnie do wiosny aż zaczną kręcić, może wtedy coś wypłynie.
I tak z tym ślubem to bym tak ze dwa dni liczyła, patrząc na odcinek 'Lancelot du Lac' gdzie taka sytuacja była. Podejrzewam więc, że do tego trzeba tak z dzień chociaż doliczyć do koronacji, bo wątpię, by była w tym samym dniu, z resztą na to nie wskazywało. Morgana miała jak zwiać, czas by się zgadzał, odległość, że się zabłąkała gdzieś w lasach no i straciła siły, by w końcu tam paść.
nowy rok więc wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku ;)
no za daleko od Camelotu to chyba Ona nie odeszła bo chyba było takie ujęcie, że zamek był w tle
w sumie to nawet ok - była ranna i w ogóle Jej stan by to wyjaśniał
ale jak do choinki Ona zniknęła spod gruzów :)
Miałam nadzieję na bombę, a tu wyszło w sumie fajnie, ale dość przeciętnie. Kocham ten serial, ale niewiedza bohaterów mnie dobija. Szczerze mówiąc to ,że Artur nie dowiedział się o Merlinie było do przewidzenia. Jednak mógł dowiedzieć się ktokolwiek. Wcześniej to chociaż był Lancelot. Rozmawiali o magii i o tym co Merlin zamierza, a teraz tak wszystko na gorąco wymyślane.
+Sceny z Gwainem zdecydowanie na tak i postawa Elyana.
+Pojawienie się Wielkiego smoka
+Scena końcowa :D
+Kiedy Artu wraca po Merlina bardzo ujmująca
+Postać Tristana
+Merlin/ Artur to dodawanie pewności siebie
+pozbawienie mocy Morgany
+zebranie poddanych przy skale
+Rozmowa Artur/Morgana
-nikt się nie dowiedział o Merlinie!
-ślepa Gwen!
-śmierć Izoldy
-te same zaklęcia
-śmierć Agravaina
-prawie nie strzeżone Camelot
-te same miejsca ( no ile razy można pokazywać tę samą jaskinię)
-Morgana czekająca w sali tronowej na przyjście wrogów
I znów czekamy na serie 5. Zero wyjaśnionych wątków, kiepsko z efektami jeśli chodzi o magię. Odcinek mi się podobał jak każdy, ale czuje straszny niedosyt. Zbyt kocham ten serial by przestać go oglądać.
Ja też liczyłam na coś lepszego jak na finał dość słabo ale i tak będę czekać na następny sezon
mi się nawet podobało , ale szczerze mówiąc , nie na to liczyłam ... okej , scena końcowa z Morganą , uzdrowioną O DZIWO przez smoka była bardzo zaskakująca . ale sądzę że gdyby Artur poznał prawdę o Merlinie podniosło by to temperaturę zdecydowanie. Scena Artur widzi Merlina czarującego , zbliżenie na twarz Pendragona i KONIEC . myślę że w takiej sytuacji każdy widz Merlina , srałby pod siebie , czekając na nowy sezon.
Merlin znowu nie wykorzystuje swoich wielkich umiejętności ... jak zwykle
Gwen ... jak można być tak ślepym ? nie pierwszy raz zdarza się że ona nic nie zauważa gdy Merlin czaruje jej dosłownie przed nosem
Największa szkoda Izoldy bo ciekawie się robiło ... a teraz ją uśmiercili ...
Nie powiedziałabym że to jeden z najgorszych odcinków ... aż tak to nie ... z niecierpliwością czekam na nowy sezon bo mnie ciekawią pobudki Smoka .... ten wątek będzie intrygujący ... o ile nikt z rządzących przy Merlinie go nie skopie :P
moja ocena odcinka 13 to 7/10
KONIEC :) a i Wesołych Świąt :D
"myślę że w takiej sytuacji każdy widz Merlina , srałby pod siebie , czekając na nowy sezon."
widzę, że bardzo emocjonalnie przeżywasz filmy O_O
aż tak to nie :D to była tylko metafora ;d poniosło mnie xd i nie chodziło tylko o mnie ... nie ma tam : "srałabym pod siebie" :D taka mała uwaga xd
Zgadzam się z wami. Ja też uwielbiam ten serial i z niecierpliwością wyglądam 5 sezonu, ale finał czwartego był… nie pełny.
Ogólnie nie było źle (oczywiście pomijając absurdy w stylu Gwen), ale czekałam na PRAWDZIWY pojedynek Merlina (w postaci własnej, a nie starca) i Morgany, może nawet na oczach Artura. Cóż, może za bardzo napaliłam się na ujawnienie mocy Merlina ale przyznam, że zaczyna mnie to mierzić. Ileż można powtarzać , że magia jest zła i jednocześnie ratować nią własny tyłek?!
Przyznam, że nie dotarła do mnie idea ostatniej sceny. Jeśli chcieli pokazać, że biały smok jest mały i niedoświadczony i przez przypadek uzdrowił nie tę osobę… nie trafiony pomysł. Mam olbrzymią nadzieję, że jakoś z sensem rozwiążą ten supeł. I jak zwykle pozostaje czekanie, czyli najgorszy aspekt finałów seriali :)
Pozdrawiam.
no zgadza sie
ale Isolda zginęła pewnie po to żeby pokazać Arturowi ile traci -> wybiera Gwen (ale uważam, że spokojnie mogłaby zostać w obsadzie na stałe razem ze staruszkiem Tristanem)
odnośnie dyskusji na temat czekania Morgany w sali - no nie wiedziała, że nie ma mocy a nie bawi sie magią bez przerwy to sie przejechała, oczywiście możnabyło to zalatwić inaczej
to czego mi brakuje to zróżnicowania magii tak jak to zauważyła Luelle
no i fakt z tymi odepchnięciami.... przegięcie
tak jak w poprzednich sezonach wyprawa np na smoka i wszyscy nagle leżą tak aby Merlin mógł rozwiązać sprawę ;)
a gdyby biały smok nie pomógł Morganie to by mogły być napisy "The end" a nie, że merlin wróci ;)
Dobry odcinek, zaskakujący :) Spodobało mi się to w jaki sposób twórcy zagrali nam na nosie przedstawiając swoją wersję legendy o Excaliburze. A końcówka - zaiste intrygująca :D Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie nam się z tego wytłumaczą!
Moim zdaniem odcinek średni i zbyt surowo go traktujecie odcinek 8 był znacznie gorszy.
+Merlin wreszcie zaczął czarować i nie tylko force push (ale nadal niestety większość force push nie może rzucić jakiejś kuli ognia albo force lighting?).
+Smok wreszcie coś zrobił od końcówki 2 sezonu.
+Scenka z mieczem (chodziło o to żeby przywrócić wiarę Arthurowi a nie o to że będzie pro koxem wyciągającym miecz ze skały poza tym ludzie merlin sam tam włożył miecz skoro sądzicie że jego opowieść była głupia to czemu w nią uwierzyliście i liczyliście że wyciągnie sam miecz ).
+Scenka z Izoldą (co do tego że ją nie uleczył bardzo dobrze poza tym skąd wiecie że leczenie jest takie proste a do tego musiał by się ujawnić przez co troszeczkę ukazuje się egoizm bohatera:)).
-Ponad połowa Camelot to nadal idioci włączając Gwen.
-Każdy rycerz Camelot to tank bo przewala się przez przeciwników o większej liczebności.
-Scenka z Agravainem spodziewałem się czegoś więcej po człowieku który wycyckał całe Camelot niż banalne zgrywanie na przyjaciela ,po to by podejść Merlina co i tak mu się nie udaje.
-Gwen,Gwen,Gwen jak ona mnie wkurza szczyt debilizmu najpierw ma focha potem juz nie potem znowu foch a po 2 odcinkach och jak ja cie kocham Arutro tylko czekać aż przybędzie w 5 sezonie Tom Cruise i zacznie z nim kręcić.
mówcie co chcecie, mi się odcinek podobał pomimo wielu naciąganych spraw, które juz wymieniliście. A w ogóle to zauważyliście, że Merlin bardzo dobrze wyglądał w tym odcinku jak zmienili mu ciuchy z jego stałej bluzki z chustką na 1) przebranie wroga 2) scena koronacyjna Gwen? Mogliby go częściej tak fajnie ubierac:) Oczywiscie i tak go zawsze lubie, obojętnie w co jest ubrany za jego urok osobisty :D no ale skoro to juz "młody mężczyzna" to mogliby go czasem ubierac troche inaczej niz jako chlopca z poczatku serialu ;)
Plus tego odcinka to scena z wyciągnięciem miecza (a w zasadzie tuż przed tym), nawet nawet to wyszło z ciekawym podkładem dźwiękowym. Niestety zgrzyt z ludźmi obserwującymi tę scenę: bo jeśli Merlin zmyślił całą historię to skąd ci ludzie mieli wiedzieć o co biega? Chyba, że M. te same głupoty im naopowiadał w nocy, ale to już bzdury piętrowe.
Z minusów to po kolei: scenie śmierci Agravaine'a zabrakło jakiegoś sensowniejszego rozwiązania, bo ani nie zostały ujawnione motywy tej postaci, ani Artur niespecjalnie zainteresował się jego losem (o Merlin poleciał robić dywersję, a wujek za niedługo kopnął w kalendarz za sprawą magii, ciekawe kto to zrobił, bo jasne że nie Merlin, nie?). Motyw wyzwalania zamku, ok ja rozumiem, że niski budżet itp. ale w jednym odcinku większość armii ucieka z zamku (logika :/), a dzień czy dwa później ta sama armia wbiega sobie od tak do tegoż samego zamku, i zdobywa go bez większych problemów (na piechotę, bez żadnych machin oblężniczych, w środku dnia(!)). Następnie Morgana najwidoczniej przeszła ekspresowe szkolenie w posługiwaniu się mieczem, bo bez problemu kładzie 2 rycerzy i dopiero trzeci zdołał ją zranić, a i tak jeszcze niezauważenie udało jej się uciec z zamku do lasu, krwawiąc przy okazji. I ostatnia kwestia: czemu Merlin ciągle nie chce się ujawnić przed wszystkimi, że umie czarować i ma smoka na rozkaz? Chyba najlepszą miałby ku temu okazję w konfrontacji z Morganą w sali tronowej, ale nie, lepiej ukradkiem podrzucić laleczkę voodoo i dalej przez 13 odcinków udawać służącego głąba i kolejny sezon ciągnąć ten sam schemat.
A, i co się stało z Gajuszem? Był niby umierający, ale wyciągnęli go z celi i tyle go widzieli (pewnie ozdrowiał cudownie poza ekranem).
Gajusz stopniowo umierał i jedna ze scen mogła wyglądać jako finał jego życia . ale po prostu jako człowiek starszy , bez jedzenia był "śmiertelnie" umęczony ... ale wciąż żył, więc nie rozumie tych uwag co do tej sceny :|
natomiast Morgana , z tego co pamiętam to już wcześniej na dworze Uthera potrafiła władać mieczem. dla każdego wiernego , obsesyjnie oglądającego fana Merlina jest to oczywiste . a szybki kurs Morgany dotyczący posługiwania się mieczem ... CO ZA BZDURA :D
przykład : odcinek w którym wraz z Gwen zostają porwane . taki lepszy z brzegu :P
Dokładnie, pamiętacie jak w 1 serii ona nie wiedziała że jest wiedźmą? I co? Normalnie walczyła, i tak dalej... nawet była w drużynie ratunkowej artura kilka razy... ;d
Morgana istotnie była szkolona w walce mieczem bo była podopieczną/córką Uthera to jednak chciał ją wychować jak najbardziej na kobietę z kręgów królewskich nawet jeśli miała się nie dowiedzieć o swoim pochodzeniu. Niemniej nie przekonuje mnie przechodzenie rycerzy Camelotu jak przez roztopione masło. Chyba żaden nie zablokował więcej niż jednego ciosu wyprowadzonego przeciwko nim. I to są rycerze którzy potrafili walczyć co najmniej minutę z najlepszym szermierzem królestwa? W takim razie trzeba poddać w wątpliwość umiejętności walki mieczem Artura skoro to on ich szkolił do walki i warunkiem przyjęcia w poczet rycerzy była walka z nim samym. Gdyby Morgana była w stanie używać swojej mocy i wspomagać się czarami podczas tych pojedynków to jeszcze można by było to zrozumieć. A tak jest to dosyć dziwne. O kilku innych niedociągnięciach nie chce mi się pisać bo mimo wszystko ten serial jest naprawdę bardzo dobry ale te ostatnie odcinki wydawało się jakby wszyscy chcieli już mieć urlopy i dograć ostatnie sceny tylko po to aby były.
Od razu ostrzegam, że oglądałam dwa odcinki na raz, więc pewnie trochę pomieszam :P
W ogóle nie rozumiem jaki był cel pojawienia się Tristana i Izoldy? Myślałam, że jak używają imion, które są znacząco związane z legendą to zamierzają wprowadzić jakieś konkretne postacie, które zostaną na dłużej...
Podobała mi się scena z Ekskaliburem i całe to wymyślanie bajek przez Merlina :) Właściwie zawsze jak czytałam legendy to miałam wrażenie, że ta cała akcja wyciągania miecza z kamienia była zaaranżowana przez Merlina i fajnie, że w serialu też pokazali jak poprowadził Artura do odnalezienia się w roli króla( nawet jeśli w tej wersji jest tylko służącym).
Scena w jaskinia, kolejna która przypadła mi do gustu, chociaż miałam nadzieję, że Agravain wcale nie umarł i pojawi się w ostatniej scenie z Morganą. To by był dopiero cliffhanger, bo tak szczerze to nie zrozumiałam za bardzo akcji z uzdrowieniem Morgany przez białego smoka :P W ogóle nie zdawałam sobie sprawy z tego, że smoki mogą uzdrawiać..
PS Bradley świetnie wczuł się w role prostaka :D
aha, i chciałam jeszcze dodać, że niby Merlin zaczął jako serial familijny, no ale po 4 sezonach chyba się zorientowali, że przyciągnął trochę starszą widownie( chyba, że to ja mam błędne wrażenie i jestem tu w mniejszości:P), ale mogli by jakoś urozmaicić niektóre sceny np. Artura i Gwen, żeby ten ich ślub wydawał się trochę mniej naciągany. Ale to tylko takie moje subiektywne odczucia ;)
aaaaa już się ucieszyłam, że Morganę szlag trafił, a tu taka niemiła niespodzianka wrrrr
co dobrego, to że Artur i Ginewra wreszcie wzięli ślub
no i oczywiście wielka szkoda Izoldy. jak ktoś wyżej napisał - fajna babka z niej była
Agravain skończył głupio, ogólnie wątek z jego postacią zmarnowany, zero wyjaśnień
w sumie seria skończyła się dość przeciętnie.
I co niby robili by w 5 sezonie opowiadali bajki o duchach czy może polowali na niedziedzie?
Co prawda nuży mnie ten schemat Morgana ma plana-robi minkę sprytnej-ojoj nie ma ratunku-merlin znowu ją przechytrzył-morgana robi mine wku***- happy end
Chociaż ja bym wolał trochę intrygi np w 5 sezonie camelot natrafia na grad nieszczęść pozornie wydają się sprawką Morgany/kogoś innego ,a na końcu sezonu (im później tym lepiej najlepiej w 6 sezonie) dowiadują się że ta osoba była tylko pionkiem ,a kto inny dążył do własnych celów (coś jak imperator w pierwszych epizodach tylko lepiej bo tam było wiadomo xd).Można było by też dodać dylematy bohatera np Merlin wątpi w swe przeznaczenie lub na jakiś czas staje się zły (naprawdę zły a nie tak ja w 6 odc).
zgadzam się, że Merlin powinien uratować Isoldę
po cholerę biały smok uratował Morganę??
dużo nielogiczności w odcinku, ale kocham ten serial i nadal bd oglądać
cco do Morgany to zawsze była świetna na miecze, bo Uther ją szkolił, więc sobie trochę radziła z rycerzami ;p
Właśnie obejrzałam dwa ostatnie na raz :) ale odniosę się do ostatniego
+Merlin czaruje i pokazał pazur (jestem zaskoczona, że zabił Agravaina, byłam pewna, że tego nie zrobi - swoją drogą podobała mi się ta scena. Merlin jakby miał dość udawania i w końcu się wygadał. Szkoda, że i tak nic z tego nie wynika. Poza tym było widać, że ciężko mu było to zrobić - to chyba jego pierwsze takie morderstwo. No niby nie miał wyjścia, ale...
+fajne sceny Merlin/Artur - ale które sceny z nimi dwoma nie są fajne?
+przypadł mi do gustu duet Tristana i Izoldy - szkoda jej...
+Artur wreszcie pogodził się z Gwen - miałam już dosyć tego ich rozpaczania. :P I dobrze, że był już ślub - Morgana się wkurzy.
+Exalibur
+Agravain wącha kwiatki od spodu.
A co mi się nie podobało (myślę, że lista będzie dłuższa):
- Nr jeden! No do jasnej ciasnej! Dlaczego, dlaczego, dlaczego, nikt się nie dowiedział o magii Merlina? Nawet ślepa do kwadratu Gwen - już miałam nadzieję, a tu niccc... :( Ktoś puścił plotę, co ja mówię, zapewniał, że pod koniec sezonu się już dowiedzą. Nie no, sorry Winetou, ale jeszcze trochę i bez tego ten serial nigdy nie ruszy z kopyta. Bardzo się zawiodłam.
- idiotyczna wg mnie scena końcowa. Po kiego grzyba ten mały smok uleczył Morganę? Jest tyle sposobów na które można byłoby ją uratować. Wybrali najgłupszy. Teraz Morgi będzie ścigać smoka.
- myślałam, że ta okupacja Camelotu będzie dłuższa, a tu zajęli go w kilka minut i odbili równie szybko.
- dziwne rzeczy się działy z Gaiuszem.
- lubie Gwaina, ale te walki były nie potrzebne, mogli wymyślić coś lepszego
- śmierć Izoldy
- brak starcia między Morganą, a Merlinem - bardzo liczyłam na zażarty pojedynek w obronie życia Artura - i przy okazji powrót do punktu pierwszego Artur dowiaduje się o jego magii.
Ech starczy, teraz sobie poczekam kolejny rok, a co mi tam...
Ja już czasem sama nie wiem czemu tak uwielbiam ten serial, przecież ma tyle wad, a mimo wszystko nie byłabym wstanie go porzucić. :)
zgadzam się--serial fajny,ale mogliby się już dowiedzieć wszyscy o magii Merlina
Ja chyba wiem dlaczego biały smok wyleczył morgane dał jej szanse byc dobra bo jak wiemy biały smok jest dobry zauważyliście jaki merlin juz jest wykończony w całym sezonie 4 coraz bardziej meczy to go wszytko a Artur coraz takim wzrokiem obserwuje Merlina myślę ze w 5sezonie Artur dowie się ze Merlin jest Emrysem czy tam Magiem.
Wiecie moze na kiedy jest zapowiadany sezon 5?
to samo wczesniej napisałam. ocalił ją bo ujrzał w niej odrobinę dobroci.
5 sezon będzie pewnie we Wrześniu 2012r.
za 3 miesiące zaczną kręcić 5 sezon w marcu 2012 i zaczną się pojawiać wywiady to wtedy się dowiemy coś o 5 sezonie np
nowa obsada , powtarzająca się obsada i różne wiadomości
Jeśli chodzi o mnie, to podobnie jak wam, ostatnie odcinki nie przypadły zbytnio do gustu. Strasznie dużo niedociągnięć. W zakończeniu 11 odcinka pokazali w sumie najciekawsze sceny dwunastego, więc w sumie nie było co oglądać już później w 12. Według mnie Gwen powinna w dalszym ciągu być na wygnaniu, spodziewałem się lepszego ślubu i koronacji i ogólnie ciekawszego spotkania, ale mówi się trudno. Osobiście bardzo lubię Gwen. Jeśli chodzi o Izoldę to wielka szkoda, że od razu ją uśmiercili, fajna babka (po raz kolejny :), wydaje mi się, że jeśli już mieli ją uśmiercić to lepiej, żeby poświęcili na to osobny odcinek w 5tej serii. Zapewne wtedy byłoby to zdecydowanie piękniejsze, w sumie mogłaby umrzeć razem z Tristanem (taka epicka śmierć). Teraz zmykam, może później coś naskrobię, ogólnie to uwielbiam ten serial, a ubóstwiam jeden z soudtracków, niesamowity jest <3
Soundtrack ujdzie w tłumie. Też macie nadzieje, że Morgana jednak odnajdzie w sobie dobroć?
www.youtube.com/watch?v=REGApNJJDHw - Ten soundtrack
Jeśli chodzi o Morganę to trochę sobie już teraz tego nie wyobrażam. Nie wiem tylko skąd u niej tyle nienawiści, w sumie to tak nagle. Czekam z niecierpliwością na V sezon, szczególnie na pierwsze odcinki, które praktycznie zawsze są bardzo ciekawe. Osobiście bardzo podobał mi się odcinek, gdzie Artur "wyganiał" Gwen, nie wiem czemu, ale to dodaje realizmu, jest smutno, ale z drugiej strony jest to ciekawe. Podobne odczucia jak w Titanicu... gdyby Jack nie umarł, ten film nie byłby tak znakomity. Ponownie dodam, że serial dużo stracił na tak wczesnej śmierci Izoldy. Ludzie przywiązują się do bohaterów, im dłużej są na ekranie tym trudniej później się z nimi pożegnać. Polubiłem również Mithian. Mogłaby zostać na dłużej
Wiele osób w poprzednich odp pisało ze może narescie Morgana bedzie znów dobra. No ale sooryy jak wy to sobie wyobrażacie??? to juz nie bedzie to samo... na pewno lepiej żeby była zła.
A może Aithusa uzdrowił ją bo jest młody i dobry i nie wiedział ze Morgana ma charakterek xd
Ona nie będzie już dobra Morgana ma w przyszłości stworzyć zły szojusz z Mordredem i razem mają doprowadzić do upadku Artura i Camelotu
w legendzie też była prawie do końca zła dopiero pod koniec panowania Artura stała się dobra i pogodziła się z bratem i po ostatecznej bitwie Artura zabrała go na Wyspę Avalon
E tam, wg mnie Morgana przez cały sezon 5 będzie szukała smoka by dzięki niemu podbić Camelot. A wiadomo jak się to wszystko skończy, boi Merlin jest w końcu Władcą Smoków... Czyli już znamy zakończenie :P
haha, to już bardziej prawdopodobne. interpretacja, że smok ją uratował, bo dostrzegł w niej dobro zupełnie do mnie nie przemawia. nie wiem, co mu do głowy strzeliło, może mały smoczek też jest mądry i wiedział, że przeznaczeniem Morgany nie jest umrzeć w tym lesie i dlatego to zrobił? kto tam wie, co siedzi w głowie smoka? ale ten musiał mieć nasrane, że ją uratował. zdecydowanie bardziej mi pasuje podejście Wielkiego Smoka - zabić Morganę, bo nic dobrego z niej nie będzie xD
Ten serial staje się z sezonu na sezon coraz bardziej irytujący. Dlaczego Merlin się nie ujawnił? Kompletna głupota, do tego smok ratuje Morganę hah scenarzyści się nie napracowali.
Mi trudno jest wyobrazić jakby wyglądały kolejne odcinki jakby wszyscy wokół wiedzieli, że Merlin ma magię.
Według mnie byłoby trochę nudno.
Jak to byłoby nudno!? Przecież teraz będzie już 5 SEZON, w którym ludzie dalej nie znają tajemnicy Merlina! TO jest dopiero nudne! A gdyby dowiedzieli się o nim, to można by było zrobić naprawdę wiele zabawnych scen Artur/Merlin, w których np Arty nabijałby się z magii Emrysa, czy coś takiego. Albo Mer śmiałby się otwarcie ze ślepoty Artura. A ile dramatyzmu by było, gdyby Artur dowiedział się o magii Merlina! Ile dylematów miałby? W końcu chłopak oszukiwał go od wielu lat, jego najlepszy przyjaciel! Serial nabrałby wtedy głębszego wyrazu i pokazałby prawdziwą przyjaźń, gdy Arty zaakceptowałby Emrysa.
Ahhhh.. Ale ciężko mi się myśli i piszę, gdy brzuch mnie boli od przejedzenia...