Dzisiaj skończyłem oglądać i serial absolutnie dystansuje wszystko co do tej pory widziałem. Wszystkie prawie 240 odcinków obejrzałem w mniej niż miesiąc i polubiłem bohaterów niesamowicie. Prawdziwi Przyjaciele - dawali powody do radości, smutku, śmiechu i płaczu! Najlepszy serial w historii! Bez dwóch zdań! ;)

"Wszystkie prawie 240 odcinków obejrzałem w mniej niż miesiąc..." no właśnie, serial niezwykle wciągający. Oglądnąłem jak na razie cztery sezony i już boje się co będę robił gdy obejrzę kolejne sześć. Zgadzam się dokładnie z WSZYSTKIM co napisałeś. UWIELBIAM TEN SERIAL.

Też po czwartym, piątym sezonie zaczął do mnie docierać smutek, że niedługo nie będę miał co oglądać i tak jest! Z obowiązku oglądam teraz "Joey'a", ale to już nie to samo co cała szóstka! ;)

Nie przejmuj się, ja oglądałem ten serial już 12 razy. Pracuje przy komputerze i puszczam go sobie na tv na przeciw. Pierwsze 4 razy oglądałem dokładnie a teraz pomimo że znam go na pamięć śmieszy mnie niezmiennie i oglądam dalej. Nie muszę go widzieć wystarczy że słyszę i doskonale orientuje się co się dzieje na ekranie. Spokojnie możesz wrócić do początku i oglądać jeszcze raz.

To, że jeszcze będę ten serial oglądał (i to nieraz) jest pewne. Serial jest niesamowity i jednego czego żałuję to tego, że nie ma oficjalnego wydania z polskim lektorem. Nawet niekoniecznie musiałoby być ono dla mnie, ale czasem chcesz coś komuś pokazać z kimś obejrzeć i nie bardzo jest jak, bo wiele osób nie radzi sobie z tym co na ekranie i napisami jednocześnie, a w oficjalnym wydaniu możesz dowolnie tasować, albo nic, albo napisy czy to polskie, czy angielskie, albo właśnie lektor. Ostatnio coś się jednak ruszyło i kilka ciekawych seriali zostało wydanych oficjalnie z lektorem, więc może niedługo "Przyjaciele" też będą. Oby!
Poza tym "Przyjaciół" mógłbym oglądać w kółko, ale jest tyle świetnych filmów i seriali do obejrzenia, że aż nie ma kiedy tego wszystkiego zobaczyć! ;)

Przepraszam za błędy interpunkcyjne. ;)

Ahhh... kapitalny serial. 10 sezonów - rzadko się zdarza aby serial gościł na ekranach przez tak długi okres czasu i nie nudził. Po obejrzeniu ostatniej serii chyba pójdę w ślady tytana1912 i będę oglądał od początku. :D

To jest niesamowite, że po obejrzeniu tego serialu po raz enty dalej potrafię znaleźć w nim coś na co nie zwróciło się uwagi wcześniej, to jest piękne i na pewno ponadczasowe.

Ja właśnie kończę oglądanie wszystkich sezonów po raz 3! Uwielbiam ten serial, są w nim sceny, które śmieszą oglądane nawet 20 razy:)

seven, seven, seven, ..||. \||||
Żeby tylko 20 razy ;)

No i skończyłam oglądać... Jutro z rana zaczynam od początku! Przyjaciele najlepiej smakują mi do śniadania:)

oglądam już siódmy, zaczęłam we wrześniu, ale nie mam zielonego pojęcia, co pocznę ze swoim życiem, jak skończę wszystkie 10 :(

Jak skończysz, zacznij od nowa... ja robię już czwartą rundkę. Wierz mi, ten serial nigdy się nie nudzi, nawet jeśli znasz już wszystkie teksty, gagi i sytuacje na pamięć ;)

Ja już chyba 6 raz oglądam. Sceny dalej mnie bawią jakbym je pierwszy raz widział! Ale co ciekawe za każdym razem dostrzegam w odcinkach coś czego nie zauważyłem wcześniej. Pewno dlatego, że dialogi znam na pamięć i mogę zwracać uwagę na inne rzeczy :)

obejrzyj Odcinki, wraca Matt jako Matt i gra jak ... Joey

ja jestem już po.... 11 turze wszystkich odcinków... nigdy się nie nudzi a że mam całą kolekcję to moje dzieci i wnuki też będą miały szansę przeżyć wszystkie te wspaniałe chwile przy oglądaniu serialu wszechczasów...

:) to prawda. ale ja pisałem o Odcinkach

No skoro dostał Złotego Globa to nie wypada tego nie zobaczyć!

Super, że są tacy maniacy tego serialu jak ja:d Wszystkie sezony zaliczyły już u mnie swój 5 raz, czasem oglądam od poczatku serii, czasem zaczynam od mojej ulubionej historii jak Chandler i Monica mieli swoje początki, często też 14-15 odcinek 2 sezonu jak Ross i Rachel zaczynali ;-) To jest jak nałóg, slodkie uzaleznienie, powietrze bez którego nie moge sie obyć. Serial wszechczasów!

Jest ich bardzo wielu =) Ja oglądam serial 5 raz i akurat jestem przy piątym sezonie, w którym najlepszym motywem są schadzki Chandlera i Monici. Serial niesamowicie mnie wciągnął i wątpię, czy kiedykolwiek mi się znudzi. Gdy oglądam ostatni odcinek, to po tym zakończeniu nie mogę uwierzyć, że to koniec i natychmiast sięgam po 1 sezon.

Swoją drogą, zakończenie to jeden z najbardziej wzruszających momentów tego serialu, zaraz po oświadczynach Chandlera. Ale dobra, bo mam wrażenie, że przekraczam teraz jakąś linię :)

PS: Pewnie większość z Was już to widziała, ale jeśli nie, zachęcam do oglądnięcia siedmioczęściowego materiału na YT, który został zmontowany z wpadek na planie. Jest w nim nie mniej humoru niż w całej serii.

http://www.youtube.com/watch?v=CZdQ12DBFy0&list=FL5RBdjnOShzQxyt_aZQ97IA&amp ;index=35&feature=plpp_video

link bardzo wzruszający, nawet teraz kiedy mam przerwę od tego serialu (nadrabiam zaległości filmowe;-)) łezka w oku sie zakręciła.

Ja ogólnie Im zazdroszczę takiej przygody w życiu. Aktorzy bo Aktorzy i dla nich to właściwie praca, ale robić coś co się kocha, zarabiać na tym pieniądze i jeszcze się tak bawić... wydaje mi się, że takich lat "pracy" się nie zapomina. Przynajmniej ja bym nie zapomniał.

Każdemu tego życzę, w tym i sobie ^^.

tak, mam dokładnie takie same odczucia, szczególnie marzyło mi się zawsze, aby miec takie mieszkanie jak Monica i ta kuchnie-miejsce zchadzek ;-)
Zawsze płacze jak "dzika" na ostatnim odcinku,. Coś sie kończy a coś zaczyna, tylko szkoda że to już tylko dla naszej wyobraźni...pozostaje nadzieja, że zrobia film, jednak oby nie skończyło się to takim efektem jak "SATC";]

To symboliczne oddawanie kluczy... I ostatnie słowa wypowiedziane w serialu, które musiały należeć do Chandlera i bez dwóch zdań - musiał to być żart :)

Potem już tylko ostatnie spojrzenie na puste mieszkanie, ramkę na drzwiach i to wszystko przy dźwięku gitary. Nie przebije to żadnego innego zakończenia sitcomu.

PS: Co do filmu, dawno temu przymierzali się do zrobienia (filmu, odcinka - nie pamiętam dokładnie) w którym cała szóstka spotyka się jeszcze raz na Święcie Dziękczynienia. Ale ostatecznie z tego zrezygnowano :(

Może to i dobrze, że zrezygnowano, SATC stracił swój czar na filmie pełnometrazowym;/

BTW dzieki, że mi przypomniałeś/aś ostatni odcinek, po takiej serii wzruszeń nic tylko zacząc oglądać od nowa (ostatnio widziałam na tvn7 chyba 7 seria leci i już mnie nosiło aby uruchomić dysk i zacząc od nowa), może dziś jest właśnie ta chwila ten moment ten czas...

To serial mojego dzieciństwa. Jakiś czas temu postanowiłam przypomnieć sobie wszystkie odcinki i wkręciłam się jeszcze bardziej! Głównych bohaterów nie można nie lubić, a na metamorfozy jakie przechodzili aktorzy przez dekadę grania w tym serialu aż miło popatrzeć. I plusem są również występujące epizodycznie sławy. Najbardziej spodobał mi się materiał z zakończenia nagrywania "Przyjaciół" kiedy aktorzy nie mogli wymówić słowa, bo płakali. Piękne :)