Hej!
"Przyjaciół" zaczęłam jako formę pocieszenia po końcu "HIMYM" i nie sądziłam, że tak szybko ich polubię.
Serial oglądam 3 dni, jestem w połowie drugiego sezonu.
Jak wy przeżyliście koniec serialu? Wiem, że dla wielu ludzi "Friends" było i jest legendą i jestem ciekawa, jak czuliście się, gdy skończyliście oglądanie :)
To, czy będziesz płakać zależy od Twojej emocjonalności. Moja żona ryczała jak oglądała finał. Osobiście uważam, że jest bardziej emocjonalny niż finałowy odcinek HIMYM
Dla mnie HIMYM nie umywa się do Friends i nie ogarniam, jak można traktować ich jako "pocieszenie" ;) nie ryczałam po końcówce, ale moje życie straciło sens i czułam pustkę straszną, jakby kogoś mi odebrano.
Napisze to tak Przyjaciele są milion razy lepsi. Lubię HIMYM ale oceniam na 8 a Przyjaciół na 10 plus serduszko. Finał wzruszający. Ale piękny nie tak jak finał HIMYM (nawet najwięksi fani pisali, że nie wrócą do oglądania bo finał ich rozczarował) Mój mąż zawsze pytał co ja oglądam, ze się tak śmieję raz usiadł zobaczył 2 odcinki i jest takim samym maniakiem jak ja :) Ile razy oglądałam wszystkie sezony? 6, 7 może więcej i zawsze się śmieję. Na zachętę HIMYM tracił pod koniec sezonów a Przyjaciele zyskują. Takie jest moje zdanie. Dla mnie najlepszy serial komediowy. Nie było jak dla mnie lepszego i chyba już nie będzie. Jest tyle świetnych momentów, ze ciężko byłoby mi wybrać 10 najlepszych. Co do płaczu na koniec , ja płakałam ale to był śmiech przez łzy po ostatnim tekście jednego z bohaterów. I minęło kilka dni i Przyjaciele wrócili znów od 1 sezonu :) Takie jest lekarstwo po zakończeniu. I zazdroszczę Ci, że możesz oglądać to pierwszy raz. Mnie mogliby usunąć z pamięci te odcinki żebym mogła znów od początku ICH poznać. Odezwij się jak skończysz oglądać ciekawa jestem Twoich odczuć. :)
No więc skończyłam i choć nie płakałam przy ostatnim odcinku (łzę uroniłam, ale nie zanosiłam się płaczem) zdarzyło mi się to wielokrotnie podczas całego serialu. Długo zajęło mi oglądanie, miałam momenty gdzie w jeden dzień chłonęłam 1 sezon, a czasem 1 sezon ciągnęłam przez miesiąc. Różne są opinie, dla mnie "Friends" to król seriali, które oglądam. I choć uwielbiam "HiMYM" muszę przyznać, że Friends było lepsze. Aczkolwiek wiedziałam, jak Przyjaciele się skończą, HIMYM miało w sobie nutkę tajemniczości, ten finał na który się czekało. Bądź co bądź uwielbiam oba seriale i ciesze się, że Friendsów obejrzałam w drugiej kolejności, bo dzięki temu nie porównywałam ich aż tak HIMYM do nich, więc mam 2 super seriale w zanadrzu.
Trochę odczekam i mam zamiar zacząć "Przyjaciół" w oryginale lub tylko z angielskimi napisami :)
Pozdrawiam fanów serialu, a zainteresowanych gorąco zapraszam do oglądania :)))))
Ja obejrzałam 10 sezonów w ciągu niecałego miesiąca i nie mogłam się otrząsnąć po skończeniu :P tak się z nimi zaprzyjaźniłam, najbardziej uzależniający serial ever!
Przyjaciele mają to do siebie, że każdy odcinek był dobry. W Jak poznałem... niestety co jakiś czas zdarza się gorszy- mało zabawny.
ja zaczęłam oglądać "Przyjaciół" właśnie też przez koniec HIMYM (btw. którego końcówka bardzo mnie rozczarowała, ale czego się spodziewać po ciągnięciu w nieskończoność 8 i 9 sezonu), aktualnie jestem na 19 odcinku 2 sezonu, z początku wydawało mi się mało śmieszne, ale potem się wkręciłam :p mam nadzieję, że Przyjaciele będą przez cały serial na jednym "śmiesznym" poziomie, a nie tak jak Matka co lepszy odcinek to drugi gorszy (mówię o końcówce serialu)
Przyjaciele się coraz bardziej rozkręcają. Dla mnie 1 sezon nie był aż tak rewelacyjny jak pozostałe - choć bardzo fajny.
fakt, pierwszy oglądałam bardziej z ciekawości, ale potem to mnie dopiero wciągnęło
Ja kiedy skończyłam oglądać Przyjaciół poczułam taką pustkę w sercu, że... jeszcze chyba tego samego dnia zaczęłam oglądać od początkuXD Kiedy skończyłam oglądac drugi raz - mój chłopak powoli zaczął się wciągać w serial, więc miałam frajdę z komentowania razem z nim odcinków, które oglądał. Do dziś czasem puszczam sobie losowe odcinki wieczorami... więc moja przygoda z Przyjaciółmi jeszcze się nie zakończyła:D Szkoda, że HIMYM tak zrujnowali, bo pewnie gdyby zaprzestali na 5 sezonie z jakimś przyzwoitym finałem, to pewnie do tego sitcomu też bym chętnie wracała, niestety kilka ostatnich sezonów i okropny finał tak mi zepsuły całą przyjemność z oglądania HIMYM, że raczej nigdy do niego nie wrócę... Za to Przyjaciele - wiecznie młodzi:D
Przyjaciele mają to do siebie, że 1 sezon jest jakby wielkim wstępem. Poznaje się bohaterów, ich charaktery i w ogóle... A później gdzieś tak pod koniec 1 sezonu rozpoczyna się kompletny maraton śmiechu i trwa on aż do ostatniej minuty ostatniego odcinka, przeplatany smutnymi momentami.
Choć 1 sezon też posiada swoje perełki. Ja na przykład kocham odcinek 7 (Ten z awarią prądu), 18 (Ten z Pokerem) i 24 (Ten, w którym Rachel się dowiaduje), zwłaszcza moment gdy Chandler zdaje sobie sprawę z tego co powiedział :D
Oglądam Przyjaciół co pewien czas od nowa i wkręcam po kolei nowe osoby ^^ Teraz oglądam z moją przyjaciółką, wpada czasem i oglądamy kilka odcinków.
Tak bardzo mi brakuje Przyjaciół, że ściągam teraz je w wersji Uncut w oryginale i tłumaczę sobie do nich napisy. To daje dużo zabawy, zwłaszcza przy wszelkich grach słownych, które Polakowi czasem ciężko jest zrozumieć ;)
jestem obecnie na 7 sezonie i jednocześnie chcę już serial skończyć, bo okropnie wciąga i zabiera cenny czas, ale boje się, że nie będę wiedziała co ze sobą zrobić i jak żyć :D Bardzo się z nimi zżyłam...
oh, ale nie cierpię na brak przyjemności :) Uwielbiam ich oglądać :) Nie jestem znudzona... po prostu chciałabym już wiedzieć jak się skończy, a jednocześnie nigdy nie chcę kończyć tego serialu ;3
Wtedy sobie tylko zepsuje zabawę z oglądania i odechce się jej dalszego oglądania, a warto. Ja nie płakałem, i finał obejrzałem ,,tak na odpieprz'' czego żałowałem bo kochałem, i zresztą dalej kocham te postacie. Czekam na jakieś wolne żeby zrobić sobie maraton ze znajomymi i pod rząd nic nie robić tylko oglądać, pić, jeść, spać, a potem znów oglądać.
No więc skończyłam i choć nie płakałam przy ostatnim odcinku (łzę uroniłam, ale nie zanosiłam się płaczem) zdarzyło mi się to wielokrotnie podczas całego serialu. Długo zajęło mi oglądanie, miałam momenty gdzie w jeden dzień chłonęłam 1 sezon, a czasem 1 sezon ciągnęłam przez miesiąc. Różne są opinie, dla mnie "Friends" to król seriali, które oglądam. I choć uwielbiam "HiMYM" muszę przyznać, że Friends było lepsze. Aczkolwiek wiedziałam, jak Przyjaciele się skończą, HIMYM miało w sobie nutkę tajemniczości, ten finał na który się czekało. Bądź co bądź uwielbiam oba seriale i ciesze się, że Friendsów obejrzałam w drugiej kolejności, bo dzięki temu nie porównywałam ich aż tak HIMYM do nich, więc mam 2 super seriale w zanadrzu.
Trochę odczekam i mam zamiar zacząć "Przyjaciół" w oryginale lub tylko z angielskimi napisami :)
Pozdrawiam fanów serialu, a zainteresowanych gorąco zapraszam do oglądania :)))))
Dzisiaj skończyłam i kilka łez poleciało. Tak jak określiłaś, król seriali do którego będę wracać. Żałuję, że tak późno się zebrałam za nich. Rzeczywiście, pozostała pustka...Ja oglądam bez napisów i bez tłumaczenia i szczerze polecam. Nic nie oddaje charakteru serialu jak jego oryginalny język i żarty, których nie da się przetłumaczyć :).
Ja skonczylem ogladac ten serial pare dni temu. Jestem zachwycony tym sitcom-em, aczkolwiek troche sie zawiodlem finalem. Zaluje takze tego ze nie rozwineli watku 'Rachel&Joey'. Mimo to, moim skromnym zdaniem, jest to jeden z najlepszych seriali jakie ogladalem :)
Dlaczego finał Cię zawiódł? Według mnie innego zakończenia zrobić nie mogli :)