Cześć. Słyszałam, że to dobry serial. Ale chciałabym znać wasze opinie. Za co wy lubicie lub nie
lubicie "Przyjaciół"? Czy można go porównać do "Jak poznałem waszą matkę"?
"Poziom śmieszności produkcji można nieco zobiektywizować, jeśli przyjmiemy, że dowcip cechuje się pewnym poziomem mocy/wyrazistości/ "uderzenia"/zaskoczenia oraz pewnym poziomem inteligencji, który trzeba posiadać, żeby zrozumieć żarty"
Mocne/ wyraziste/uderzające/zaskakujące żarty to były w Świecie według Bundych kiedy chciało się bić brawo po usłyszeniu nagłej riposty. Albo w Teorii Wielkiego Podrywu kiedy Sheldon coś skomentował. Oglądając Przyjaciół byłem zdziwiony tym jak po tak nijakich żartach można puszczać śmiech w tle. (Tak , wiem że to był śmiech widowni w studiu,;)) Humor z Przyjaciół na pewno nie był inteligentny,a raczej infantylny.
"Równie dobrze ja o Frazierze mógłbym napisać, że "był to serial o dwóch przemądrzałych, zgorzchniałych snobach i zrzędliwym dziadzie". Jak widać oba opisy mają negatywny wydźwięk i są żałosnym uproszczeniem, bo charakterystyka postaci z obu seriali jest dużo bardziej złożona."
Rzeczywiście serial był o dwóch snobach, ale przynajmniej nie byli nierozgarnięci jak bohaterowie Przyjaciół i dlatego wolę oglądać snobów niż idiotów. Poza tym nie przypominam sobie w Przyjaciołach jakiejś głębszej charakterystyki postaci.
"Przecież nagrody to tylko taka zabawa, kto zwraca na nie uwagę? Kinematografia to nie sport, żeby przywiązywać uwagę do statuetek"
Kto zwraca uwagę? Ludzie, którzy mają jakieś pojęcie o kinie. Bo jeśli film/serial dostaje to dostaje za coś. A nagrody przyznawane są przez ludzi, którzy mają do tego kompetencje, nie przez Kowalskiego, któy nie ma pojęcia na ten temat i który powie, że M Jak Miłość jest arcydziełem. Po co w takim razie jakiekolwiek nagrody filmowe. Powinni je zlikwidować.
A po tekstach o tych nagrodach można odnieść wrażenie, że jesteś po prostu sfrustrowany, że Twój ukochany serail nie stał się tak popularny jak przyjaciele. " Przeważnie to co bardziej wymagające ma mniejszą oglądalność bo jest skierowane do węższej grupy ludzi. Teatr i opera też nie są dla każdego.
PS: Polecam słownik ortograficzny;)
Różne seriale oglądałem i w pewnym momencie do wielu poczułem sentyment.... ale mam ComedyCentral a jest to stacja wiecznych powtórek - lecą tam właśnie Friends w miksie sezonów bez składu i ładu czasami. Szczerze powiem Przyjaciół oglądałem jeszcze za szczeniaka, oglądam teraz i pewnie za parę lat jak wznowią też obejrzę a co do tych dzisiejszych hitów serialowych nie jestem aż tak bardzo przekonany, choć lubię Teorię wielkiego podrywu.
Są gusta i guściki ale myślę że kto obejrzy nie pożałuje ;) Co do Frasiera też OK tak jak i Bundy - nie mam nic do zarzucenia.
Ale HIMYM zdaje mi się jakby trochę bazował na Friends - ilość osób w paczce niektóre typy osobowości ... nie wiem - jestem po paru piwach a być może nie ma czego porównywać. Z grubsza na Przyjaciołach niewiele osób powinno się zawieść :D
pzdr
Nawet dobry, ale "Jak poznałem waszą matkę" duuuużo lepszy. Kończę właśnie 5 sezon. Zacząłem oglądać bo przeczytałem gdzieś artykuł że to 20 lat od emisji 1 odcinka i serial podobno genialny. Niestety nie wiem czy obejrzę 6 sezon, serial zaczyna mi się już strasznie dłużyć. Ciągle i ciągle to samo. Łapie się na tym że na pierwszym monitorze lecą przyjaciele a na drugim surfuję po internecie i tracę wątek, nawet nie chce mi się przewijać aby zobaczyć o co chodziło. Gdyby miał ze 3 sezony to byłoby OK.