Potem przestali być "normalni", zaczeli stroić dziewczyny, perfekcyjnie układać im włosy. To już nie byli "nasi przyjaciele" tylko "Nowojorscy". Wtedy dal mnie stracił ten serial swój urok. Pamiętacie jak w pierwszej serii Rachel i Monica przez większość czasu chodziły w bluzach i rozciągniętych skarpetach po domu? A Phebbe choldziła w śmiesznych kapeluszach? z gitarą? Ross w wełnianych swetrach. Chandler ciągle w materiałowych spodniach od garniaka.
A potem wszystkich poubierali w modne, stylowe ciuszki. I przez całe serie mieli niezkazitelnie ułożone włosy. Taki pokaz mody.
Jednym słowem: wcześniej było lepiej
dokladnie. przeciez akcja w serialu nie stala w miejscu tylko szla razem z czasem rzeczywistym czyli na przestrzeni 10 lat.
Wracając do fryzur, przecież od początku było mówione o tych fryzurach Rachel, że wszyscy się tak zaczęli czesać ;)
moda zmieniała się na przestrzeni lat, poza tym np Rachel ubierała sie inaczej jak była kelnerką a inaczej gdy pracowała u Ralpha Laurena!
Tylko że wy nie zrozumieliście co autorka tematu miała na myśli. Nie chodzi
o to, że styl się zmienił, tylko to, że oni zaczęli później być MODNI. Mi
ta zmiana przeszkadzała tylko w przypadku Moniki, która z fajnej dziewczyny
w koszulach stała się wylakierowaną paniusią.
Cóż, w przypadku Moniki też mi to właśnie przeszkadzało. Chyba gdzieś mniej więcej w 7 sezonie zaczęła być taka modna. Do Rachel akurat to pasuje, bo jak już to ktoś powiedział dostała inną pracę, związaną z modą. Ciężko żeby się ubierała brzydko, skoro pracuje w modzie. A Phoebe w późniejszych seriach też już nie ma takich dziwnych, własnoręcznie zrobionych ciuchów jak w pierwszych seriach. A szkoda, bo zawsze się śmiałam z jej stroju xD. Pamiętacie te buty, które zrobiła własnoręcznie? To było świetne :D
No jest coś w tym. Monika od kiedy zaczęła prostować włosy była już inną Moniką :)Phoebe w ostatnich częściach praktycznie nie korzysta z gitary, gdzie wcześniej często dało się słyszeć Smelley Cat'a :P, co było niewątpliwą zaletą. A Joeya- zabawnego podrywacza, nie grzeszącego inteligencją uczynili totalnym kretynem. Ogólnie wszystko dawało radę- do 10 sezonu. Nie wiem co się wtedy stało-zmieniono scenarzystę czy cokolwiek, ale oglądając te odcinki miałem wrażenie jakbym oglądał durną komedię romantyczną. Mimo wszystko po obejrzeniu ostatniego odcinka poczułem Coś :)
Ja myślę że przyjaciele po prostu trochę dorośli- np. Chandler zrobił się bardziej poważny bo też jego priorytety się zmieniły- chciał mieć dziecko z Moniką i kupić jej wymarzony dom. Ale również żałuję że Pheoeebs nie była już taka hippie jak na początku- mam wrażenie że Mike zakochał się w kimś zupełnie innym. Natomiast związek Rachel i Joey'a uważam za absurdalny- w ogóle mi nie pasował... Dobrze że skończyli serial w odpowiednim momencie, a zakończenie było wprost idealne "The Last One.."
Ja myślę, że nie macie racji :)
Tu nie chodzi ani o MODĘ, ani o 10 LAT UPŁYWU CZASU.
Tu chodzi o to, że z dwudziestoparoletnich ludzi stali się trzydziestoparoletnimi :-)))) Wiecie, ludzie dorośleją, staja się odpowiedzialni itd. Musza wyglądać elegancko bo praca itd. No i ten argument o stylu ubierania też ma coś w sobie. ja teraz też nie ubieram się już tak jak w czasie gdy chodziłem do LO czy na studia.
Nie wiem, czy autor tematu ma 13 lat czy chce, zeby przyjaciele byli jak Kelly Familly. Zobaczcie zdjecia wlasnych rodzicow i jak sie zmieniali na przestrzenia lat - kiedys lazili w szerokich lachach, ale minelo 10 lat, dojrzeli, moda sie zmienial, zycie wymusilo dazenie do nowych celow - proza zycia. Przyajciele z zalozenia mieli byc zabawni a nie wyrozniac sie ubiorem, wiec naprawde nie wiem o co chodzi autorowi tematu i go popierajacym.
Trochę się zgodzę, trochę nie.
Faktycznie te początkowe sezony, z tego właśnie może względu że są bardziej odległe czasowo, mają jakiś swój wyjątkowy klimat. I doskonale Cię w tym sensie rozumiem.
Ale to jest tak jak w życiu - było, minęło. Możemy tęsknić za starymi czasami, ale nic nam to nie da. Po pierwsze zmieniła się moda, co również miało na pewno na to wpływ, po drugie jak ktoś zauważył, oni po prostu wydorośleli. Tak samo można napisać, że fajniej było jak chłopaki spędzali więcej czasu ze sobą, a nie z własnymi dziećmi i żonami, ale tak po prostu już jest.
Poza tym, nie wiem czy komuś też to rzuciło się w oczy, ale jak dla mnie to oni na początku byli bardzo wyluzowani.... To znaczy nie chodzi mi o to, że to źle, nie! : ) Nie wiem do końca jak to wytłumaczyć, ale teraz ludzie już w czasie studiów mając nieco ponad 20 lat zaczynają dążyć do zrobienia kariery a u nich przebiegało to chyba trochę wolniej : )
A dla mnie serial z sezonu na sezon był coraz lepszy. I każdy odcinek, po prostu każdy mnie rozśmieszał i sprawiał że poprawiał mi sie humor :) niezależnie jak kto był ubrany. A jak tak wracam czasem do sezonu pierwszego to śmiać mi sie chce z tego jak oni wtedy wyglądali i jak sie ubierali.Chandler i te jego koszule i kamizelki :D
Taak. I jeszcze jak Joey przebrał się na Halloween za Chandlera to ubrał właśnie kamizelkę :D
Mnie też trochę te ich 'super' fryzury raziły no i styl ubierania. No, ale jak ktoś już zauważył, oni w pierwszych sezonach mieli 20-ścia parę lat, a w późniejszych 30-ści parę, więc nie ma się co dziwić. No i pragnę przypomnieć, że mimo nowego stylu ubierania i ich fryzur to żaden sezon nie traci poziomu, każdy jest zabawny i świetny. Pozdro ;p