Zdecydowanie końcówka ostatniego odcinka. Najsmutniejsza była świadomość że to już koniec.
Ale ja (i pewnie wszyscy fani serialu) oglądam "archiwalne" odcinki.
Ostatni odcinek na bank, nie wiem o co chodzi w tym serialu, że jest takim fenomenem. Płakałam dosłownie przez cały odcinek! Oświadczyny Chandlera i Monici - płakałam razem z nimi. Nie pamiętam o co chodziło w odcinku (to było coś pomiędzy Joey, a Chandlerem), ale pamiętam, że w tle leciała piosenka "all by myself don't wanna be". Rozstanie się Ross'a i Rachel (nie mogli ich zrobic tak jak z Monicą i Chandlerem? Czuję niedosyt, że z nimi jest tak mało odcinków, mogli by ich zlaczyc nie w ostatnim odcinku, ale przynajmniej w 9 sezonie! ;d)
dodalabym jeszcze jak ross zadzwonil do radia i puscili od niego z przeprosinami piosenke u2 "with or without you". deszcz padal, a oni w swoich mieszkaniach patrzyli na zaplakane okna...
oczywiscie zeby nie bylo takiej powagi, rachel potem zadzwonila do radia
i jeszcze jak chandler oklamuje wszystkich, ze jednak nie przyjeli ich oferta kupna
Gdy Phoebe oklamuje Rachel, ze test ciazowy dal wynik negatywny
A tak powaznie to jak Mike jednak sie wyprowadza od Phoebe i kiedy Joey wyprowadza sie od Chandlera!!!!!
ostatni odcinek...po obejrzeniu byłam zdołowana . najgorsza jest ta świadomość że już nigdy nie będzie nowych odcinków że to po prostu koniec.