Przynajmniej tak jest napisane w amerykańskich gazetach. Z inicjatywą wyszli Matthew Perry i
Courtney Cox, którzy spotkali się na planie Cougar Town. Jak napisali - wszystko zależy od Jennifer
Aniston.
Zauważyłam, że od kiedy zakończono Przyjaciół, to co kilka miesięcy rusza w swiat plotka o kontynuacji/filmie pełnometrażowym. Czasem nawet padają hasła "Scenariusz już gotowy, po prostu za chwilę wchodzą na plan!", a potem i tak plota rozchodzi się po kościach. Także nie ma co się cieszyć, wg mnie :)
Osobiście nie wiem, czy chciałabym zobaczyć dalsze losy. Ktoś musiałby mi z ręką na sercu przyrzec, że byłoby równie zabawnie jak w serialu. Zauważ, że w mieszkaniu Moniki i Chandlera mieszkają obcy ludzie, tak samo przecież Joey się wyniósł (jeśli wierzyć serialowi "Joey"). Paczka założyła już własne rodziny, także główna siła napędowa serialu zniknęła... :)
Z tego co się orientuję to Jennifer Aniston nie chce wracać do roli rozpieszczonej Rachel, więc nawet gdyby faktycznie taka inicjatywa wyszła to wątpię czy wypali. Moim zdaniem prędzej cała szóstka aktorów spodka się na planie "Episodes", w którym Matt Le Blanc gra główną rolę:
http://www.filmweb.pl/serial/Odcinki-2011-556879
Monica jest executive producer Cougar town - a serial coraz gorzej przędzie - więc wszystko chyba jasne :)
A czy czasami Aniston właśnie nie powiedziała ostatnio gdzieś, że coraz bardziej zaczyna się przekonywać do powrotu do roli Rachel? Z może 10 dni temu wyczytałem taką wiadomość na jakimś anglojęzycznym portalu, raczej bardziej poważnym np. od pudelka. I chyba też dlatego zaczęły się pojawiać ploty. Perry zawsze będzie za nagraniem czegoś co chociażby nawiązywałoby do Friendsów - też ostatnio mówił, że najchętniej zatrzymałby się na 2004 roku, bo potem w jego przypadku było tylko gorzej. IMO jest to możliwe, aczkolwiek czy to miałaby być forma pełnometrażowego filmu? Trochę bym się bał efektu.... i mogłoby to zostać wrzucone do koszyku "odcinanie kuponów". Nie ma co się napalać, szanse nie są duże, ale też nie jest to niemożliwe. Żaden z aktorów z Przyjaciół nie zrobił specjalnej kariery w późniejszym okresie (2004+), więc...
Albo niech nakręcą jeden powiedzmy 40 min epizod (jak zazwyczaj ostatni w serii) pokazujący co się z każdym stało po latach, albo jak bardzo chcą to cały sezon, byle nie pełnometrażówkę. Sitcom rządzi się innymi prawami i nie sądzę, żeby to się dało przełożyć w godny sposób. Tak mnie się wydaje.
Zgadzam się! Tylko sitcom. Ale jakoś nie sądzę żeby to wypaliło po 10 latach. Za dużo się zmieniło. Albo nakręciliby coś "w stylu" obecnych lat i sitcomów i byłby niewypał, albo "w tamtym stylu" i też byłby niewypał. Czasem lepiej zostawić takie historie tak jak były niż okopywać na siłę.
Chociaż może...
Myślę, że tym co było najlepsze w serialu to właśnie to, że oni naprawdę się lubili i dobrze bawili na planie. To było widać choćby po tym, jak często bohaterowie pozostający na dalszym planie szczerze się śmiali z dialogów z pierwszego planu. Jeśli dalej się lubią i cieszyłby ich powrót na plan po 10 latach, to mogłoby być naprawdę super :)
W sumie najlepiej byłoby jakby na 10-lecie zakończenia serialu jakaś telewizja walnęła z całą szóstką na raz jakiś mega duży wywiad. Takie coś chyba najbardziej by mnie ucieszyło.
w Swiecie wedlug Bunndych po latach zrobili takie spotkanie z aktorami, aktorzy rozmawiali ze soba, wspominali historie z planow, opowiadali jak sie ich zycie potoczylo po latach.. to by chyba zdecydowanie wystarczylo, a nie jakis film, jeden odcinek, czy jeden sezon - to moglo by byc porazka.
Zdecydowanie zgadzam się z Tobą! Coś a'la to spotkanie w Bundych mogłoby powstać - nic więcej! Jakieś pomysły z filmem czy nowy sezon mógłby zwyczajnie dać ciała. Osobiście byłbym na nie.