Uwielbiam serial przyjaciele i śmiało mogę powiedzieć, że jestem jego wielką fanką. W swojej kolekcji posiadam wszystkie sezony w wersji oryginalnej. Kiedyś oglądałam ten serial w tv, ale później kiedy miałam okazję zobaczyć go w oryginale, doszłam do wniosku, że język i interpretacja mają ogromne znaczenie zwłaszcza w przypadku serialu komediowego. Polska wersja też jest fajna, ale angielska..., radzę spróbować, humor nie do opisania, jak znacie angielski, kupujcie oryginalne dvd, i bawcie się dobrze!
Jesli mowiac o polskiej wersji masz na mysli dubbing to musze powiedziec ze jest on tragiczny i smieszny po prostu ale nie w ten pozytywny sposob... Za to w oryginalnej wersji ( z napisami czy tez bez zalezy jak kto zna jezyk) to najlepszy serial komediowy na swiecie!!!
Ja tam komedie wolę oglądać z lektorem. Napisy odwracają uwagę, a przy dużej ilości szybkich dialogów to już bardzo dużo się traci.
Ja oglądałam od początku w oryginalnej wersji (właściwie niedawno zaczęłam) no i nawet od polskiej wersji z lektorem jest nieporównanie lepsza. Humor w "Przyjaciołach" jest często tego typu, że nawet dobre tłumaczenie nie odda go w pełni.
Ja zaczęłam oglądanie Przyjaciół z lektorem, ale teraz już pozostaję tylko przy oryginalnej wersji. Oglądając pierwszy raz bez lektora śmiałam się już nawet z tego, że oni tak często zwracają się do siebie po nazwisku, gdzie normalnie nie zwracałam na to uwagi..;) Jak oglądałam kiedyś Przyjaciół na TVN-ie to raziły mnie bardzo różne "spolszczenia" np. "Rahel podaj mi teletydzień" ;D
Dużo rzeczy mi umykało, także też polecam wszystkim, aby spróbować oglądać bez lektora!
Ogladanie z polskim lektorem nie ma sensu, wiele rzeczy umyka, sa malo smieszne, nie ma gier slownych etc.
Od poczatku ogladam tylko oryginal i wszystkim to polecam! Naprawde, dostrzezecie jeszcze wiecej smiesznych sytuacji:) jezyk nie jest jakis strasznie trudny, na poczatku mozna sie podeprzec np. angielskimi napisami:)
Ja ogladalam i z lektorem i w orginale. Ogladalam od kiedy mialam ok 8 lat i ogladam teraz. Friendsi to byl pierwszy serial jaki mnie kiedykolwiek rozsmieszyl ( jako dziecko nie mialam poczucia humoru. Zreszta teraz tez niewiele go mam) a ze jak mnie rozsmieszyl to akurat chorowalam na swinke wiec bolalo ;)
Nie przeszkadza mi lektor, juz przywyklam ( to chyba jedyny serial/film jaki moge ogladac z lektorem) chociaz duzo rzeczy mnie drazni. Chociazby brak odmiany imienia Joey'a. Jednak smieszny jest zawsze tak samo ;) Conajmniej dwa razy w roku ogladam wszystkie 10 sezonow. Ogladam od ponad 10 lat i ciagle placze ze smiechu na tych samych odcinkach, ciagle mnie zachwyca. I za kazdym razem gdy ogladam ostatni odcinek mam takie dziwne wrazenie ze jakas epoka, czesc mojego zycia sie konczyla.
Raz probowalam obejrzec z dubbingiem. Po 1 minucie i 28 sekundach zaczelam miec silny odruch wymiotny. Straszny gwalt na serialu
W Internecie nie było wersji z napisami, a na oglądanie bez napisów się nie porwałam, za dużo tam gier słownych, slangu itp, więc oglądałam z lektorem, czasem bywał denerwujący wymawiając imię Günther jako Ganter albo czytając niektóre nieudolne tłumaczenia - "That's my bad" - "To moje łóżko", "I'm not high" - "Nie jestem wysoka", kiedy z kontekstu wyraźnie wynika, że chodziło o bycie naćpaną.