W kibelku hotelowym od zewnątrz, ciekawe po co...po to żeby Ewka mogła uciec
W niektórych motelach łazienka jest wspólna dla dwóch pokoi, pomieszczenie ma dwa wejścia, wtedy na zewnątrz również są "zasuwki", żeby korzystający nie wszedł do drugiego pokoju przez wspólną łazienkę.
To jedna wpadka. Druga - gdy Ewa szarpie się z kierowcą tira nie ma torby, a chwilę później siedzi w aucie glaszczac szczura z torbą na kolanach. Trzecia - w cudowny sposób znajduje się sekator, dzięki któremu udaje jej się uciec z domu dziecka przez piwnicę, oczywiście wybiega zasapana jakby biegła w maratonie. Szkoda, bo to bezsensowne detale, przez które potencjalnie fajny serial strasznie traci na wiarygodności.
To i jeszcze brak jakiegokolwiek innego wychowawcy w domu dziecka. Ma się wrażenie, że tam pracuje tylko dyrektorka.
Takie zasuwki stosuje się, by małe dzieci nie wchodziły same do łazienki. Takie co mają po dwa, trzy latka.