Pomimo wielu obaw i niskich oczekiwań jestem zachwycona pierwszym odcinkiem. Czuć klimat początkowych sezonów Gry o Tron przez monologi i rozmowy oraz mocne sceny takie jak cesarka na żywo, czystka w mieście przeprowadzona przez Daemona czy krwawa bójka podczas turnieju. Bardzo podoba mi się dobór aktorów, szczególnie tych, którzy wcielają się właśnie w Daemona i Corlysa. Zdaje sobie sprawę, że to dopiero pierwszy odcinek, ale jestem przekonana, że świetnie dadzą sobie radę.
Jeśli poziom zostanie utrzymany w kolejnych odcinkach, to będę wniebowzięta. Brakowało mi dobrego, starego klimatu pierwszych sezonów Gry o Tron.
Przeleciałem po scenach ENG wersji i kurde JEST ten klimat 1 sezonów GOT!! będzie oglądane jak już wyjdzie w PL :)
Minusem jest czekanie tydzień nankolejny odcinek, ale z resztą sie zgadzam. Ma klimacik i ta muzyka jak w GOT.
Myślę, że ta scena to nie bójka, a szereg pojedynków rycerskich. Zaś ich brutalność spowodowana jest chęcią odniesienia sukcesu i zwycięstwa za wszelką cenę, który nie pozwola na poddanie się przeciwnikowi...
Zgodzę się że wspaniałe jest wrócić do czasów z pierwszego sezonu GOT ale tak jak pisałam w innym wątku na forum wydaje mi się, że to równoległa rzeczywistość a nie 150 lat wcześniej. Zbroje, ubiory, budynki w stolicy wyjęta jak z poprzednika a to przecież bardzo dużo zmienia się w ciągu 150 lat. Nie twierdzę, że powinni mieszkać w jaskiniach ale teraz GOT wydaje mi się słaby skoro technika nie poszła do przodu. W tym serialu powinny być pewne braki (gorsze zbroje które latami ewoluowały do tych późniejszych, domostwa brzydsze...), żeby jakoś pokazać postęp technologiczny.
Jedyna zmiana to taka, że najładniejsza sukienka w filmie, jest skromna i ma mniej falban niż ta Sersei wiele lat później).
Co do sceny cesarki to wydaje mi się trochę płytka. Teoretycznie nawet po znieczuleniu alkoholem (w niewielkiej ilości bo uszkodziły dziecko) ból byłby taki, że ona nie miałaby siły stroić min tylko zaraz by zemdlała. To przecież jest krojenie na żywca! Gorzej niż śmierć od miecza na polu bitwy!!! Bo tu nie ma ciach i koniec, tylko operacja chwilę trwa żeby dziecku krzywdy nie zrobić. Nie wspominając już o wypływie krwi, której nikt nie potrafił jej przetoczyć.
Jedynym smaczkiem w tym niesmaczku jest to, że cesarka była robiona z góry na dół (tak robiono kiedyś, dopiero teraz robią dołem brzucha).
Serial się rozkręca, z opinią jeszcze się wstrzymam. Czekam na kolejny ale na spokojnie. Jeszcze mnie nie zauroczył :) Pozdrawiam