Też jej nie znoszę. W najnowszym sezonie mocno ją wybielają, że taka wspaniała jest. Ale nie będę nic więcej pisać, bo niechcący zaspojleruję coś xd.

Abby związała się z Rayem na długo zanim stał się hollywoodzką szychą, byli ze sobą jeszcze w Bostonie, kiedy Ray był tylko podrzędnym chuliganem na usługach Ezry. Abby specjalnie dla Raya zostawiła swoją rodzinę i praktycznie nie utrzymywała z nimi kontaktów przez 20 lat. Ray przez całe ich małżeństwo ją zdradzał, traktował protekcjonalnie i bardziej niż własną żoną i dziećmi interesował się autodestrukcyjnymi braćmi, którzy nie umieli sobie radzić w życiu. Wszystko zbywał pieniędzmi i prezencikami, a kiedy się odezwała, to zamykał jej gębę tekstami typu "masz wszystko". Osobiście uważam, że akurat w tym małżeństwie to Ray ma dużo więcej za uszami.

"Ray przez całe ich małżeństwo ją zdradzał, traktował protekcjonalnie i bardziej niż własną żoną i dziećmi interesował się autodestrukcyjnymi braćmi, którzy nie umieli sobie radzić w życiu."

To jakiś absurd, oglądnąłem półtora sezonu i nie mogę się z twoją wypowiedzią zgodzić.

Abby to zołza, ma wszystko ale i tak narzeka, z taką żoną każdy facet prędzej czy później nie wytrzyma i albo weźmie rozwód albo zacznie zdradzać.

Z tego co widziałem Ray interesował się swoimi dziećmi tyle ile trzeba, rozpuszczone bachory.

Ray nie traktował swojej żony protekcjonalnie, przecież ona sporo swobodę w serialu miała. Nie mówił jej rzeczy których nie może powiedzieć a ona powinna to zrozumieć.

Ray codziennie ryzykował życiem by jego rodzinie się przelewało a żona zamiast to docenić to miała w dupie.

Ray akurat to najbardziej święty w tej rodzinie.

A braćmi interesował się w tym samym stopniu co rodziną z tą różnicą, że jego bracia potrzebowali pomocy a jego rodzina nie.

Facet przez cały serial uwija się w ukropie bo wiecznie ktoś od niego coś chce. Jego własna rodzina robi z igły widły.

Czyli bzykanie prawie każdej chętnej laski i dawanie żonie kasy jak jakiejś dziwce, żeby "nie narzekała", to twoim zdaniem nie jest protekcjonalne traktowanie? O niczym z nią nie rozmawiał, prawie nic o nim nie wiedziała, olewał ją i jej potrzeby i wszystko zbywał pieniędzmi lub zabieraniem na wystawne imprezki w elitarnym towarzystwie. Każda normalna kobieta już dawno by takiego chłopa rzuciła, a że przyzwyczaiła się do luksusu, to z nim została.
"Ray codziennie ryzykował życiem by jego rodzinie się przelewało a żona zamiast to docenić to miała w dupie." - on nie pracuje jako policjant, strażak czy antyterrorysta, tylko jako zbir do wynajęcia, więc nie przesadzajmy. Relacja Raya z dziećmi jak na dłoni wychodzi w późniejszych sezonach i jakiejś wielkiej więzi dzieci z rodzicem nie widać, bo w sumie nigdy jej nie było.