Witam,
niestety trochę się zawiodłem na końcówce drugiego sezonie lub po porostu jej nie zrozumiałem. O co chodziło w ogóle z tą dupą? Dlaczego Ray'owi tak zależało, aby się jej nie pozbywać? Nie podawajcie czasem za argument miłości, bo jeśli rzeczywiście to ona była przyczyną, to Ray był zwyczajnie głupi i krótkowzroczny. Przecież on zachowywał się dokładnie tak jak znienawidzony przez niego ojciec. Dzieci zaniedbane, żona rucha kogo popadnie, rodzina się rozpada (relacje z braćmi), a on także miał wiele na boku. Był wstanie poświecić siebie, wszystkich dookoła w imię czego? Już myślałem, że dziennikarka napisze ten artykuł, ale na szczęście Avi był tam gdzie powinien.