Brak fabuły to jego największa wada.
Za to mamy masę niepotrzebnych nudnych scen które nic konkretnego nie wnoszą. Jest to nudna obyczajówka o niczym ze słabą grą aktorską.
Nudny monotonny usypiacz, każda minuta wlecze się niemiłosiernie.
Przesadzasz. Może nie jest to Breaking Bad, ale jako zapychacz czasu do codziennych aerobów na rowerku nadaje się wyśmienicie.
Nie napisałem nigdzie, że serial jest słaby. Napisałem tylko, że nie jest AŻ TAKIM arcydziełem, jak BB. Co nie zmienia faktu, że jest piekielnie dobry.
Twoja odpowiedz ma sie nijak do tego co napisales wczesniej ... 'jako zapychacz czasu ... " dla serialu ktory jest zapychaczem daje sie ocene 4-5/10 bo 10 to jak zauwazyles arcydzielo.Zreszta po co porownywac BB do Ray'a skoro te 2 seriale sa w ogole o czym innym ?
Wiesz na czym polega subiektywność oceny? Zabronisz mi oceniać mi tak ten serial? W jaki sposób masz zamiar to zrobić?
Skoro nie rozumiesz idei skali ocen 1-10 to ja Tobie pomóc nie jestem w stanie. W nomenklaturze Filmwebu ocena 10/10 tyczy się arcydzieł, rzeczy genialnych, epokowych. Najwyraźniej tego nie rozumiesz. Nie rozumiesz też, że oceny mają być drogowskazem dla innych użytkowników. Sposób w jaki Ty oceniasz filmy/seriale, poprzez skrajności, charakterystyczny jest dla najmłodszych, dla najmniej dojrzałych użytkowników portalu. Dla Was skala ocen 1-10 jest zbyt skomplikowana, zbyt zniuansowana. Dla najmłodszych dzieci powinna być skala ocen 1-2. 1 oznacza "podoba się" a 2 oznacza "nie podoba się". Innych skrajności byście do dyspozycji nie mieli. Nie da się tutaj jednak wyodrębnić sekcji dla małych dzieci, w rezultacie ludzie tacy jak Ty przeszacowują oceny wszystkiego z czym się zetknęli i wpływają na przeszacowanie średnich ocen dla filmów i seriali na całym portalu.
Subiektywność? Nie używaj słów, których znaczenia nie rozumiesz. Dałeś 10, a wiec trzymając się nomenklatury Filmwebu uznałeś serial za arcydzieło sztuki telewizyjnej. Miałeś prawo do swojego subiektywnego zachwytu i uwielbienia dla tego dzieła. Ale w innym miejscu zgadzasz się, że to jednak nie jest arcydzieło. Innymi słowy sam sobie zaprzeczasz. Sprawiasz wrażenie osoby intelektualnie niezbyt sprawnej po prostu.
Uwielbiam ludzi dokonujących psychoanalizy na forach internetowych. Proszę, kontynuuj.
no ja nie wiem czy trzymanie sie kurczowo ramek (nomenklatury Filmwebu) moze swiadczyc cokolwiek o kimkolwiek.
Ale co ja moge wiedziec, ja jestem elektronikiem i programista a tu "wszyscy wielcy humanisci, k. jego mac"
pierxxlisz jak połamany, dał 10 bo serial jest dla niego elegancki, a ma w dupie czy filmweb i inni uznają 10 za arcydzieło, dla niego 10 może oznaczać że jest zajebisty i tyle, a twoje pixxxolenie ma w dupie i próbę naprawy świata też, więc skończ wypisywać takie smuty w internetach i swoją elokwencją w realu się popisuj
napisal ze serial nadaje sie jako "zapychacz czasu do codziennych aerobów na rowerku " i dał jednoczesnie 10.
naprawde nie widzisz sprzecznosci w tych dwoch dzialaniach?
Brak fabualy - glowny motywem przewodnim serialu jest praca Ray'a oraz problemy rodzinne.i slaba gra aktorska ? Jesli wedlug ciebie Jon Voight gra "slabo" to nie wiem w jakich aktorach gustujesz.Nudny monotonny usypiacz ? tylko ciekawi mnie to czemu jest teraz jednym z najbardziej wyczekujacych seriali oraz jednym z lepszych z Showtime ?
Może trochę przesadziłeś, ale też uważam, że to dobrze zrobiony serial o niczym. Taka wydmuszka. Aktorstwo nierówne, najsłabszy chyba Schreiber.
Powoli przekonywałem się do tej produkcji. Serial jednak się rozkręca i na końcu trzyma nawet w napięciu. Dobra wielowymiarowa obsada to tez plus.
To jest dramat, więc nie musi mieć jakieś wyrazistej linii fabularnej, wystarczy, że występują mniej lub bardziej skomplikowane relacje między postaciami i może być ciekawie, a tu jest ciekawie, głównie dzięki fantastycznemu Donovanovi seniorowi ;]
Poza tym, tutaj jest jakiś wątek przewodni - drugi sezon dotyczy głównie sprzątaniu bajzlu po aferze z Sullym - a i wątki poboczne, dotyczące drugoplanowych postaci, są całkiem ciekawe :) Jedynie drażni mnie Ezra ze swoim już męczącym obłędem i młoda Donovanówna ze swoim chłoptasiem, ale tutaj może być jeszcze grubo, więc liczę na jakiś ciekawy zwrot ;]
Reszta to kwestia gustu ;]
mnie drażni Abby baba nie wiadomo czego chce wypasionego mieszkania szczerości emocjonalnej czy kochanka ?ale generalnie serial jest fajny
Fakt, Abby też jest lekko wkurzająca, ale dobrze odegrana, więc można jej wybaczyć ;] No i dobrze ją dobrali z serialową córką, bo podobne są do siebie, pod każdym względem ;D
córce mogę wybaczyć bycie niezdecydowana ( choć dziewczyna trzyma sie jednego faceta i zachowania) to w końcu nastolatka taki wiek ale Abby to dorosła kobieta a jej akcje z tym detektywem sa na poziomie nastolatki po kilku setkach .żenada
Chciała się odegrać na mężu, bo w końcu wyczuła zapach innej kobiety (dziennikarki z Bostonu) na jego lumpach, szczególnie, że tego dnia (czy dzień wcześniej) odmówił jej małżeńskiej posługi ;D Ciężko nazwać ich małżeństwo modelowym przykładem kochającej się i wiernej sobie pary ;D
nie wierze w modelowe wierne małżeństwa wo-gole w idea małżeństwa jest naiwna infantylna i dziecinna dla mnie . Ok to rozumiem ze chciała sie odegrać ale cykanie sobie fotek rodem z pornosa i wysyłanie facetowi którego zna sie 2 h to zachwianie rodem z gimnazjum=jum. Co do posługi małżeńskiej to facet tez jak kobieta ma prawo nie mieć ochoty zresztą wcześniej sie żaliła ze ze ja juz boli od nadmiaru seksu
Zwał jak zwał, małżeństwo, związek, chodzenie, narzeczeństwo, układ, przyjaźń i tak dalej, Im daleko do ideału, nawet niedoskonałego "prawie ideału" ;D Może przechodzi kryzys wieku nieomal średniego, albo po prostu chce sobie udowodnić, że może zdobyć każdego, jeśli tylko zechce, tak czy owak ma jazdę, jak prawie każda postać z tego serialu ;]
ja się ciesze ,że Abby znalazła sobie lovelasa bo wreszcie ja trawię. Jak cały czas wisiała na Ray'u że z nią nie rozmawia, ze go nie ma, że nic jej nie kupuje że coś tam i coś tam to nie mogłam na nią patrzeć. A teraz wreszcie jest czymś /kimś zajeta