Ktoś porwał się na 3 ze 1010. I Kajdzu.
I to jak Reacher łamie łokieć. Miodzio.
Jest jeszcze sporo fajnego w tym odcinku.
Dalszy zjazd serialu. Odcinek słaby, wrobienie frajera maksymalnie toporne, jak ta lala z wielkimi brwiami, która zmienia pozycję ręki między ujęciami w samochodzie, a w bójce leżałaby na glebie w ciągu 10 sekund. Jatka żałośnie komiksowa. W ogóle ciekawe co brał nasz przygotowujący się do roli spaślak, że teraz tak często się poci. Gdzie podział się literacki pierwowzór, bo w tym sezonie Reacher wygłasza swe kwestie z wdziękiem lokomotywy. Jeśli podnieca cię łamanie czyjegoś łokcia, to ja bym się tym nie chwalił.