Nie byłbyś taki rozczarowany, gdybyś przeczytał książkę. Więc nie wystawiaj nieadekwatnych opinii. Zachowaj je dla siebie.

No ale to jest serial, nie książka, nie wszyscy są zaznajomieni z materiałem źródłowym, po to się też przenosi coś na ekran żeby więcej osób poznało historię a ten odcinek fakt faktem, był po prostu NUDNY, w 90% składał się z średnio interesujących dialogów co jak na przedostatni odcinek sezonu jest no dosyć średnie a kiedy zrobiło się najciekawiej to odcinek się skończył.

"Siła perswazji", tak akcja przeciąga się w książce również, życie... Reacher, nie łamie ludziom karków w każdej godzinie swojego życia, ale czasami łamie innym mental, przez wprowadzanie w długotrwałą "nudę".

Dokładnie jak napisał powyżej.

Nas średnio interesuje na tym etapie książka, bo oceniamy odcinek serialu. Tak, domyślamy się, że pewnie jest zgodny z tym, co było w literackim odpowiedniku, ale film/serial to inne medium od książki. Odcinek istotnie jest mega-nudny z nieciekawymi wątkami i przede wszystkim dialogami, które jakoś tam mają wybrzmiewać przy okazji tych mało interesujących relacji. Reacher wreszcie spółkuje z Duffy, ale ich relacja jest strasznie kiepska - duża w tym wina słabej aktorki, która nie udźwignęła roli.

Dodatkowo jest to przedostatni odcinek. Te zwykle w serialach to już jazda bez trzymanki i domykanie wątków, których kulminacją ma być finał. Spoglądam na swoje seriale i patrzę na swoje oceny poszczególnych odcinków i w większości przypadków przedostatnie epizody mają jedne z najwyższych ocen całego sezonu.

A w przypadku Reachera jak na coś, co ma już zbliżać się ku końcowi, to było naprawdę nudno.

A Ty czytałeś książkę ? Przecież scen pokazywanych w 6,7 odcinku nie było w książce. Zmienili bardzo dużo i teraz znacząco odbiega od pierwowzoru. ja akurat przeczytałem specjalnie książkę przed premierą serialu . 

Co za dzban xd

Nie lubię się wymieniać inwektywami ale... jesteś jedynym, który nie odniósł się do mojego komentarza w sposób, uważany w kulturze za tzw. dyskusje. A to oznacza, że jesteś intelektualnym " rowem mariańskim" ( albo jeszcze gorzej).