racja
pilotowy odcinek raczej średni, choć i tak było lepiej niż się spodziewałem
znowu dramaty rodzinne i ojciec idiota który nie jest w stanie zrozumieć,że czasy się zmieniły i jego córka musi umiec walczyć -___-
i głupie kobiety które nie rozumieją ,że jak facet nie pójdzie to czarny i jego grupa 50 kolesi ich zabije... jezus maria....
Pilot niestety słabszy, niż się spodziewałam, a nie oczekiwałam wiele, co oznacza że jest naprawdę źle. Dodam, że naprawdę nie jestem wymagającym widzem, mało jest seriali, które nie wciągnęły mnie od razu. Nie mam tutaj na myśli, że oglądam każdy, który się nawinie, po prostu, gdy przeczytam opis serialu i spodziewam się, że powinien mi się spodobać, to zazwyczaj tak jest.
Właściwie nic w pilocie "Revolution" nie przykuło mojej uwagi na tyle, aby ciekawiło mnie co będzie dalej. Począwszy od tytułu serialu, aż po końcówkę odcinka, która była do bólu przewidywalna, bo [SPOILERY] skoro na początku koleś ściąga dane na usb, pomimo iż doskonale wie, że będzie globalny "blackout", to można było się spodziewać, że robi to nie po to aby usb czekało na lepsze czasy, tylko po to aby było używane. Strasznie rozczarowujący sposób, w jaki Charlie znajduje swojego wujka. Czy naprawdę to szczyt pomysłowości scenarzystów? Właściwie jak na razie wszystkie wątki strasznie schematyczne, nudne. Ani jednego interesującego dialogu. Scena śmierci ojca Charlie. Litości! Śmierć postaci powinna poruszać, a w tej scenie brakowało tylko cykających świerszczy. Jakby tego wszystkiego było mało, nie mogło oczywiście zabraknąć wątku "on ratuje ją, on podoba się jej, a ona podoba się jemu, niestety on jest z tych złych, ale nie jest do końca zły, ponieważ..." blaaaaaah. W przeciwieństwie do użytkownika morgana000 nie przeszkadzają mi dramaty rodzinne w serialach, pod warunkiem, że są w sensowny sposób wplecione w fabułę, i są zbudowane w ciekawy sposób, a aktorzy grają swoje role tak, że poruszają mnie. Niestety tutaj tego brakuje. Pomiędzy aktorami nie ma chemii. Podobnie z wątkami romantycznymi, da się je zdzierżyć, jeśli są sensownie skonstruowane i nie są dominującym elementem serialu. Jestem człowiekiem i oglądam serial o ludziach, a więc dramatów nie da się uniknąć. Postaci jak na razie są nijakie i schematyczne, każdą z nich da się opisać kilkoma słowami. Jedyne, co mi się podobało w serialu to nowoczesne ruiny, niestety i to było mało imponujące, wyglądało to na razie tak, jakby twórcy serialu mieli bardzo skromny budżet, a może oszczędzali go w pierwszym odcinku lub kilku pierwszych na coś bardziej imponującego? Oby. Bardzo lubię post-apokaliptyczną tematykę, więc dam serialowi szansę, ale zaczęło się naprawdę słabo.
Pilot nawet dobry i dobra końcówka. Mam nadzieję, że będzie dużo niespodzianek do czego przyzwyczaił nas J.J.Abrams we "Fringe".
Pilot słaby i pełen absurdów jak na przykład broń przypominająca tą z II wojny św. gdzie się podziała broń maszynowa !?
Nie tak wyobrażam sobie serial w realiach postapokaliptycznych, mam nadzieję że w następnych odcinkach ( 3 tyg ) będzie jakieś streszczenie tych 15 lat które tak ucięli...