W takiej konwencji serialu z elementami "napisowej komedii" powiedziałbym, ze ten przeciętny serial zyskuje dużo.
Chodzi wam o usilne wstawianie przekleństw gdzie tylko się da? Przyznałbym tłumaczowi nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki, bo wynalazł wehikuł czasu - czułem się jakbym wrócił do gimnazjum na długą przerwę...
nie chodzi o to czy sie podoba czy nie:)
tez nie jestem fanką wulgaryzmów, ale momentami było naprawdę komicznie ;p
Mi właśnie też. Moja poprzednia wypowiedź to jedna wielka ironia.
Zmieniając lekko temat - kto grał dowódcę (vel Lucyfera) oddziału szturmującego kryjówkę rebeliantów? Wiem że widziałem tego aktora w jakimś znanym filmie, ale mam kompletny blackout w głowie.
jeny właśnie miałam coś napisać o tym tłumaczeniu owszem może i było śmiesznie ale kompletnie nie profesjonalnie, bo jak dla mnie nie ma nic śmiesznego w dopisywaniu fabuły, czy zastąpieniu normalnych słów które są ważne przekleństwami, i tak potem ktoś ogląda odcinek nie wchodząc wcześniej na filmweba i nie wiedząc że tłumaczenie to jedna wielka porażka, i sobie myśli o serial o gówniarze która szuka złota z amber gold, razem z umierającym gościem który błaga żeby mu zrobiła loda.
Momentami przesada np. "There's a lot of them" a przetłumaczone na "jest ich w ch*j". Niektóre nawiązania były spoko, jak te z lucyferem. Momentami przesada jak ta wiązanka o pistoletach to pegazusa i kodach na nieskończoną amunicję, nie każdy kto ogląda seriale jest fanem gier i może na tym stracić. Jedno czy dwa odejścia od oryginału dodają smaczku do tłumaczenia, jednak nagminne przeinaczanie nie sprawdza się tak dobrze. Wiadomo, serial nie jest najwyższych lotów i w sumie w tym przypadku to był plus, ale gdyby ktoś mi tak przetłumaczył Breaking Bad, Doctora Who, czy Grę o Tron, no to nie ma zmiłuj.
a ja bym bardzo chetnie ogladala Revolution wlasnie z tymi napisami i czy ktos wie, czy to jednorazowy wybryk czy dluzszy projekt? Serial staje sie o wiele strawniejszy :D