Zdecydowana większość opinii jakie tu widzę jest negatywna. Mi z kolei 6 sezon bardzo się podoba. Najlepszym sezonem "Riverdale" niezaprzeczalnie jest 1 sezon, który naprawdę był dobry. Każdy kolejny był jednak co raz gorszy. 6 sezon jest zupełnie inny. Każdy odcinek opowiada inną historię z miasta RiverVale. Zakładałam, że jest to książka Jugheada, jednak okazało się, że była to alternatywna rzeczywistość. Bardzo fajnie było przez kilka odcinków, oglądać fantastyczne historie, duchy, czary oraz zobaczyć zmarłych bohaterów. Uważam, że trzeba do tego sezonu podejść z nastawieniem, że to nie jest realny świat. "Riverdale" zawsze było trochę abstrakcyjne, komiksowe. Te kilka odcinków oglądało mi się bardzo przyjemnie. I na końcu dodam, że dużo rzeczy w tym serialu jest beznadziejnych, ale stroje czy meble są cudowne (szczególnie w odcinku 4).
Ciekawe jakie będą kolejne odcinki, mam nadzieję, że ciekawsze niż poprzednie sezony :D