Właśnie oglądam ponownie po prawie ćwierć wieku i ku mojemu zaskoczeniu bardzo przeżywam niektóre postaci, głównie negatywnie. Najpierw wkurzały mnie Meadow i Janice, potem naszła mnie refleksja, że to dziwne, bo wszyscy bohaterzy to hipokryci, socjopaci, złodzieje i mordercy. W każdym razie pomyślałem, że zrobimy ranking najmniej lubianych postaci, bo nie widzę go na forum. Ja zacznę. U mnie numer jeden to absolutna królowa, potem jest długo, długo nic. Wszystkie postaci w serialu, nawet to ścierwo Ralphie, mają jakieś pozytywne atrybuty, natomiast Janice to po prostu diabeł wrodzony. Nic nie robi tylko kombinuje kogo wykorzystać, okłamać, zmanipulować dla własnego dobra i praktycznie każde jej słowo to kłamstwo. Zamordowała człowieka z zimną krwią i nawet do tego się nie umiała przyznać, dalej głosząc swoją moralną supremację nad bratem, który ją uratował. Potem są dla mnie dzieci Tonego, ale ja mam chyba jakąś personalną awersję do nastolatków po prostu. Potem jest Ralphie oczywiście, za tę dziewczynę przed klubem. Myślę, że wszyscy prawdziwi faceci mamy biologicznie wbudowaną awersję do takich gnid. Jak byłem młodszy to sam miałem okazję kilku damskich bokserów naprostować i nie powiem, satysfakcja była ogromna. Dalej jest sam Tony. Pierwsze 3 sezony sympatyzujemy z nim, ale w którymś momencie zdajesz sobie sprawę, że oprócz jego "lojalności" wobec rodziny nie ma w nim dobrych cech. Niby wspiera swoich bliskich, ale czas mija i tych bliskich ubywa, z jego rąk przecież. Ciekaw jestem jak wy to widzicie.