… ale z włoskim jedzeniem w tle. Jestem na 3 sezonie i ogólnie nie widzę tej „wielowymiarowości”, o której tak się pisze na tym forum. Serial momentami jałowy i często przegadany przy jedzeniu albo u pani psychiatry. Całość psują dwie irytujące postaci: „nestorka” i jej córka. Na plus na pewno dobrze dobrana obsada aktorska. Gdy jest akcja to jest spoko, takiego klimatu oczekiwałem ale i tak na razie lekki zawód.
Czyli najlepiej aby była akcja, strzelaniny i bójki co pięć minut bo jak nie to jest przegadane, to samo wiele razy słyszałem na temat filmów Tarantino. Niektórzy nie potrafią docenić głębszej treści, psychologi postaci, relacji między bohaterami tylko potrzebują akcji non stop, to odpal sobie avegersów albo szybkich i wściekłych. Za porównanie do klanu to ktoś ci powinien dać liścia co najmniej.
Ja akurat tarantino lubie, lubie tez filmy nad ktorymi trzeba sie troche zmóżdzyć. Myślę, że czasem to chodzi o nasze nastawienie. Mega nastawilam sie na rodzine soprano, ale jakos nie moglam sie wciągnąc. Totalnie. Mój chłop ogląda bo ogląda ale mowi ze bez rewelacji. Naczytałąm sie tu na forum jaki to zajebisty serial i myslalam ze w koncu znajde cos co mnie wciagnie ale odpadlam po kilku odcinkach. Moze to blad, czasem trzeba przebrnac przez poczatki i potem okazuje sie ze serial jest zarąbisty. Ale niesmak pozostal, nie wiem czy kiedykolwiek zaczne odgrzewać te kluchy. Może przyjdzie taki dzień bo wspolczesne serial schodza na coraz nizszy poziom i w koncu nie bedzie co ogladac poza starociami :D