Muszę przyznać, że też miałem nieraz takie momenty znużenia, tym serialem. Irytowała mnie właśnie mało dynamiczna fabuła. Jednak ten serial ma coś w sobie co wciąga. Ja pooglądałem wszystkie 6 sezonów i nie żałuję. Po ostatnim odcinku zrobiło mi się nawet smutno, że to już koniec ;)

W następnych sezonach jest trochę więcej akcji i motywów o mafii. Dochodzi wielu nowych, ciekawych bohaterów, ale nadal często ukazywane są problemy psychiczne Tonego. W każdym razie polecam pooglądanie do końca Rodziny Soprano. ;)

PS. s03e11 Pine Barrens - najlepszy odcinek :D

"PS. s03e11 Pine Barrens - najlepszy odcinek :D" - zgadzam się, niezłe jaja z Chrisem i Pauliem :D

http://www.youtube.com/watch?v=80dGNwE4_c8

Niestety moje odczucia są podobne. Gdy w pierwszym sezonie narastał konflikt między Juniorem i Tonym, to naprawdę ciekawiło mnie, jak to się rozwinie. Potem serial nie tylko rozmienił się na drobne, ale też ujawnił się problem z bohaterami którzy są mi obojętni i zachowują się nielogicznie. W 4 sezonie przegapiłem jeden odcinek i nawet nie zauważyłem. Także nie chce mi się go szukać, bo niby co miałoby się w nim wydarzyć? A najgorsze jest to, że na dobrą sprawę dalsze losy bohaterów mnie niezbyt obchodzą.
Biorąc pod uwagę ilość fanów tego serialu podejrzewam, że po prostu ten serial był dobry w okolicach roku 2000, a obecnie już się poważnie zestarzał.

spoko typki, ja tez zrobiłęm sobie przerwe na 3 sezonie aby potem wrócić ze zdwojoną siłą. Zróbcie sobie herbaty, idzcie z psem na spacer, weźcie się do roboty - po powrócie serial smakuje o wiele lepiej.

w polowie 6 sezonu nabierze tempa ;)
wszystko co sie dzieje wczesniej do flaki z olejem.

Chciałem jeszcze tylko podkreślić, to nie jest serial o Mafii. To jest serial o rodzinie Mafii, a co się z tym wiąże o sferze uczuć, problemek rozterek. Obejrzyj sobie Ronin, jeśli Ci to nie pasuje.

pozdro

Dokładnie. Trafnie powiedziane . Bohaterów po prostu nie da się polubić. Zawsze w sierialu mamy chociaż jednego bohatera, którego postać zarysowana jest w taki sposób, że jej kibicujemy. Tu po obejrzeniu kilku odcinków nic nie "zaiskrzyło". Bohaterowie są po prostu irytujący. Nie wiem może po prostu to nie ten etap w życiu na ten akurat serial i może kiedyś spróbuję jeszcze raz. na chwilę obecną po kilku odcinkach poddaję się. Szkoda w sumie. Serial ma takie dobre recenzje. Może coś ze mną jest nie tak :(

W tym seriali każda z postaci jest pełna wad i niedoskonałości, które często są bardzo uwypuklone i latego żadna z nich nie wzbudza czystej sympatii.

"The Sopranos" ma być utrzymany w depresyjnym tonie, więc wzbudzający wyłącznie pozytywne oczucia bohaterowie nie pasowaliby do pożądanej atmosfery.

Mimo tego klimatu, kilku postaciom jednak głęboko kibicowałem (np. Paulie, Tony, Adriana).

Niewątpliwie jest to serial bardzo specyficzny i nie każdemu jego ponurość może odpowiadać.

W tym serialu *

Bobby wzbudza sympatię.