Robienie remaku kultowego serialu 'Roswell' to bardzo głupi pomysł. Jeśli już to powinni zrobić kontynuację 'Roswell' jak w przypadku 'Archiwum X' czy 'Twin Peaks'. Bo takich seriali się nie rebootuje.
Raczej chodziło mi o produkcje typu True Blood, Ingobernable, i inne różne netflixówki, wielu tytułów nie pamiętam, bo nie oglądałam do końca. Pamiętniki wampirów w swoim okresie były produkcją, która własnie poszła w inną stronę i może to inspiruje te nowsze.
Akurat "pamiętniki..." i "True..." są ekranizacjami książek... i pierwsze sezony tych seriali są praktycznie dosłownymi adaptacjami... a ich charakter możemy zawdzięczać pisarzom a nie filmowcom...
oj tam oj tam....
gorsze od dwóch całujących się facetów jest tylko jak między dwoma całującymi się facetami nie ma chemii...
bleee to miał na twarzy aktor grający Alexa
Ten aktor ma akurat taki układ brwi, że wygląda na trochę zdenerwowanego. Ale taki jego urok łobuza...
No to tzw. reboot czyli podobno historia oryginalna opowiedziana na nowo....Szkoda, że obejrzałam 2 odcinek i to w ogóle nic wspólnego z oryginalnym serialem nie ma, tylko parę bohaterów ma takei same dane osobowe...
Widziałem 1 odc, kupa jakaś, i fakt, wspólnego z oryginałem nie ma za wiele...
To taki typowy serial z typu mamy aktorów z którymi mamy podpisane umowy więc trzeba coś nagrać...ale o dziwo trąca te same emocje co stary serial. Taki typowy serial dla nastolatek gdzie motywem przewodnim jest zakazana miłość, gdzie młode dziewuszki patrzą na gołą klatę Jasona Behra i marzą o tym by im też ktoś szeptał czułe słówka i kochał tak, że aż boli został zamieniony na dorosłego Nathana Parsonsa z męskim chrypliwym głosem, który bez lęku mówi o swoich uczuciach i kocha tak, że aż boli...i o dziwo na mnie działa! Dobrze chociaż, że Liz jest bardziej charakterna, bo Shiri Appleby pokazała nam, że nastolatki tylko przepraszają i dziękują, bo to dwa słowa, które w kółko słychać z jej ust. Jeanine Mason pokazuje inteligentną dziewczynę, która dąży do poznania prawdy. Mimo obecnej wśród ludzi homofobii mi kompletnie nie przeszkadza wątek homoseksualny, a wręcz umiem się wczuć w emocje bohaterów. Po trzech odcinkach jestem ciekawa, bo wychodzi na to, że temat zagadki został dość dobrze stworzony. Zobaczę czy tego nie popsują jakimś banałem. Po pierwszym odcinku myślałam, że szkoda że nie jest to kontynuacja, ale po trzecim już nie mam takich odczuć bo fabuła się rozbiegła. Jest to fajny serial dla tych co oglądali "Roswell: W kręgu tajemnic", ale pod warunkiem, że podejdą do niego nieco swobodniej i bez ciśnienia jakie mieli jako nastolatkowie, bo to ciśnienie już dawno rozładowali ze swoją pierwszą dziewczyną/chłopakiem i czasy tego ciśnienia już minęły :)
Dokładnie! Zupełnie inaczej by się oglądało jakby to była kontynuacja a tak, jak dla mnie nie do zniesienia, bo mam za duży sentyment do oryginału. Wytrzymałam, żeby pierwszy odcinek obejrzeć do końca ale nie było łatwo. Z kobiecego punktu widzenia to jedyny plus to głos aktora grającego Maxa. Jak dla mnie za bardzo politycznie - wątek emigrantów, choroba psychiczna, geje (i to jeszcze z Michaela...) póki co nie ma jeszcze czarnoskórego aktora co mnie zaskakuje. Do tego stopnia jestem rozczarowana, że aż komentuje co mi się nie zdarza :)
Twoja wypowiedź przypomniała mi komentarz Georga II Busha do filmu "Tajemnica Bruckback Mountain", która to brzmiała że "nie podoba mu się robienie z rdzennych amerykan gejów"... Nie wiem co jest dziwnego, że na terenach części dawnego Meksyku, która została przyłączona do Stanów i powstał stan New Mexico, żyli w głównej mierze Meksykanie i plemiona Indiańskie. Właśnie z tego powodu zrobiono tam bazę wojskową do testowania bomb i tylko dlatego pojawili się tam "biali ludzie". Więc zasadniczo wątku emigrantów tam nie ma ze względu na obecną sytuację polityczną w USA i budowę muru, ale ze względu że na tych terenach problem nielegalnej emigracji jest tak samo powszechny jak za czasów powstania samego stanu New Mexico. Pomijając, że choroba psychiczna to nie wątek polityczny, to gdybyś obejrzała kolejne odcinki dowiedziałabyś się więcej o tej "chorobie psychicznej". No i geje...na boga, co w tym politycznego? To kwestia tolerancji...jeśli się wyzbędziesz homofobii to będziesz kibicować tej parze, tym bardziej że został on postawiony z Aleksem, którego gra Tyler Blackburn (obecne bożyszcze młodych kobiet). Nie wiem jak dokładnie oglądałaś pierwszy odcinek, ale w filmie jest paru czarnoskórych żołnierzy... no i Maria...
Dla mnie bożyszcza przestają być bożyszczami, gdy się migdalą z facetami w realu czy w serialach i myślę, że większość zdrowych kobiet tak ma ;) Ale inna sprawa jest taka, że koleś może być bożyszczem dla innych gejów i ogólnie osoby homoseksualne mają po prostu wątek dla siebie. Pewnie nie mają takiego shippu na heteroseksualne pary jak na homoseksualne i bardziej się wkręcają w oglądanie niż jakby mieli oglądać samych heteryków.
Rozumiem, że jestem nienormalną kobietą :D nie, skarbie tylko te kobiety które są homofobkami będą tak reagować, bo gej na widok pary heteroseksualnej nie reaguje obrzydzeniem, bo to normalne. Dla mnie nienormalne jest patrzyć na ludzką miłość nie ważne czy homo czy hetero i uważać że jest w tym coś brzydkiego...bo miłość zawsze jest piękna. Tylko ludzie ograniczeni emocjonalnie tego nie rozumieją...
A gdzie niby piszę o obrzydzeniu? Gej nie jara się osobą heteroseksualną ani taką która przejawia heteroseksualne umizgi. Mam kumpla geja i przechodziło mu zafascynowanie typami, których omylnie wziął za gejów. A to heterofobia!:D
A słowa miłość to naprawdę nadużywacie (wy, protekcjonalni obrońcy) w tych obronnych argumentach. W obu rodzajach relacji miłość jest rzadka i bierzecie za nią każde lepsze migdalenie się. W NM widać, że to faktycznie miłość, ale nierzadko w innych produkcjach była tylko jednorazowa chuć i komentarze w stylu "miłość jest piękna", jeśli chodziło o numerek jednopłciowy i "puszczalstwo" gdy dwupłciowy. Ot, podwójne standardy.
Zaś o ograniczeniu emocjonalnym lepiej się tak łatwo nie wypowiadaj, bo już widać że jesteś osobą w stylu "och, jesteś gejem naprawdę? Super, zawsze chciałam mieć kolegę geja. Mega cię toleruję, naprawdę". Mój kumpel bardziej tego nie znosi niż tego, co naciągasz pod homofobię;)
Akurat jestem matką dwójki dzieci z udanego małżeństwa i mam wielu znajomych gejów... ani się nad nimi nie rozckliwiam ani ich nie krytykuję. Dla mnie to normalni ludzie, tacy sami oszuści, złodzieje jak ludzie honoru...ich preferencje seksualne nie wpływają na to jakimi są ludźmi. A skoro tak łatwo oceniasz innych, to powiem że ty i twój kolega jesteście zakompleksieni a to że znasz jednego geja ne oznacza że znasz ich całe towarzystwo... "Dla mnie bożyszcza przestają być bożyszczami, gdy się migdalą z facetami w realu czy w serialach i myślę, że większość zdrowych kobiet tak ma" dla mnie to jest definicja obrzydzenia, bo gdy facet traci w twoich oczach gdy okazuje uczucie innemu facetowi świadczy o tym, że zaczynasz odczuwać do niego pewno formę odrazy... Osobiście nie interesują mnie w wątku inne produkcje i jakoś nie wiem po co się do nich odnosisz. W wielu filmach jest pokazywana różnego rodzaju miłość, a to że ktoś się z kimś przespał nie oznacza że zaraz jest tam miłość. Heterofobia nie jest wtedy gdy ktoś omylnie uzna kogoś za geja, ale wtedy gdy ktoś gejem nie jest i jest przez to naznaczany lub negowany...więc twój kumpel mógł być tylko rozczarowany. Ale ty wiesz wszystko bo masz kumpla geja a on jest pewnie wyznacznikiem dla wszystkich homoseksualnych mężczyzn... ;)
To, że mam kumpla geja nie oznacza że znam osobiście jednego geja. Inni są zwykłymi znajomymi spotykanymi co kilka tygodni. Dla mnie to nie jest forma odrazy, bo są np. aktorzy którzy nigdy nie byli w moim typie, więc wychodziłoby na to, że do nich też mam odrazę. Ale owszem, wolę oglądać heteroumizgi, są dla mnie naturalniejsze. "Heterofobia nie jest wtedy gdy ktoś omylnie uzna kogoś za geja, ale wtedy gdy ktoś gejem nie jest i jest przez to naznaczany lub negowany...więc twój kumpel mógł być tylko rozczarowany." no to w takim razie wychodzi, że ja też jednak rozczarowana, a nie odraza i homofobia ;) Uważam, że jednak się trochę rozckliwiasz, bo masz większy zapał do ich bronienia i naginasz homofobię bardziej niż ja heterofobię itp.
Mi to ogólnie wisi, strata zamiłowania do kogoś kto jest gejem i na odwrót to nic złego, wolność nie jest wybiórcza.
Powiedz swoim kumplom, że dla ciebie ich seksualność jest nienaturalna... świetny tok rozumowania... takie właśnie komentarze są homofobiczne... ale nie musisz tego ogarniać, bo nie każdy musi... Dla mnie osobiście atrakcyjność mężczyzny nie ma wpływu na jego orientację i tak np jako nastolatka kochałam się w Georgu Michaelu, a gdy wyszło na jaw że jest gejem nie było to dla mnie istotne przy dalszym kochaniu się w nim, ale są takie kobiety jak ty...dla których orientacja mężczyzny sprawia że plasujesz go wyżej lub niżej...oceniając cię dalej mogę stwierdzić, że masz tendencję do zakochiwaniu się w niedostępnych mężczyznach i musisz ustalać sobie jasne granice...twój kumpel wie, że gdyby nie był gejem to byś do niego podbijała?
Myślę, że Ty jesteś płynna, tylko nawet sobie z tego sprawy nie zdajesz i dlatego masz mocno przerysowane poglądy wolnościowe + rościsz sobie prawo do decydowania, że każdy ma czuć tak jak Ty. Właściwie, nawet w podobnych dyskusjach lobby lgtb często pisze, że większość ludzi jest płynna, zwłaszcza wojujące homofoby. Ja jestem zwyczajnie określona i akceptuję nieróżnorodność na świecie. Wątpię czy bym podbijała, w realu rzadko mi się ktoś podoba, plus będąc z nim wychwytuję stereotypowe zachowania, jakich nie szukam u facetów. Ale za to wie jakie mam poglądy, reszta też. Nie przejmują się tym, nie prawię im elaboratów, ani oni mi, choć również mają parę niepopularnych poglądów, które pewnie byś zjechała;)
Och jak ty znasz ludzi...normalnie nienormalne! Myślisz, że skoro ty homoseksualizm tylko tolerujesz to nie ma ludzi, którzy go akceptują w pełni. Mogę poglądy nie tyczą się tylko homoseksualizmu, ale również odmienności rasowej, religijnej, związków mieszanych itd... homoseksualiście również zwrócę uwagę gdy jego zachowanie jest duskryminujące, bo jak napisałam już wcześniej nie dzielę ich na kategorie i nie rozumiem dlaczego ty jako osoba również niby tolerancyjna wykłócasz się za kolegę geja, który jak już ustaliliśmy podnieca cię seksualnie dlatego masz taki nierzyt dupy na widok okazywania sobie uczuć przez dwóch mężczyzn. Przykro mi tylko, że jest wiele osob, takich jak ty które są homofobami a za homofobów nie uchodzą w obecnym społeczeństwie...przykre.
Może to szok, ale podbijanie czy uznawanie kogoś za atrakcyjnego i wzdychanie do kogoś nie ma nic wspólnego z podniecaniem. Nie jestem zwierzęciem. Takie coś rezerwuję do wieloletniej miłości ;)
Każda z nas ma swoje poglądy, mi nie przeszkadza czy 'całkowicie akceptujesz', choć patrzę na to z politowaniem, bo mam swoje rozumienie tolerancji, homofobii, płynności itp., a Ty jesteś zwyczajnie agresywna, gdy ludzie nie są tacy jak Ty. To bardzo wymowne:D Pozdro
Masz własne definicje...super...szkoda, że na homofobię jest tylko jedna definicja a to co sobie wmówisz nie ma nic wspólnego z życiem. Z definicji homofobi wynika, że przejawiasz cechy homofobii czy się z tym zgadzasz to już nie moja sprawa. Widzę, że nie masz pojęcia o długoletniej miłości, mylisz ją z pożądaniem i masz swoje młodzieńcze wyobrażenie o związkach. Niedorosła jesteś. Ja nie jestem agresywna, homofobia jest przejawem agresji a na taki poziom nietolerancji odpowiedź jest tylko jedna. Ogień zwalczaj ogniem.
Och, współczuję, że nie wierzysz w pożądanie w długoletniej miłości. Zamiast niedorosła powinno być niezgorzkniała. A ogień lepiej się zwalcza, gdy się go oddziela od podpałki ;)
Ok. Przespałaś w szkole lekcję z czytania ze zrozumieniem. Nigdzie nie napisałam, że nie ma pożądania w długoletnim związku, ale że nie wiesz co to jest długoletnia miłość i mylisz ją z pożądaniem. Nie chce wiedzieć co ty masz w głowie skoro homofobię uważasz za "podpałkę"...a ja zawsze będę bronić ludzi, którzy są z jakichś powodów dyskryminowani. Ty zaś pogrążasz się z każdym kolejnym swoim komentarzem, bo udowadniasz coraz bardziej swoją homofobię i coraz bardziej nie rozumiesz gdzie twoje rozumowanie jest homofobiczne. Proszę, nie odpowiadaj jeśli znowu nie przeczytasz ze zrozumieniem, bo na kolejne bzdury nie ma sensu odpowiadać...
Ty pierwsza nie przeczytałaś ze zrozumieniem, gdy dałam do zrozumienia, że nie ma dla mnie pożądania bez miłości, nigdzie nie napisałam, że to jedyna cecha miłości. Wieloletnia użyłam na wyrost, ale to tak, żeby nie sugerować, że słynne max dwuletnie związki to już miłość.
A z homofobią to Ty się pogrążasz, tę definicję stworzyli zwykli ludzie na podstawie swoich poglądów, a nie żadni nadludzie. Dlatego, po 1, mają dla mnie zerowe znaczenie, a po 2. żaden z elementów tej definicji z wiki do mnie nie pasuje i nie dam się wmanipulować w Twoje jeszcze większe bzdurki. Nie każdemu tak łatwo wyprać mózg ;)
Dalej czytasz bez zrozumienia, uważasz wikipedię za encyklopedia...brawo ty! Co więcej uważasz socjologów za ludzi, których nie uważasz za autorytet, bo sama sobie tworzysz definicje. Ty chyba nawet pełnoletnia nie jesteś...gimbaza jakaś...więc see u.
A dlaczego gej miałby reagować obrzydzeniem na widok pary heteroseksualnej, skoro jest to zgodne z naturą? Nadal nie rozumiesz, czym jest płeć i rekombinacja genów. Nie rozumiesz istoty zapłodnienia i zygoty.
W ogóle nie masz pojęcia o biologii i nie rozumiesz, że jesteśmy istotami biologicznymi.
Kolejna słaba złośliwość, a to przecież ty ciągle kompromitujesz się muzułmańskimi Maurami o jasnych oczach, cerze i włosach.
Po pierwsze typ Nordycki to nie blondyni o niebieskich oczach a ludzie o kolorze włosów od jasnego blondu do ciemnego brązu i jasnym kolorze oczu...jasnym nie niebieskim. A po drugie pokarz gdzie to napisałam, bo od miesięcy cytujesz swoje słowa jako "moje głupoty"...zrozum że ty ciągle cytujesz własne wypowiedzi...
Już ci to pokazywałem. Umknęło ci to?
Poza tym chyba sam wiesz najlepiej, gdzie to pisałaś.
Poza tym mam znowu tego szukać? Napisałaś to i jeszcze się wypierasz.
"Po pierwsze typ Nordycki to nie blondyni o niebieskich oczach a ludzie o kolorze włosów od jasnego blondu do ciemnego brązu"
Po pierwsze to w poście wyżej nie pisałem o Nordykach, poza tym po drugie od kiedy typ nordycki to ciemny brąz?
Dobra, jaki jest sens dyskusji z tobą, skoro w kółko powtarzasz to samo?!
Ani ze mnie homofob, ani rasista ani tym bardziej nie mam nic do imigrantów. Mnie chodzi ogólnie o zmianę tego konkretnego serialu który był jednym z moich ulubionych w czasach młodości, gdzie szczególnie upodobała sobie romans Marii i Micheala.
Teraz możesz upodobać sobie romans Michaela i Aleksa... też z nich ładna para :P Nie napisałam nic o rasizmie czy niechęci do imigrantów. Napisałam tylko jakie są fakty... "Tajemnica..." była o kowbojach nie o rdzennych amerykanach, aczkolwiek taki hipokryta jak Georg II Bush nie mógł tego do siebie dopuścić. Napisałam tylko, że te wątki polityczne nie są wątkami politycznymi a pokazanie danego obszaru USA takim jak rasowo on wygląda czyli przeważają tam ludzie koloru czerwonego a wiara, że jest tam mnóstwo porządnych amerykańskich rodzin jak było to pokazane w originale jest po prostu niepoprawna i naiwna. Cytując wielkiego teksańskiego poetę Michaela Waynea Atha "Never wear your heart on your sleeve cause it don't go with the suit. You got a bad, bad woman with a young little pretty face (...) so you never played in the road. Always lookin' on the bright side, so you never see the potholes. You got a house on a hill, big news, that's a big deal."
Otóż to! Tego się nie rusza, a Julie Pelc po znakomitych dwóch częściach Pamiętników Wampirów i pierwszej odsłonie The Originals, powinna już przestać mieszać błoto z mułem, bo wychodzi totalne gówno! Niszczy przy tym taki klasyk jakim jest ROSWELL W KRĘGU TAJEMNIC w którym cały kolektyw zagrał znakomicie, a tu dostajemy gówno rzucone na twarz obecnej młodzieży, gdzie jest kolorowo, z wątkiem gejowskim (którym już rzygam!) oraz patologicznym niedoborem aktorów i scenariuszem!
Niestety liche 3/10 i to jeszcze naciągane za sentyment!
Chcecie obejrzeć dojrzałą historię w której aktorzy grają niesamowicie przyciągając widza z odcinka na odcinek, gdzie spójność tworzy KOLEKTYW scenariuszowy i klimatyczny? TYLKO ROSWELL W KRĘGU TAJEMNIC!
Chociaż ostrzegam kolorowo nie będzie jak w tej "nowej odsłonie". :-)
Zgadzam się. Powinni przywrócić starych bohaterów i ich dalsze losy po latach. Oglądając ten serial mam wrażenie ze aktorzy maja te role gdzieś. Grają bo grają. Nie widać nic włożonego serca w te role. Nie to co stare poczciwe Rosswell. A Liz i Max ich role to było coś
Dałem ocenę 1, a nigdy tego nie robię. Normalnie czułem się, jakby ktoś chciał mi odebrać młodość. Lepiej nie oglądać, by sobie nie psuć humoru.
Obejrzałam, dotrwałam do końca, ale zbieralam się chyba dwa lata, żeby zacząć go oglądać. Niestety , ale pierwsze Roswell miało jakas taka magię, której ten serial już nie ma. Już na zawsze pozostane fanką Roswell w kręgu tajemnic i nic tego nie zmieni. Bylam nastolatka a Roswell puszczali na Polsacie o bardzo późnych porach , nawet o drugiej w nocy. Zakradalam się wówczas po cichu , żeby nikogo nie obudzić i oglądałam. Później od nowa puszczali ten serial i już dzięki Bogu o normalnych porach.