Pamiętam jak w 2009 lub 2010r puszczali go w telewizji. Miałam wtedy około 10 lat, strasznie przejmowałam się tym serialem. Do dzisiaj pozostał mi sentyment, lubię do niego wracać chociaż raz w roku.
Może i fabuła, gra aktorska nie jest na miarę Oscara, ale za każdym razem jak puszczam odcinek za odcinkiem nie mogę przestać się wczuwać w emocje bohaterów, w ich problemy. Ma po prostu w sobie to coś, na którego myśl jest mi smutno, a z drugiej strony jestem szczęśliwa że go widziałam.
Mam nadzieję że takie uczucia pozostaną mi na długo.
Polecam zobaczyć :)
Ja ostatnio natrafiłem w radiu na piosenkę Here with Me - Dido, motyw przewodni z serialu. I od razu przypomniały się wspominania i emocje towarzyszące każdemu docinkowi. Cała rodzina oglądała. A to były czasy, że nie można było nagrać, przewinąć, obejrzeć na streamingu. Trzeba było wrócić na daną godzinę w weekend do domu i oglądać. Albo czekać na powtórkę za tydzień w emocjach. Dzisiejsze seriale są zbyt łatwo dostępne co sprawia, że nie ma tej otoczki wyczekiwania. A sam serial był jak na tamte czasy świetny - i jest to ten rodzaj serialu do którego już nie powrócę, aby nie wymazać odczuć oraz odbioru tego serialu. Mam tak samo z Monkiem, CSI Miami oraz z Roswell właśnie.