Jaka jest Twoja ulubiona postać z Roswell?
Moją postacią , był Alex. Był przykładem niesamowitego przyjaciela .
Kiedy umarł , zrobiło się tak jakoś pusto bez niego.
tak,ja tez najbardziej lubię Isabel,a poza tym lubię Tess(wiem że większość za nią nie przepada,ale ja ją lubię)
Ja tak samo - Michael, Maria, Max i Kyle
Chociaż Maria była czasem wkurzająca... Jeszcze lubiłam jej kuzyna Sean'a.
Zdecydowanie moja ulubiona parą jest Michael i Maria. A ulubiona postac? hmm Isabell była wdł. mnie najlepsza;)
Zdecydowanie Alex, może dlatego, że sama bardzo bym chciała mieć tak wiernego przyjaciela płci przeciwnej i żeby między nami była tylko przyjaźń beż tej miłosnej otoczki która zwykle się pojawia po któreś ze stron.. :/
dla mnie zdcecydowanie max;] takiego chłopaka własnie chciałabym miec(tylko zeby byl czlowiekiem)
O tak. Alex, zdecydowanie. Totalnie pozytywna postać. Mimo, ze lubię film, wszystkie postacie w nim mnie drażnią, oprócz Alexa. Jak umarł to płakałam jak bóbr :D
Max i Liz zdecydowanie na pierwszym miejscu :) ale ogólnie wszyscy bohaterowie byli świetni :)
Ludzie, czy nikt tu nie lubi River Doga? No wiecie Rzecznego Psa. Ten taki
przystojny Indianin :
Mi się najbardziej podoba Jim Valenti. Ta jego jeansowa koszula i
kowbojki... I syna tez ma fajowskiego. Kocham Kyle'a. River Dog też jest
bardzo przystojny.
A mój ulubiony to Nicholas Crawford. Zła postać, dzięki, której jeszcze bardziej wciągnął mnie serial. Później Nasedo. No i następnie główni bohaterowie i ich najbliżsi znajomi.
a mnie max i liz strasznie drażnili.
najbardziej lubię chyba kyle'a i seana deluca
A ja bede oryginalna, bo mi najbardziej podobal sie Brody Davis, genialnie
wygladal, ciekawa postac no i ten akcent...^^*
z gory przepraszam fanow Maxa i Liz, ale ta parka naprawde dzialala na
nerwy i nieraz przy wywodach Maxa o jego wielkiej lecz nie majacej racji
bytu Milosci zbieralo sie na posiedzenie nad muszla...:S
Poza tym Michael i Maria all the way!
Moimi byli najbardziej alex, maria i liz chociaz w niektorych odc. bardzo mnie drażnila
1.Maria i Micheal --> najfajniejsza para pod słońcem <3<3<3<3
2.Alex i Izabel --> straszne słodziaki
3.Max i Liz-->przesłodzeni, przemiłościowani, za idealni ale w porządku:)
Jak dla mnie Michael, Maria i Kyle. Max i Liz mnie drażnili. Nie wiem w ogóle dlaczego obsadzono w roli Maxa tego aktora bo ani on przystojny a grać to już całkiem nie potrafi.
Akurat Max był najfajniejszym kosmitą oraz najładniejszym aktorem grającym w roswell.Liz tak samo grała super, była ładna i fajna. I Jeszcze może byc Isabel, natomiast reszta przyprawiała o mdłości.
Maria DeLuca - nie dość, że piękna to w dodatku sympatyczna i zabawna. Z
męskich postaci, podzielam sympatię do Alexa. Oprócz tego mam wielką
słabość do Liz i Michaela.
Alex, niesamowita postać, chciałabym mieć takiego przyjaciela, jak się dowiedziałam że nie żyje to się rozpłakałam ;)))) jak scenarzyści mogli uśmiercić taką postać??? Mogli się pozbyć każdego a uśmiercili właśnie Alexa :(((((((
Zdecydowanie Michael. Bardzo fajna, skomplikowana i dynamiczna postać. Poza tym oczywiście Maria. A już oni razem to w ogóle świetny duet. I może jeszcze Kyle, szczególnie w drugim sezonie.
A mnie sie jakos Michael nie podobał za bardzo dynamiczny jak dla mnie ja to raczej wole takich jak Max czyli najlepsi to Liz & Max
Liz ok,sliczna. Podobnie Max - ale wlasciwie to nudni. Michael i Maria - to przynajmniej para z krwi i kosci! Pozotym ich zwiazek najbardziej sie zmienil, dojrzal. A Max - wlasciwie to na koncu dal plame...
A tak pojedynczo to Alex i nawet Tess.
Ogolnie wszyscy byli swietnie dobrani - mama Maria np. :D Nie przepadalam jedynie za mężem Isabel....
Zgadzam się z aieczką, na Liz i Maxa fajnie się patrzy ale nic poza tym, są zbyt nudni i monotematyczni. I faktycznie można powiedzieć, że Max daje plame. Natomiast u Michaela i Marii cały czas się coś dzieje. Oni wpływają na siebie - Maria zmienia Michaela, on ją poniekąd też.
Amy - mama Marii też jest świetna ;)
Moja ulubiona postać to Kyle Valenti :D może w I sezonie nie specjalnie go lubiłem, ale w II i III naprawdę polubiłem gościa :) Szkoda tylko że tak mało grał :P
Trudny orzech do zgryzienia... W tym serialu nie ma postaci, która by mnie nie wkurzała. Z mężczyzn uwielbiam Michaela. Momentami to świnia, nie potrafił radzić sobie z uczuciami, przy tym ranił innych i to tych, któryuch najbardzej kocha. Jego stosunek do Marii momentami był okropny, jak ja nie mogłam znieść, gdy nie liczył się z jej uczuciami gdzieś do połowy 2 sezonu. Jeszcze w 1 sezonie było to mniej denerwujące, bo nie zauważyłam, żeby ją kochał, pomimo że coś się tam w nim tliło, więć ok, jest obojętny, ale w 2 widać byłó, ż to coś głębszego, a pomimo tego nadal jest taki sam jak wcześniej. Miał przebłyski normalnośći, ale już za chwilę totalna olewka. Czemu Maria to tak dobrze znosiła, tego nadal nie wiem. Ale pocieszam się, że ta jego miłość go trochę zmieniła, dojrzał. Kocham sceny, kiedy "obnaża się" przed Marią i pokazuje jej siebie, swoje uczucia na koniec 2 sezonu, bo przełamał barierę, zrobił coś, czego najbardziej się bał, przyznał że potrzebuje drugiej osoby, nie jest taki silny jak zawsze mówił.
Z dziewczyn... chyba Liz, chociaż to 1 miejsce jednak dzieli razem z Marią, bo ją uwielbiam pomnimo wszystko, to chyba postać co do której jestem najmniej obiektywna.
Ewelcia_3 - Ale swoja droga Maria również nie była wobec niego całkiem w porządku. On ze względu na swoje uczucia do niej zdecydował sie zostać na Ziemi, a później ona stwierdziła, że bardziej zalezy jej na karierze niż na nim. Okazało sie to potem zresztą ogromnym błędem.