podejrzewam, że Helena nie przygotowała sobie żadnej historyjki zawczasu, bo pewnie nie sądziła, że innies będą o tym rozmawiać. dlaczego? bo wg niej świat zewnętrzny to nic wyjątkowego, nie potrafi przyjąć perspektywy innies, że dla nich to było coś fascynującego. ogrodnik jest faktycznie z czapy, bo jeszcze gdyby to było latem w nocy to jeszcze dałoby się to wybronić, ale zimą xD

Nah, Helena jest urodzona w rodzinie zarządzającej gigantyczną firmą, daje przemówienia publiczne, jest otoczona reporterami- nie kupuję tego, że nie nic lepszego jej do głowy nie wpadło.
Po drugie- przecież to oczywiste, że innies będą się wymieniać doświadczeniami z zewnątrz. Nikt z firmy- ani Helena ani nikt z doradców nie przewidział, że po ekscytującym wydarzeniu, które grupa pracowników skrupulatnie przygotowywała będzie o tym rozmawiać? Nie, nie, nie. 

Bo ona nie jest prawdziwa. Tzn. jest alterką.

W sumie, może wszyscy oprócz Marka są alterami, tylko od ich "anty-alterów" (pracujących w Lumen) pobrano wcześniej wspomnienia zanim ich skasowano?

Zastrzegam, że te rozważania są wyłącznie po obejrzeniu tylko S2E1.