Millchick nie jest zły - jest co najwyzej karierowiczem, przelamal swoj charakter w tym odcinku dwa razy, pozwalając na "pogrzeb" Irvinga oraz wyrażając żal przy Natalie dotyczący obrazów z Kierem. Koniec końców jest co najwyżej służbistą, ale nawet pani Hwang go naprostowała mówiąc, że rozpędził się w momencie gdy...
Ale się Milchickowi oberwało.Źle wpięte spinacze na 3 raportach, bardzo, bardzo istotny błąd i ten kuriozalny pogrzeb, dokładnie tak jest w korpo, głowa z arbuza + pogrzebowe kubki, lepiej nie mogli tego nakręcić, brakowało tylko korpofotościanki.Ciekawe co z tym Irvingiem, do kogo dzwonił.A Pani Huang???