Millchick nie jest zły - jest co najwyzej karierowiczem, przelamal swoj charakter w tym odcinku dwa razy, pozwalając na "pogrzeb" Irvinga oraz wyrażając żal przy Natalie dotyczący obrazów z Kierem. Koniec końców jest co najwyżej służbistą, ale nawet pani Hwang go naprostowała mówiąc, że rozpędził się w momencie gdy pozwolił pracownikom MDR poczuć się "jak ludzie"