Tytułowe taśmy są z kolei mniej ekscytujące niż można się było spodziewać, nie rzucają na wyczyny tytułowego antybohatera zbyt wiele światła, a to sugerowano mi przed seansem.
Patrząc całościowo - jest solidnie, ale mogło być lepiej.
Wydaje mi się, że brak szczegółów morderstw jest wyrazem szacunku dla rodzin ofiar. Bardzo dobrze, że jednak nie skupili się na okrucieństwie i detalach, bo to mogłoby być krzywdzące dla tych ludzi. Nasza ciekawość jednak powinna ustąpić szacunkowi dla bólu tych ludzi, którzy niestety ciągle muszą się mierzyć z tym, że ich tragedia jest wywlekana.
brawo, świetna odpowiedź.
olencja_88, całkiem możliwe, że faktycznie o to chodzi w tej konkretnej decyzji twórców. Sam akurat nie uważam, że większa ilość detali byłaby brakiem szacunku dla rodzin ofiar. Moim zdaniem większe unaocznienie jakim zwierzęciem był Bundy byłoby z korzyścią dla całości, bowiem w obecnej formie dokumentu ten morderca jest przedstawiony chyba zbyt łagodnie.
Jeden z lepszych i najbardziej wyważonych dokumentów jakie widziałam.
Nie obrażaj zwierząt:)
To tylko figura retoryczna. ;)
Obejrzałem pierwszy odcinek ,,Taśm" z ,,anormalnie inteligentnym" Tedem Bundy'm. Jestem w szoku, moje bezpieczeństwo psychiczne być może niedługo imploduje. Po raz pierwszy w życiu mam możliwość, w ogóle, posłuchania prawdziwych nagrań, swoistych wyznań Teda Bundy'ego; staje się to ultra-paraliżujące, zaciskające zardzewiały sznur drutu kolczastego wokół rozciętego brzucha i wypełzłych jelit. Człowiek, który mimo skrycia, posiadania jakichś swoich problemów, które - no cóż - ma każdy z nas, który uważany był za, ot normalnego wchodzącego w początek ,,wspaniałej" kariery młodego człowieka, dopuścił się szatańskich, bestialskich czynów. Najgorsze i najbardziej paraliżujące jest to, że choć to zabrzmi prozaicznie - życie Bundy'ego było pozorem, osadem spokoju i stabilności, który ,,na chwilę" okrył jego życie. W końcu to wszystko pękło, a Ted zaczął mordować. Ciekawe ilu ludzi, ilu ,,przeciętnych Kowalskich" może czekać podobny los? Czy możemy nie wiedzieć kiedy coś w nas w końcu pęknie?
masz przyklad z Gdańska - psychopatów po tym świecie biega bardzo dużo. Zrytych ludzi jest ogrom, zapewniam cię ze mijasz ich każdego dnia. Nawet tu na forum kolega chciałby poczytać bestialskie szczegóły morderstw... Niedokończe po co bo mi dadzą bana. Świat jest pełen świrów.
Według danych sprzed dziesięciu lat w Polsce działa od pięciu do siedmiu seryjnych morderców.
to było już dawno temu więc można chyba o tym mówić
To nie było aż tak dawno temu. Lata 70. Wielu ludzi pamięta te czasy, a dla rodzin ofiar to jest wciąż żywa rana.
Jeśli chodzi o cytat, najbardziej zmroziły mnie finałowe słowa Bundy'ego. O tym, że tacy jak on są wśród nas i nie jesteśmy w stanie się o tym w porę zorientować...
Ale zgadzam się, że same taśmy niewiele wnoszą, po prostu potwierdzają wszystkim znany fakt, że Bundy był wyrachowanym kłamcą i manipulatorem, któremu wydawało się, że góruje nad wszystkimi ludźmi.
Nie zgadzam się jednak, żeby chęć usłyszenia o szczegółach morderstw miałaby być folgowaniem podniet widzów. To krzywdząca opinia, bo zazwyczaj jest to po prostu chęć kompleksowego poznania danej sprawy i wyrobienia sobie o niej opinii w oparciu o jak największą ilość faktów. Tyle.
Szczegóły można sobie doczytać :)
Btw, jak kogoś interesuje tematyka seryjnych, polecam stronę http://zbrodnia.com/
Dużo bardzo dobrych opracowań.
Zaczynam się Ciebie bać.
Jest raczej przeciętnie, biorąc pod uwagę ogrom materiału filmowego i prasowego, jaki twórcy mieli do dyspozycji. Nie skleili z tego historii szczególnie interesującej, mimo że potencjał w tym temacie jest ogromny.
Mnie z kolei bardziej interesuję rys psychologiczny i też mi zabrakło detali. Jest jeszcze dokument "Ted Bundy: umysł mordercy". Krótszy, trwa ok.1.5h, ale generalnie podobny, wypowiadają się te same osoby itp.