Co to jest w ogóle za postać?
Czym oprócz urody on tak czaruje? Rozdaje uśmiechy i przeciągłe spojrzenia. Przyjmuje komplementy i adorację, a w zamian dozuje siebie jak drogocenne lekarstwo.
I ta depresja z d... Żeby jeszcze wyszły jakieś brudy z dzieciństwa, a tu nic. Piękniś i sławny aktor, któremu żona musi załatwiac dodatkową rozrywkę i pocieszenie w tym jego trudnym znoju.. No i nie można go denerwować, bo znów się rozklei i nie daj Boże wroci do łóżka, przestanie ćwiczyć i wychodzić z psem!
Zauroczenia i zakochiwania się nie kierują się prawami logiki. Depresja nie musi mieć racjonalnego uzasadnienia. W sporej części przypadków jest zaburzeniem biochemii mózgu.
Jeśli to jest film o braku logiki, to jest świetny. I nie ironizuję. Opowiada historię beznadziejnie zakochanej studentki w rozmemłanym lalusiu. Samo życie.