Najlepszy odcinek sezonu i jeden z najlepszych odcinków PLL!
Genialna zabawa konwencją, no i nareszcie aktorzy mogli pokazać swoje umiejętności. Mówię tu przede wszystkim o Ianie i Troian, którzy ostatnimi czasy przyćmiewają całą resztę. Widać, że Ian nie umiał się odnaleźć w telenowelowym wątku, a teraz, gdy scenarzyści rozbudowali jego rolę, pokazuje, na co go stać.
Bardzo fajne ujęcia i muzyka. Niesamowicie mi się to podobało, choć oczekiwałem nudnego odcinka, który ma za zadanie rozciągnąć fabułę jeszcze bardziej. Szkoda, że to wszystko działo się tylko w głowie Spencer. Przez moment myślałem, że to właściwy tok akcji, ale pokazany w innej konwencji, która wiele ułatwiała i przynajmniej dostarczała nam uzasadnioną groteskę.
Nie mam wątpliwości, że Ezra nie jest Big A. Mam natomiast wątpliwości co do Arii. Z tych spoilerów, co krążą po forum wynika, że Ezra wyjawi dziewczynom, że podejrzewa matkę Arii o bycie Big A, co jest trochę niedorzeczne i tym bardziej wskazywałoby na Arię. No ale jeśli AriA jest Big A, Alison musi o tym nie wiedzieć, bo dopuszcza ją do siebie. Jak myślicie?
ja zaczęłam podejrzewać ojca Arii jako A. miałoby to trochę więcej sensu niż któraś z dziewczyn.
po 1. ta jego obsesyjna kontrola w czasie kiedy Aria spotykała się z Ezrą. Chęć wysłania któregoś z nich gdzieś tam, grzebanie w rzeczach itd.
2. szantaż Alison, zabranie Arii kartek z pamiętnika o ile pamiętam.
Jego brat miał problemy psychiczne, więc myślę, że on też równie dobrze może mieć coś z głową.
Poza tym, jest podłym manipulantem i intrygantem, wyszło to zwłaszcza w odcinkach Aria-Ezra.
No i ciągle gdzieś wyjeżdża:D Wydaje mi się też, że zorganizowanie tego całego A staffu wymaga trochę gotówki, może to mały szczegół, ale nie wyobrażam sobie, żeby którąś z nastolatek było na takie coś stać.
No to jest logiczne, ale taka wersja by mnie nie usatysfakcjonowała :( W sumie to nie wiem co by mnie zadowoliło. o.O