kolejny odcinek wnoszący niewiele. te motywy z Shaną są mocno przesadzone. rozumiem, że Aria ma wyrzuty sumienia ale mogliby dać z tym na luz. W ostatniej scenie kiedy Ali czyta komentarze na jej temat jest jeden po którym zrobiło jej się chyba strasznie przykro i napisał go "Jason", przypadek? ten w którym mowa o tym że ktoś kto zabił Ali zrobił wszystkim wielką przysługę.

Dobija mnie to, że w każdym kolejnym odcinku pojawia się jakaś nowa zagadka, tajemnica, i prawdopodobnie będzie tak do końca sezonu i znowu niczego się nie dowiemy. Wolałbym, żeby serial skończył się na 5. sezonie, nie rozumiem, po co kolejne dwa? Po co aż tak przeciągać serial?

Kasa jest, to się ciągnie.

Nudy, nudy, nudy... Ogólnie zabiło mnie to nagranie z pogrzebu Shany- kto wrzuca takie rzeczy do Internetu? :O I odkąd zobaczyłam że Andrew pomaga Spencer w szopie wiedziałam że znajdą narzędzie zbrodni (trutka na gryzonie- close enough). Oczywiście wiadomo, że pan Hastings nie zabił pani Di, tylko scenarzyści robią wszystko żebyśmy w to uwierzyli (naprawdę się zdziwię jeśli jednak to zrobił!). Naprawdę nudziłam się przez bite 40 minut, ten odcinek był nawet gorszy od poprzedniego bo było więcej scen Paige/Emily/tej nowej laski.

masz rację, wszystkie odcinki tej serii są nudne...

Odcinek ok. Mnie z kolei motyw ciągle przygnębionej Arii się podoba , w końcu zabiła człowieka o tym nie da się zapomnieć w parę dni. Tym sposobem pokazują też jak się zbliża do Ezry , z czego się cieszę. Ali mi nie szkoda bo jakoś mnie jej zmiana nie przekonuje.

Co do rany Alison na nodze. W odcinku halloweenowym (3x13), kiedy Aria była zamknięta z Garettem w skrzyni dźgnęła kogoś śrubokrętem (z tego co pamiętam). Może to była właśnie Ali ? + Lekarz z 5x04 powiedział, że wygląda jak rana zadana jakimś narzędziem.

O kurczę, ale po co Alison zamknęła Arię w skrzyni?

W tym serialu cokolwiek jest trudno ustalić, a co dopiero mówić o jakimś logicznym motywie. Wystarczy przypomnieć sobie wątek Shany. Do tej pory nie wiemy, dlaczego "A" chce zabić Ali (a mamy już 5 sezon !). Jest bardzo dużo wątków, które wyjaśniają byle jak, więc kto wie ?

Alisson może tylko robi z siebie taką ofiarę a tak naprawdę jest A...

Może mam schize ale mi się wydaję że Ali też dręczyla dziewczyny.

Też mi się tak wydaje. Pewnie dlatego, że nie lubię Alison. W życiu bym nie chciała mieć takiej przyjaciółki. Na miejscu dziewczyn wcale bym jej nie szukała.

Mdli mnie ta zapyziała Alison. Cieszę się, że Sasha wreszcie może się pokazać w serialu, ale geniusz Alison polegał właśnie na tym, że było jej mało, i że była wyjątkowo przebiegła i fałszywa. Obecna Alison to mamlas, ale coś mi się wydaje, że jeszcze pokaże pazur ;)

A ta scena nie byłą czasem powiązana z Jasonem? Gdy siedział na ganku z Moną a ta oglądała jego ranę na brzuchu?

Też była taka scena, ale nigdy nie udowodniono, że to był on. No i spychały ją 2 osoby.

No racja, racja.

Ciekawa teoria :)

fajna scena jaki ali pisze smsa do em i sie popisuje "-A" a potem poprawia na "-Alison" :)

Tez mi się to spodobało :)

jedyny fajny watek odcinka, szkoda ze to tylko 10sec

Dlaczego mam wciaz wrazenie ze Ali-Ali naprawde leży w grobie a ta co wróciła to jej bliźniaczka która rzeczywiście je dreczyła?

Właśnie i wyjdzie jeszcze na to, że Mona i kujony dobrze myślą z tą obroną przed Ali. Wydaje mi się, że nie za długo Ali pokaże swoje "stare" oblicze.

Właśnie w końcówce, kiedy Ali dalej przeglądała te wpisy, długo pokazywali jej twarz i miała taki dziwny grymas, że przez sekundę myślałam, że zaraz delikatnie się uśmiechnie z myślą, że ona im dopiero pokaże :P

Dokładnie, moim zdaniem stara Ali wróci, zresztą Sasha Pieterse jest doskonała w graniu Ali-sucz, dlatego wolę tamto wcielenie :D

I okaze sie ze w grobie lezy prawdziwa Ali a ta to zła - chora psychicznie - bliźniaczka ;d

Mam nadzieję, że jednak scenarzyści będą się trzymali innego wątku ;p

Coraz mniej rozumiem z tego serialu ;) Na początku strasznie mnie wkręcił wątek z tym byciem ,,A" i prześladowaniem, ale ile można? Tam kurczątko, prawie całe miasto jest podejrzane. Większość miała powód do zabicia Alison. Tylko cholerka, dlaczego? Jedna wredna nastolatka a mścicieli cały sztab. Może i Ali była wredna su*zą, ale to co wyprawiało ,,A" to przesada. Zabijanie, gnębienie i takie tam. No co takiego Ali mogła narobić, żeby ktoś aż miał ochotę ją zabić i potem mścić się na jej przyjaciółkach nie wiadomo za co? Mam mętlik w głowie ;)
Odcinek był w miarę, ale jak na zwiastunie pokazali Hannę patrzącą w górę to pomyślałam, że coś się stanie. A ona tylko ukradła bluzkę O.o Więcej Lucasa niech pokazują :D Mona jak zawsze coś nie tak z bańką. Dobrze, że nikogo nie gnębiłam w szkole, bo jakby potem ktoś mścił się tak, jak Mona to ja dziękuję xD

Przez "A" giną ludzie, w ogródku Spencer znaleziono zakopaną matkę Ali, Aria i Emily same zabiły ludzi, a mimo to wszystkie kłamczuchy zachowują się jak gdyby nigdy nic się nie stało, Aria spokojnie popija sobie kawkę w kawiarni, nie obawiając się, że "A" w każdej chwili może jej coś zrobić, dziewczyny błąkają się po nocach same w ciemności, zostawiają uchylone okna, słuchają muzyki po ciemku ze słuchawkami na fulla, Emily parkuje samochód przy domu i zostawia go na noc - przecież "A" mógłby tam nawet bombę podłożyć! :D

Tylko właśnie o to mi chodzi, że tu już jakaś paranoja. Tam tyle im grozi a podejrzanym jest każdy. Tylko dlaczego, ależ to dlaczego? Bo jako gówniary zadawały się ze złą kumpelą? Jak A czuło się pokrzywdzone to sobie niezły pomysł znalazło na zemstę. Chyba że A to Alison ;D

Najbardziej utkwiło mi w pamięci to jak Ali pisała smsa- na początku podpisała się jako "A". Przypadek, czy może z przyzwyczajenia? Biorąc pod uwagę to, że w tym serialu nie ma przypadów, coś musi być na rzeczy. W teorię z bliźniaczką nie chce mi się wierzyć, ale czy to Ali czy ktoś inny, też mi się wydaję, że pokarze na co ją stać.

Ja wciąż nie mogę zapomnieć o Wrenie i o tym co on mógł mieć wspólnego z A? Bo chyba ten wątek nie został jeszcze wyjaśniony? Mellisa i Wren to osoby, które nie są za bardzo pokazywane, ale mogłyby mieć najwięcej do powiedzenia na ten temat.

Do dręczenia, mordowania etc. jakie miały miejsce w serialu jest potrzebna osoba która ma coś nie tak z głową i wcale nie pasuje mi tutaj któryś z głównych bohaterów, czy Shana, ale osoba która była mniej pokazywana i miałaby większy powód niż to, że Alison naśmiewała się przed swoim zniknięciem.

"A" na pewno jest więcej niż jeden, o czym się przekonaliśmy, gdy dziewczyny zostały otoczone przez grupę przebierańców w kapturach. Tylko zastanawiam się, oczywiście wierząc, że scenarzyści stworzyli w miarę logiczną intrygę, komu chciałoby się w to wszystko bawić. Czy stary chłop Wren byłby zainteresowany intrygami na poziomie liceum i uganianiem się w kapturze za biedną Alison? Z jednej strony mamy żenujące podchody, a z drugiej zabójstwa rodem z krwawych kryminałów.

Stary chłop Wren nie jest aż taki stary w porównaniu z, no nie wiem - ojcem Spencer/Arii, bo obaj już byli podejrzani, a mają ze dwa razy tyle lat co doktorek. Ogółem spaprali trochę całą tą kwestię A i mam nadzieję, że jakoś to naprawią - bo to się już robi żenujące, Kłamczuchy mają IQ drzewa, a A dręczy wszystkich jakby mu/jej zabili szczeniaczki. Co ta Alison mogła zrobić, żeby zasłużyć na takie coś? I jej koleżanki, które jednak na początku serialu miały nie tak dużo na sumieniu? Wiem, Ali była irytująca i rozwiązła, ale bez przesady, w chwili zaginięcia miała 15 lat, a całość zaczęła się już wcześniej. Stalkerowanie i SMSy swoją drogą, ale zabijanie? To już jest całkiem niezrozumiałe.
Kiedy zaczęłam oglądać ten serial przyszły mi 2 osoby na myśl - Jenna i Mona. Obie miały doskonałe powody do zemsty, tyle, że z Jenny według mnie żadna zabójczyni. Mona za to jest psychicznie chora i to bardzo, więc jak dla mnie ona jest jedyną osobą, która jeszcze się "klei" jako Big A.;)

Moim zdaniem "Big A" nie jest żaden z uczniów, to ktoś z dorosłych, ewentualnie Toby.

Raz była scena gdy zakapturzona postać liczyła bluzy "A" na wieszakach. Było ich bodajże 5?

To faktycznie wydaje się zupełnie absurdalne, że ktoś - lub grupa ludzi - robiłby takie rzeczy, byleby tylko udręczyć parę nastolatek i zemścić się na nich za bulling, ale z drugiej strony tak zastanawiam się od pewnego czasu, czy to w ogóle jest dziwne i nietypowe dla np. amerykańskiej widowni?
U nas to wygląda inaczej, każdy z nas miał to pewnie w swoim otoczeniu (ja gimnazjum mam już za sobą hohohoho, ale dalej pamiętam jedną wredną "koleżankę", która dręczyła niektórych w stylu nie mniej upartym i bestialskim niż Ali ;)), ale poza jakimiś ewentualnymi konsekwencjami do niczego to nie prowadzi. O tym się zapomina, tak mi się wydaje, traktuje to jak epizod z dojrzewania, nie pamięta i nie robi z tych wrednych osób nemesis życia. Ale ile było np. strzelanin w USA w szkołach i ile osób ginęło, bo dręczony uczeń/student się mścił? Dla sporej ilości ofiar wrednych dzieciaków to był wystarczający powód. Amerykańska widownia może patrzeć na to zupełnie inaczej i może oni nie potrzebują wielkiego powodu, by kupić to, że ktoś bawi się w -A, morduje i dręczy, więc takiego powodu nawet nigdy nie dostaniemy?

Najbardziej jestem ciekawa "nowej Hanny" oraz blizny Ali :) Stęskniłam się za Ezrią ale po tym odcinku znów poczułam tą typową dla nich nudę :c

Generalnie odcinek słaby, 2/10

Jedyny fajny wątek, to wątek Hanny i jej kolejnej przemiany, reszta- słaba.

Mnie ciekawi kilka wątków, ja ogólnie przez moment miałam wrażenie, że PPL chce wprowadzić jakieś siły nadnaturalne do serialu przez te błyszczące oczy Alison. Mam również wrażenie, że to nie jest Ali, bo ta postać inaczej się zachowuję... Wolałabym tę suczowatą wersję, ta jest mdła. Mona to takie ziółko, cały czas stoi przy zemście. Moim zdaniem robi się ciekawie. :)

w odcinku wiało nudą, nawet Spencer nie ratowała sytuacji. Ze szczegółów na któe zwróciłam uwagę...-A a może -Alison ;p i uwaga Hanny, o tym, że ali nie wpsomniała spenc o nagraniu mimo, że się z nią widziała, a wcześniej było to dla niej takie istotne. może też uwaga Ali, że hanna jako pierwsza(jedyna?) odebrała telefon, ciekawe jak to się odbije na hannie, w końcu ali wybrała ją jako ostatnią osobę. Coś mi się wydaje, że cała przemiana Hanny, i jej zachowanie względem Ali sprawi, że znów odsunie się od dziewczyn.

Ali faktycznie zachowuje sie dziwnie i zaczyna mnie powoli draznic ta postac. Hannah niby na plus ta jej cala zmiana choc tych pasemek prawie wcale u niej nie widac. Zobaczymy co to dalej bedzie mam nadzieje ze nie bedzie gorzej!

wiecie może jak się nazywa piosenka ze sceny, co Aria siedzi przy komputerze i dostaje wiadomość?

"overdose"-little daylight :)

Odcinek czasami lepszy, czasami gorszy. Niektóre wątki naciągane. Patrząc na Alison jest straszna: mdła i okropnie nudna. Z całej czwórki najbardziej podoba mi się Em. Aria szalona, Spencer--> gdzie Twój mózg, a Hana, Hana mnie dobija.

Ali w ogóle strasznie przytyła, ramiona ma grube jak starsza kobieta, na twarzy też pulpet się zrobił :/

Aktorka dorasta ;)

Hanna jak zwykle wali życiowymi mądrościami xd luv da bitch xd