Słodkie kłamstewka

Pretty Little Liars
2010 - 2017
7,5 74 tys. ocen
7,5 10 1 73545
5,3 3 krytyków
Słodkie kłamstewka
powrót do forum serialu Słodkie kłamstewka

Przyznam szczerze, że po dwóch pierwszych sezonach byłam wielką fanką PPL. Trzeci był rozczarowujący,
ale dało się go zgryźć. Początek czwartego nie zapowiadał się tragicznie - fajny wątek z Moną i coraz
silniejsze przesłanki świadczące o tym, że A może być Fitz. Jednak po tym, co zobaczyłam w odcinku
trzynastym i paru poprzednich... Po prostu nie mogę się przemóc, by dalej oglądać ten serial. Dawno nie
oglądałam niczego tak durnego i kompletnie pozbawionego logiki. Połączenie świata PPL ze światem ze
spin-offu z elementami supernatural wydaje mi się kompletnie kretyńskim zagraniem. Owszem, PPL nie
jest może serialem najbardziej realistycznym (biorąc pod uwagę zachowania dziewczyn i absolutną
niemal wszechwiedzę A), ale nie był do tej pory serialem sn i uważam, że to własnie wyróżniało go
spośród reszty i wychodziło na korzyść. Nawet chłopiec, który opowiadał o śmierci Ali okazał się być
przecież przekupiony. Tymczasem tutaj mamy jakąś starowinkę, która ma super moce i rzeczywiście
wyciągnęła Ali z ziemi jak marchewkę. Kompletnie kretyński pomysł.

Po pierwsze fakt, że Ali żyje jest (przynajmniej dla mnie) kompletnie pozbawione sensu - wątek jej zabójcy
i A mszczącego się za jej winy na dziewczynach wydawał mi się znacznie bardziej sensowny, niż A
ścigający niedoszłego trupa, który to trup dawno mógł coś w tej sprawie zrobić (a nie te ciągłe gadki, że A
jest wszędzie niczym Bóg, a policja jest be, więc ona jakimś cudem, chyba również przy pomocy super siły
nigdy nikomu nie dała się zauważyć i złapać. No i biega w czerwonym płaszczyku, choć każdy już wie, że to
jej znak rozpoznawczy. Jak słodko). Dodatkowo wprowadzając jeden element sn można wprowadzić ich
tryliard. Gdy twórcy przestaną mieć pomysły jak rozwiązywać niektóre sytuacje, dowiemy się zaraz, że Ali
tak naprawdę umarła, ale pojawił się uczynny nekromanta i bam. Żenujące.

Po drugie - za dużo wątków w stylu "zabili go i uciekł" (dosłownie). W przypadku Iana - dobra, A zabrało
ciało (ciągle nie wiem, jak zrobiło to tak szybko nie pozostawiając żadnych śladów DNA faceta, który
przecież wisiał na sznurach, które na pewno wpijały mu się w skórę), ale okej. Ale tutaj jest cały natłok
podobnych wątków. Cece, która porusza dłonią i nagle znika...? Serio? Na pewno nie była w stu
procentach sprawna i nie leżała kilometr od dziewczyn, ja słyszę jak mój brat się skrada do pokoju jak
śpię, a one nie słyszały, jak jakaś dziewczyna gramoli się na nogi i ucieka (mając chyba zresztą buty na
wysokim obcasie...)? Niedorzeczne.

Natłok wątków w stylu: "nie wiem jak się tu znalazłam" - czyli Emily znikająca z przedstawienia, Hannah
pojawiająca się w innym miejscu i przesuwany posąg, którego nie da się już przesunąć. Jak już mówiłam
- za dużo wątków rodem z sn naprawdę psuje ten serial.

No i oczywiście klasycznie wątki w stylu: "zamknęli nas już sto razy i sto razy próbowali wrobić, ale i tak
zrobimy to, co nam się wydaje, nie zostawimy nikogo na czatach i damy się zamknąć po raz sto pierwszy".
Nawet bym się tego nie czepiała litościwie zrzucając to na karb budowania napięcia i tym podobnych
rzeczy, ale już zbyt dużo tego.

No i moje ostateczne pytanie po tym długaśnym wywodzie. Czy jest sens? Przyznam szczerze, że
interesuje mnie wątek Fitza (dawno uważałam, że to byłoby dla serialu najlepsze rozwiązanie), ale jako A
mszczącego się na dziewczynach, a nie A zamierzającego w ten sposób dotrzeć do cudownie żywej Ali,
która też po ciosie w głowie i wdychaniu gleby czmychnęła ze szpitala i jak widać jest bez szwanku.
Słyszałam już, że dziewczyny w kolejnym odcinku dowiadują się, kto prawdopodobnie leży w jej grobie -
podobno jakaś inna, dziwnym cudem do tej pory bezimienna dziewczyna. Pytam więc osoby, które to
oglądały - czy ten serial wraca jeszcze klimatem do początkowych sezonów, czy absurd (obecny od
początku, ale zdecydowanie nie w takich dawkach) ulega zmniejszeniu i czy wątki zostaną na tyle
intrygująco, a nie wydumanie rozwiązane, by oglądać serial?

Silencium

Przecież to tylko Twoja decyzja czy nadal chcesz oglądać, dla jednych ma sens ciągnięcie tego dla innych nie ;) Serial nie wraca jakoś specjalnie klimatem, chociaż w sumie moim zdaniem przez mniejszą ilość wątków w pierwszych sezonach wydawał się nam on mniej absurdalny. Ja się już pogodziłem z tym, że pll lubi przekraczać wszelkie granice głupoty i niedorzeczności, oglądam ten serial bo go po prostu lubię, a nawet uwielbiam pomimo wszelkich błędów które Ty opisałaś i innych.

" wątki zostaną na tylei ntrygująco, a nie wydumanie rozwiązane, by oglądać serial?"

SPOILERSPOILERSPOILERSPOILER!SPOILERSPOILERSPOILERSPOILER!SPOILERSPOILERSPOILERS POILER!
SPOILERSPOILERSPOILERSPOILER! w ostatnim odcinku 4 sezonu dziewczyny spotykają się z Ali i tak opowiada im o wszystkich wydarzeniach z "tamtej nocy" w sumie nawet składa się wszystko w logiczną całość ;d


jest dużo innych bardziej "ogarniętych" seriali, nie oglądaj tego jeśli tak bardzo Cie w nim wszystko męczy ;)

Silencium

Ja akurat "rzucam" oglądanie PLL. Zmęczyło mnie to. Logiki tu nie uświadczysz, każdego podejrzewano o bycie "A" i każdy się nim już okazywał albo pomocnikiem Ali. Nie wiadomo, które "A" kiedy działało, po co zabici musieli zginąć, co kieruje Melissami, Jasonami itd. czy "A" ma super moce jak Grunwald, czy to bliźniaczka z probówki skakała w finale przez budynek. Pff...

Zajrzę na forum pod koniec 6 sezonu utwierdzić się w przekonaniu, że to bliźniaczka Ali jest "A", bo na pewno ta grafomanka Marlenka nic lepszego nie wymyśli.