Wpadłam na coś podczas tego odcinka nie wiem czy w jakimś stopniu moje rozumowanie może
być dobre ale może pomożecie mnie w nim utwierdzić lub obalić tą teorię.
Po pierwsze to, że to wszystko działo się w głowie Spencer nie oznacza, ze scenarzyści nie
przekazali w tym "śnie na jawie" wielu rzeczy. To co przykuło moją uwagę to, to że Spencer ma
świadomość tego, że Ali nadal się wszystkimi bawi, że nic się nie zmieniła. A co jeśli to Alison
wplątuje je w te wszystkie sytuacje po to by chronić siebie przed A? A podąża za dziewczynami w
nadziei, że odnajdzie Alison, ta z kolei tak potrafi wszystko obrócić, że jej nic się nie dzieje, za to
dziewczyny wplątują się w co raz większe problemy? Toby zasugerował Spencer, że może
nieświadomie, ale jednak pomogła jej ukryć się przed światem, który uważa ją za zmarłą. Jak dla
mnie Alison podpadła pewnie zbyt wielu osobą, musiała zrobić coś podłego co w jej przypadku
pewnie nie było zbyt trudne. Dodatkowo nie rozumiem po co dziewczyny szukają kogoś kto
traktował je w tak podły sposób. Już dawno doszły do tego, że to nie była zdrowa relacja.
Jak myślicie jakie są szanse na to, że to Alison ściąga na dziewczyny te wszystkie nieszczęścia
tylko po to by odwrócić od siebie uwagę?