Dziwi mnie to że np. Spence z Tobym i Hanna z Calebem nigdy nie wyszli na miasto razem.
Zmierzam do tego że faceci z PLL nie mieli wspólnych scen. To trochę dziwne, przynajmniej
dla mnie.
Wydaje mi sie naturalne ze jak moja przyjaciółka ma chłopaka i ja mam chłopaka to
możemy wyjść gdzieś w 4 od czasu do czasu. A my podziwiamy randki Elli i Ashley,
samotne spotkania par. W USA sie nie chodzi większymi grupami?
Pomijam oczywiście momenty w których chłopaki udają ze nie są razem, bo wielkie złe A ich
dopadnie i zje.
Poruszyłaś ciekawy aspekt. Moim zdaniem to kolejny brak pomyślunku scenarzystów. Wg mnie takie podwójne randki nie są uzależnione od mentalności danego kraju tylko od osobowości osób. Wydaję mi się,że tak samo Polacy jak i Amerykanie chodzą od czasu do czasu na takie grupowe spotkania;) W celu odświeżenia uczuć czy ich scementowania.
Szczerze mówiąc nie wydaje mi się to aż tak istotne. W tym serialu imprezowanie, wychodzenie na miasto itd. raczej jest pomijane. Dziewczyny też raczej nie są duszami towarzystwa i imprezowiczkami :D Poza tym każda ma raczej swój świat, a ich faceci nie są dobrymi kumplami. Ja sobie trochę szczerze mówiąc nie wyobrażam Ezry i Arii na piwie z Calebem i Hanną. Myślę, że np. Ezra czułby się dziwnie:D