1. Dlaczego Emily się przeraziła kiedy zobaczyła buty Nate'a na zdjęciu Mayi? Przecież wtedy jeszcze myślała, że to jej kuzyn, więc co mogło być złego w tym, że kiedyś jej zrobił zdjęcie?
2. Czy to Nate w końcu zabił Mayę?
3. O co chodzi z tą przysługą na końcu?
Maya mówiła chyba coś kiedyś o prześladowcy z obozu odwykowego. Dzięki temu Emily połapała się że coś jest nie tak. Wskazówką był też niewysłany list do rodziców Mayi, który Nate miał przekazać, a nadal miał go w torbie.
Tak. Nate zabił Maye, zrobił to z zazdrości. "Nie mogę jej mieć to nikt jej nie będzie miał."
Dzięki zeznaniom Emily, Garret został wypuszczony, bo Emily przyznała że Nate zabił Maye.
1. No bo on z nią był przed jej śmiercią, więc mógł ją zabić!
2. Kurde no nie wiem właśnie
3. No, bo CHYBA dzięki Emily Garrett wyszedł z paki, więc to pewnie dlatego.
Też początkowo nie ogarniałem, o co chodzi z tymi zdjęciami, ale ostatecznie doszedłem do wniosku, że musiały być one zrobione podczas tego odwyku i Emily wtedy ogarnęła, że Nate był na nim razem z Mayą ;]
3. ja zrozumiałam że A w pewien sposób uratowało Emily. Przecież nawet zadzwoniło do niej na chwilę przed tym jak wrócił Nate z drewnem, że ma minutę żeby uciec - czego E oczywiście nie zrobiła. Widać że Nate pokrzyżował plany A. Sama Paige na końcu mówiła że miała być o 22 na cmentarzu ale w połowie drogi on ją porwał, a reszta dziewczyn na cmentarzu też nic nie znalazła. Pewnie oczywiscie coś więcej się kryje z tym wszystkim :)
na początku też tak myslałam, ale potem tutaj mi wyjaśnili wszyscy co i jak. A kazało być dziewczynom i Paige o 22 na cmentarzu, żeby wrobić Paige w zabójstwo Mayi - miał w jej torbie zadzwonić telefon M, aby Garrett został uniewinniony, ale Nate pokrzyżował im plany (o tym Mona mówi na końcu do Toby'ego, że nawet najlepszy plan może nie wypalić i że muszą odzyskać od Paige telefon Mayi) I dlatego A zadzwoniło do Em, że ma u niej/niego przysługę, bo to Em sprawiła, że wyszło na jaw, że to Nate zabił Mayę, więc Garrett wyszedł, a na tym zależało A. Mam nadzieję, że rozumiesz.