Spencer widać w nowym promo, uff ;)
Swoją drogą jak trzeba być głupim żeby iść bez jakiejkolwiek broni na spotkanie z rozwścieczonym Noelem do opuszczonego domu

Ja jestem w jakiś sposób rozczarowana, w ogóle ta latanina po tej byłej placówce dla niewidomych była taka kompletnie bez sensu. Tak samo wyznanie Mary na sam koniec: "NIe umieraj, jesteś moją córką", no kurde, i to już jej pomoże w wyniku rany postrzałowej :D Wydaje mi się, że to Mona znowu za wszystkim stoi, ale z drugiej strony dlaczego miałaby porywać Hannę i ją ranić, kompletnie bez sensu. Szkoda Tobiaszka, ciekawe, czy "A.D." miało z tym coś wspólnego, ale też nie rozumiem dlaczego go uśmiercili. Emison to było takie WTF, daję z resztą rękę za to, że Alison została zapłodniona jajeczkami Emily. A Ezra to w ogóle się kijowo zachowuje, wyznaje miłość Arii a potem ucieka szukać innej do lasu w Kolumbii.. Nie wiem, jak dla mnie odcinek pełen bezsensów. Nic mnie nawet jakoś bardzo nie zszokowało.

Dla mnie druga połowa odcinka była dobra - pierwszy raz chciałam więcej. Że Spencer jest córką Marry, to mnie też wcale nie zdziwiło. Tobiaszka szkoda, jak zawsze <3 Coś przeczuwam, że AD to Lucas lub Caleb, bo często znikał. Albo Mona, bo w sumie tak stała przy Noelu, że pewnie mu rozwiązała co nieco. Z kolei Page to raczej tylko zazdrosna lesbijka i nic poza tym, ale kto wie :P I naprawdę nie wiem po co Ali całowała się z Emily. Serio, czy w takiej sytuacji właśnie to przychodzi człowiekowi do głowy?
Aha, i jeszcze ten policjant, który ewidentnie jest podejrzany. Ciekawe, co z nim będzie.

Dużo trupów w tym odcinku. Moment, kiedy głowa Noela zleciała ze schodów wzbudził we mnie tylko zduszony okrzyk śmiechu i pożałowania dla serialu. A z drugiej strony martwy Toby, którego bardzo lubiłam od samego początku. Trochę szkoda...

To, że dziewczyny poszły do placówki nieuzbrojone i bez backupu wcale mnie nie zdziwiło. Bardzo do przewidzenia.
Z resztą tak samo do przewidzenia było to, że Spencer jest córką Mary Drake.

Ciekawość co do tożsamości A.D. jeszcze bardziej podsycona ostatnimi ujęciami Jenny w ciężarówce. Jest na co czekać!

Oglądając ten odcinek miałam w myślach pytanie: Co do cholery jarają scenarzyści? Po pierwsze "Badass Hanna"- jak mogła być tak głupia, by bawić się w gierki A? Zostawiła Noela samego z kamerą, która jest pełna dowodów? Ucieszyłam się, gdy zadzwoniła po Monę, w końcu VanderMarin były kiedyś niezłym teamem. Dzięki niej odzyskały pendrive z nagraniami z Dollhouse, ale tylko po to, by go ponownie stracić. Piękne, wzruszające pożegnanie Spoby, nie rozumiem tylko, po co mieliby uśmiercić Tobiaszka i Iwonkę. Hanna i Caleb nareszcie sobie uświadomili, że wiąż się kochają i nie mogą bez siebie żyć. Z drugiej strony jednak sytuacja Caleba ze Spencer jakoś mi go obrzydziła. Jednego dnia prawie płakał, prosił Spence, by go wpuścła do mieszkania, a za niedługi czas zaczął się zbliżać do Hanny. Mimo, że jest dorosłym facetem, wciąż zachowuje się jak nastolatek. Szkoda mi Arii, która zobaczyła powitanie Ezry i Nicole w TV. Jestem zawiedziona tym, że Spencer jest córką Mary. Marlene wypowiadała się, że w finale nie poznamy dziecka Mary, a tu jednak, choć może to być znów jakaś zagrywka scenarzystów. W ogóle, co Mary robiła w tym budynku? Sydney wróciła, znów pomaga Jennie. Jenna porwana przez A.D, który postrzelił Spencer. Noel, biedactwo, stracił głowę. Największe rozczarowanie odcinka- Alison w ciąży. Jeżeli okaże się, że Archer zapłodnił jajeczka Em, a później zaaplikował do macicy Alison, jak Bozię kocham- przysięgam, że zwrócę oranżadę z Komunii. Nie oszukujmy się, Emison zostało stworzone z próśb fanów, ale żeby posunąć się do czegoś tak ohydnego, by je połączyć, jest totalnie chorym pomysłem. W scenie, gdy Paige przyniosła kawę, na moment wróciła sukowata Alison. Scena pocałunku Alison i Em- rzyg. Co, nagle Alison uświadomiła sobie, że kocha Em, czy po prostu boi się zostać sama z dzieckiem? Paige ma rację w tym, że Alison jak zwykle bawi się uczuciami Emily i że ją wykorzystuje.
A teraz mamy czekać 8 miesięcy? No luuudzie, mam nadzieję, że będzie chociaż odcinek na Halloween, lub święta.

MasAKRA, że dopiero w kwietniu kolejne odcinki :D przecież dopiero co była przerwa wiosenna ;D

Co do Ali i Em mam takie samo zdanie jak Ty. Jak widziałam scene kiedy zaczynają się całować to zasłoniłam ekran rękami XD Masakra

A skąd wy niby wiecie, że Toby nie żyje? Przecież w tym serialu jest niemal niemożliwe, by ktoś taki zginął. :P Po prostu mieli wypadek i leżą.

też się nad tym zastanawiam, już pomyśłaam, że czegoś nie zrozumiałam :D jak dla mnie na razie Toby żyje ;D

Tak sobie pomyślałam, że Spencer będzie potrzebowała przeszczepu serca i dostanie je od Yvonne, albo od Tobiaszka, ale to byłby hardkor :O

Też o tym pomyślałam, twórcy mają fantazję więc wcale się nie zdziwię bo wygląda na to, że Spencer dostała w okolicę serca.
Co do samego odcinka ja nie jestem aż tak rozczarowana bo chociaż spoilery odnośnie PLL wcinam garściami to jednak oglądając byłam zaskoczona ilością obrażeń poniesionych przez jakże liczne grono bohaterów. Uwielbiam postać Noela, uważam, że zasługiwał na spektakularną śmierć ale ta odcięta głowa raczej rozbawiła niż przeraziła. Poza tym to jego rozczłonkowane ciało leżało tyle czasu i wszyscy się koło niego kręcili, trochę niesmacznie się to oglądało. Najbardziej zastanawia mnie czy to co przydarzyło się Tobiemu i Yvonne to sprawka A.D. czy po prostu wypadek. Jenna biegająca z bronią to jakaś kpina, co ona sobie myślała? Przecież mogła zabić np Noela zamiast dziewczyn wymachując tym pistoletem na lewo i prawo, w ogóle nie ogarniam jej motywów. Znowu mnóstwo pytań...co Mary Drake robiła w tym budynku? Dlaczego wcześniej nie powiedziała Spencer prawdy? Czy dziewczyny w końcu wyznały wszystko policji? Masakra, tyle czekać na odpowiedzi.
Co do wątków miłosnych Haleb oczywiście skradł moje serce, kocham ich sceny z tego odcinka! Emison w ogóle nie kupuję, jeśli to dziecko z jajeczek Emily to chyba padnę:/ Chociaż nie jestem fanką Ezrii to strasznie mi szkoda Arii, myślałam, że serce mi pęknie jak oglądała odnalezienie Nicole. Moim marzeniem jest żeby Aria była z Jasonem. Wątek miłosny Spencer jest bardziej zawiły niż związki w Modzie na sukces, nie ogarniam już kogo ona kocha i z kim powinna być.
Jak zwykle mnóstwo nieścisłości i absurdów ale ogólne wrażenie na plus, bywało gorzej.
Końcowa scena z A.D. rewelacyjna, jak za dawnych, dobrych czasów.

Kiedyś nie lubiłam Jasona, jakoś mnie denerwował, ale teraz rzeczywiście wolałabym, żeby Aria była z nim, ale nie tak, że on będzie substytutem, tylko żeby naprawdę się kochali. No i niech on zetnie te jezusowe włosy i się ogoli. Wtedy będzie idealnie.
Myślę, że Spencer i Marco pasowaliby do siebie, ale najpierw niech dadzą jej przerwę w związkach. W sumie, zauważyliście, że dziewczyny praktycznie nie miały takiego czasu, że były same? Tzn. nie były z nikim związane...
Sceny Haleb były naprawdę świetne, brakowało mi ich razem.
Mam nadzieję, że Em przejrzy w końcu na oczy i nie da się kolejny raz wykorzystać Alison. Niech będą przyjaciółkami, niech będzie dla niej wsparciem, ale niech nie będą w związku. Aż trudno uwierzyć, że po tylu latach, dorosła Emily tak łatwo daje się manimpulować Alison.
Chciałabym, żeby w 7B było więcej scen z rodzicami dziewczyn.

Po obejrzeniu promo 7x11 mój chory umysł karmiony kiedyś przez babcię "Modą na sukces" posunął się o kilka kroków dalej i wpadł na pomysł odnośnie przeszczepu dla Spencer :P

SPOILER!!!
W promo kolejnego odcinka widać jak Spencer trafia do szpitala a Caleb upada nagle na kanapę jakby coś mu się stało. Na snapach widać również, że będzie on w szpitalu i teraz mamy dwie opcje:
1) Okazuje się, że Caleb jest śmiertelnie chory i lada moment umrze. Spencer potrzebuje przeszczepu więc Caleb chce żeby jego serce oddać Spencer. Tym sposobem Spencer w pewnym sensie "łączy" się z mężczyzną, którego kocha ;)
2) Jeszcze bardziej hardcorowa!
Spencer i Caleb trafiają do szpitala. Tutaj również Caleb okazuje się śmiertelnie chory i tak jak Spencer potrzebuje przeszczepu. Hanna chcąc pomóc ukochanemu i koleżance nie traci czasu tylko wykrada ciała Tobiego i Yvonne i postanawia wyciąć ich serca(na promo widać ją w fartuchu, w rękawicach i z nożem jak pochyla się nad czymś co wygląda jak zwłoki). Dzięki niej Calebowi zostaje przeszczepione serce Tobiego a Spencer serce Yvonne. Wszystko kończy się szczęśliwie jednak po jakimś czasie Caleb i Spencer ponownie się w sobie zakochują i tym sposobem Spencer w pewnym sensie "łączy się" zarówno z Calebem jak i Tobym a pośmiertnie Yvonne i Toby rówież są razem :P:P

Omg, hahhaha, bierzesz coś? :D Świetne!

haha wlasnie tez mialam sie o to pytac, dlaczego wszyscy akurat pisza, ze toby nie zyje xd

To przekonanie wzięło się z tego, że grający Toby'ego Keegan nie pojawiał się na planie 7B. Wszędzie też pisze on o końcu tej roli, oczywiście może wkręcać ludzi, ale jednak zazwyczaj aktorzy nie wypowiadali się na takie tematy, żeby trzymać fanów a napięciu.
Mam pytanie, czy ktoś może mi wytłumaczyć dlaczego Noel (teraz postać zdecydowanie negatywna) pomagał Ali na etapie gdy się ukrywała? Oglądałam ostatnio stare odcinki i on przecież pomagał jej finansowo itd, przyjaźnili się

Pewno kolejna dziura w fabule, których tutaj pełno.
Pamiętajmy o scenie jeszcze przed przeskokiem czasowym, jak Ali jest już nauczycielką, dziewczyny wbiegają do klasy i mówią, że ktoś po nią idzie. O tym to chyba twórcy w ogóle zapomnieli.

Skąd wiecie, że Toby nie żyje?? Bezpośrednio tego nie pokazali, równie dobrze mógł być tylko nieprzytomny... Przecież w tym serialu nawet umarli wstają z grobów, także nic nie jest przesądzone... Chyba, że macie jakieś spoilery na ten temat? Może tylko Ivonne zginie, a Tobiaszek przeżyje i w ten sposób będzie mógł z powrotem być ze Spencer? :P
Co do Spencer, to biorąc pod uwagę częste twisty tego serialu, mam nadzieję, że okaże się, że Spenc była nieprzytomna i Mary się jej tylko przyśniła, albo ewentualnie naprawdę tam była, ale cała reszta to tylko halucynacje Spencer... Bo jeśli nie, to.... no brak słów.........!
Nie do końca zrozumiałam końcówkę: widzimy Jennę zadającą sobie pytanie, czy to AD postrzeliło Spencer, a obok leży jakaś silikonowa maska.... Jak to interpretować? Czy chodzi o to, że Jenna nie wystrzeliła z tego pistoletu, że zrobił to ktoś stojący nieopodal? Czy może o to, że strzał oddała "Jenna" będąca tak naprawdę AD w masce Jenny? xD W tym serialu nic nie jest oczywiste, może Mary Drake, to też ktoś w masce xD

AAAA no faktycznie może to była maska Jenny, a jej tam wcale nie było :P Bo to pytanie rzeczywiście było dziwne z jej ust.

No niby nie mamy pewności, że Toby nie żyje i nie będziemy jej mieć przez 8 miesięcy, jednak Keegan pożegnał się na Twitterze, choć to równie dobrze może być wprowadzenie w błąd widzów. W końcu w Rosewood ludzie wracają z zaświatów :P
Mam nadzieję, że wyznanie Mary jest halucynacją Spencer.

Chodzi o to, że śledząc snapchaty aktorów, na planie kolejnych odcinków nie widać Keegana, bo to pożegnanie na Twitterze rzeczywiście mogłoby być zmyłką. Jednak nie wyobrażam sobie żeby ukrywali go aż tak, że żadna kamera go nie złapała a przecież aktorzy nagrywają snapy prawie cały czas.
Co do Spencer jako córki Mary czytałam parę komentarzy, że sama Mary się po prostu pomyliła. Może ktoś specjalnie wprowadził ją w błąd, może samo A.D.? Baaardzo bym chciała żeby to okazało się prawdą lub właśnie opcja z halucynacjami.

Też uważam, że mógł przeżyć. W sumie pokazali trochę krwi i nieprzytomnego Toby'ego i Yvonne. Pewnie przeżyje, a jeżeli nie to trudno. W sumie lubię Tobiasza, ale masa spoilerów dała mi czas, aby się pogodzić z jego ewentualną śmiercią. Trochę szkoda, bo łudziłam się, że może jest jakoś umoczony w tę intrygę (której już tak szczerze powoli nie ogarniam. Dziewczyny ganiają bez sensu bo 20 min. w każdym odcinku po wszelakich lasach, opuszczonych barakach, szpitalach i szukają nie wiadomo czego). Cóż, czas pokaże, może mnie jeszcze ten serial pozytywnie zaskoczy ;)

Co do Spencer to nie zdziwiłabym się, że jest córką Mary Drake, ale kto tam ich wie. PLL rządzi się innymi prawami i pewnie się okaże, że Spencer była bratem bliźniakiem Charlotte:P Te teorie, które opisywał ktoś wyżej rodem z "Mody na sukces" to już mocne przegięcie. Chyba powoli się robię za stara na ten serial. Myślałam, że będą tłumaczyć niewyjaśnione i niedokończone wątki z poprzednich sezonów, a serwują nam wielką, śmierdzącą kupę.

Jeżeli okazałoby się, że w tym śmiesznym domku ganiało A.D. w masce Jenny to już byłby "absurd absurdów". Co z głosem i posturą? A.D. ma fabrykę klonów? :D W sumie był już Wilden 2.0 i inni, więc idąc tą drogą obstawiam, że ktoś śmigał w masce Mary Drake:)

Jenna w domku była prawdziwa i to ona po omacku chodziła z pistoletem, jednak kiedy Mary Drake ją zaatakowała podczas celowania w Spencer, ta straciła przytomność - upadła na ziemię i to wtedy A.D w masce ją wyciągnęło z domu (nie wiem tylko kto w końcu strzelał, czy Jenna czy A.D z ukrycia) i kolejną scenę jaką widzimy to oprzytomnienie Jenny w furgonetce i A.D zrzucające maskę staruszka. Jednak wydźwięk był dwuznaczny i wiele ludzi myśli że A.D przebrało się za Jenne. Co oczywiście nie zmienia faktu, że poziom absurdu jest naprawdę "high level" :D

To brzmi bardziej sensownie;) Chociaż te maski to też przesada, ile można? Sam pomysł żeby niewidoma dziewczyna ganiała z pistoletem jest tak samo poroniony. Równie dobrze sama mogła sobie krzywdę zrobić. Finalnie pewnie się okaże się, że była szantażowana i jest generalnie "dobrą duszyczką" :D

W odcinku 6x10 była scena w której Alison pisze na tablicy swoje nazwisko i do klasy przybiegają dziewczyny, mówiąc, że on idzie po ciebie. Jak to właściwie z tym jest? To już wydarzyło, czy dopiero się wydarzy?

podobno ta scena będzie w 7B :D

Jeśli w 7B to scenarzyści trochę popłynęli. Alison piszę na tablicy "Mrs Rollins", a przecież w 7A kazała zwracać się do siebie DiLaurentis.

też nie wiem jak to potem wytłumaczą... o ile wytłumaczą.

To, że Spencer jest córką Mary Drake można było wywnioskować ostatecznie na podstawie sceny kiedy Spencer przeglądała album rodzinny, wszystko ułożyło się w całość np. to czemu MD ją nachodziła.
Noel, naprawdę wierzyłam, że porządnie maczał palce i jest połączony z A.D i to on będzie rozgrywał główne skrzypce, scena z jego śmiercią bardziej śmieszna i żenująca niż straszna. Podobnie Jenna chodząca dosłownie "na ślepo" z pistoletem i dlatego nie wiem do końca kto postrzelił Spencer - ona czy A.D z ukrycia.
Co do samego postrzału, Spencer pewnie z tego wyjdzie, ale znając scenarzystów jeśli faktycznie poniesie ich fantazja i będzie potrzebny przeszczep, to typuje, że to Toby odda jej serce, jeśli chcą go uśmiercić i pożegnać w spektakularny sposób.
Aria&Ezra i odnalezienie Nicole to była formalność.

Mimo wszystko, ciekawość KTO za tym wszystkim stoi, czy facet czy dziewczyna, czy ma jakieś inne motywy poza znalezieniem mordercy Charllote. Gdyby myśleć logicznie jeśli ona wcześniej była A to może Wilden jest A.D w końcu mieli jakiś romans z tego co pamiętam, może spotykali się potajemnie kiedy obydwoje zniknęli i teraz kiedy mogli by być razem ktoś ją zabił - tylko po co? Jak z tym wszystkim i z tym kimś jest/był związany Noel, Jenna i też nie żyjąca już Sara. Mam nadzieję, że na wiosnę to już na prawdę będzie koniec i jakoś zgrabnie dowiemy się prawdy :D

Śmierć Noela nawet jak na standardy PLL była nieprawdopodobna. Przecież nawet kat często musiał trafiać skazanego ze trzy razy zanim odciął głowę (dlatego bardziej humanitarna jest gilotyna), a upadek na tą siekierę czy co to było i odcięcie głowy jest niemożliwe. Jasne, mógł się w nią wbić i zabić, ale nie odciąć głowę. Drugi wielki absurd to Jenna machająca bronią i trzy dziewczyny uciekające przed nią, kiedy ona stoi do nich tyłem a one drżą w kupie. Nie mogły do nie podejść, przewrócić ją i zabrać broń? Osoba widząca miałaby problem z wystrzeleniem a co dopiero niewidoma. Plus Jenna jest chyba głucha, bo odchodzi od dziewczyn na trzy metry, one już szepczą i idą (głośno - w końcu są we trzy) a ona ich nie słyszy. AD jest chyba duchem to też nikt nie zauważył jak zabiera Jennę. Plus Emily i to "zostawiłam telefon" - może Em współpracuje z AD, bo chyba nikt nie jest aż tak głupi. A i Paige, która nagle z jakiegoś powodu uważa się za dziewczynę Emily chociaż zerwały ze sobą dawno, a Em spotyka się z Sabriną. Jej wymówki są nie na miejscu.

Dokładnie to samo pomyślałam, dodatkowo przeminęło mi przez myśl, że Alison nosi dziecko Em, pytanie tylko kto jest ojcem.
Co do AD to trochę zawęża się krąg, raczej nie jest to Mona i Caleb bo mieli śledzić Jennę, mógłby to tez być Lucas bądź Page ale oni teoretycznie nie znali Charlotte i guzi ich powinno interesować kto ją zamordował (tak samo Toby i Mona raczej mają to gdzieś), więc moim numerem jeden jak na razie jest Archer...
I jeszcze ta maska AD, wyglądała na maskę raczej starszego faceta, na początku myslalam, że to może być ten stary lekarz, który leczył kiedyś Mary

Ta maska staruszka przewija się już od dawna, pamiętam końcówkę któregoś z (chyba) początkowych odcinków serii, gdzie ktoś w masce staruszka wyszedł z hotelu (Radley), wsiadł do taksówki, i zdjął maskę (i chyba był przebrany za boya hotelowego/personel hotelowy).
Dlaczego Twoim numerem 1 jest Archer, skoro on nie żyje? Ja wiem, że to PLL, ale dziewczyny przecież poszły odkopać jego grób, i znalazły ciało, więc chyba jest pewne, że jest martwy? Bo to już by była paranoja, jakby się okazało, że Archer żyje, a tamto ciało pod ziemią, to była lalka :P xD

Wydaje mi się, że to nie był on, tylko właśnie ktoś w masce (nie lalka), a jest moim numerem jeden bo jemu tak naprawdę najbardziej powinno zależeć żeby sie dowiedzieć kto zabił Charlotte, ma kupę kasy, więc może podszywać się nawet za kogoś w jakiejś innej masce (tu obstawiam tego nowego policjanta)
Wiem, że to wszystko strasznie naciągane, ale w tym serialu to już naprawdę nic mnie nie zdziwi

Nie no, tego to juz by było za wiele... I niby kto miałby być w tej masce, kogo zabiło AD? A może ukradło jakieś ciało z kostnicy/cmentarza? xD

może i za wiele, ale w tym serialu już nie raz ludzie "wstawali z grobu" i niektóre sytuacje wydają się już tak absurdale, że naprawde nic mnie nie zdziwi (Charles-Charlotte; to jakimi wszyscy są hakerami; w ostatnim odcinku śmierc Noela; ogólnie to, że A jest wszędzie a nikt nigdy go nie, widział; notoryczne tracenie wszystkich dowodów obiążających A; no i te realistyczne maski, kto byłby w stanie w ogóle coś takeigo zrobić?; i całe mnóstwo innych rzeczy,kórych nie jestem w stanie zapamiętać) , pierwsze sezony naprawdę mi się podobały, bo nie były aż tak przekombinowane, teraz oglądam serial już tylko z przyzwyczajenia

Dokładnie. Uśmiałam się niesamowicie na tym odcinku, akcja ze śmiercią Noela była chyba najgłupszą w całym serialu. :D Rzadko tu narzekam, ale serio... Absurd gonił absurd.