Ogladam serial od samego poczatku i albo nie zrozumialam do konca finalowego odcinka albo
scenarzysci sie bardzo pogubili. Motyw z wyciagnieciem Ali przez ta babke strasznie naciagany,
jak ona sie tam niby nagle znalazla? Cece spada z takiej wysokosci po czym niezauwazona
przez nikogo podnosi sie w ulamku sekundy? Jezeli Ezra jest A, to jakim cudem kontrolowalby
wszystko z revenswood uczac jednoczenie w Rosewood, caly czas pokazuja jego rozterki
sercowe z Aria lub problemy z Malcolmem a tu nagle ma czas zarzadzac wszystkim z innego
miasta? I ciezko doszukac sie jakiegos motywu, jak jeszcze mozna zrozumiec jego domniemany
romans z Ali, to w jakim celu mialby dreczyc reszte dziewczyn? Wydaje mi sie ze motyw
blizniaczek, mimo ze zapewne mniej osob by zaskoczyl, to bylby w tym momencie bardziej
logiczny. Ali zawsze wskazywala na dziewczyne, kiedy mowila o swoim dreczycielu ( np. jak
mowi do Spencer w psychiatryku ze to nie facet zrobil jej krzywde, tylko wlasnie dziewczyna).
Wydaje mi sie to troche oszukane i na sile, ze scenarzysci daja mnostwo wsktazowek, a
nastepnie dzieje sie cos calkowicie innego. A jaka jest wasza opinia na temta najnowszego
odcinka?
P.S przepraszam za chaos i brak polskich znakow, klawiatura szwankuje.
Ja tam nie wiem, ale od samego początku wszystko wskazywało na Ezre.
Zacznijmy od tego, że wiadomo było iż MUSI być to ktoś bogaty - pamiętacie ukryte pieniądze które znalazła Aria?
Noel i akcja z poprawianiem oceny? Dziwni rodzice, brat, nagła ucieczka... ja tam nie wiem, ale obstawiałem tylko 5 wyjść od dłuższego czasu:
Wilden, Ojciec Spencer, Ezra, Ali/jej bliźniaczka / Ktoś nowy - tylko te osoby pasowały, nikt inny nie miał by wystarczających środków finansowych na to wszystko.
Wątek ręki - był to najgorszy wątek jaki wprowadzono w serialu, to było durne i żałosne, po prostu głupie - rozwiązanie które dostaliśmy od twórców serialu było fajne, powiem nawet więcej - podobało mi się, i to bardzo... byłem zaskoczony że z tego jakoś wybrneli.
Wypowiadałem się po finale poprzedniego sezonu, że wreszcie wszystko zaczęło się trzymać 'kupy' odkopie jutro temat, i zauważysz że wszystko o czym pisałem nabrało sensu i się sprawdziło, więc nie ma tutaj nic naciąganego, a wszystko składa się w logiczną całość.
Na razie nie wiemy jeszcze wszystkiego, ale szczerze to ja myślę, że jest nieco inaczej niż twórcy nam pokazują.
Odcinek był szokująco dobry, trzymał klimat i przywrócił mi wiarę w twórców serialu - wreszcie mamy coś sensownego, wiemy chociaż, że A prześladuje dziewczyn z durnych przyczyn typu zemsta, bądź dla zabawy - to po prostu przynęta. A sama Ali mam nadzieje, że jest martwa.
Dodam jeszcze, że samym A niekoniecznie jest Ezra, może być to osoba którą wspomniany ezra zna - jak chociażby jego brat - wtedy jednak wszystko zaczęło by się robić nieco głupawe, no ale w końcu sezony pierwszy i 2 stanowią tak jakby zupełnie inną historię, bo jedno A już poznaliśmy, więc za wstęp do 'drugiej części' serialu można uznać odcinki końcowe sezonu drugiego, i początkowe trzeciego. (chociaż prawdziwym wstępem wydaje mi się być odcinek haloweenowy z 2 sezonu)
Ja uważam że Ezra śledził Arie i dlatego sie znalazl w kryjówce A, a wkurzyl sie tak bo zrozumial ze A dalej przesladuje dziewczyny
też mi sie tak wydaje.. poza tym to by było dziwne jakby Ezra był A chociażby z powodu tej całej sprawy z Malcolmem kiedy nie miał pojęcia o jego istnieniu.. bedąc A wiedziałby i nie byłoby tego całego dramatyzmu.. to troche nielogiczne.
po 1. po co Ezra miałby śledzić Arie, po 2. widziałaś go kiedyś tak zdenerwowanego, taki na pozór spokojny cichy chłopak, raczej nie unoszący sie emocjami nagle znajduje jakiś pokój i denerwuje się aż tak. To jest własnie nielogiczne.
Nie twierdze że Eza jest A bo to niepewne ale te niby śledzenie Arii jest jeszcze bardziej naciągane ...
Śledził ją na przykład dlatego że dalej mu na niej zależy, może domyślil sie ze dalej ma problemy z A , albo tak jak kiedys Caleb i Paige probuje sam cos dzialac. Mógł byc tez na tym wystepie magicznym i zobaczyc tam dziewczyny . Wiadomo to sa tylko moje domysły, z reszta A zawsze ma bluze z kapturem , i w promo odcinka hallowenowego Ezra jest z dziewczynami razem, wiec pewnie powiedzial Arii że wie że A je dalej męczy i chce im pomóc, tym samym bardziej sie do siebie znowu zbliża i beda spowrotem razem. Taka jest moja teoria.
dokładnie. znając życie sprawy potoczą się totalnie inaczej. + Ali w końcu żyje czy nie?! Bo ta Grunwald nic konkretnego nie powiedziała. Ale zważając że są 2 RC to chyba żyje, prawda?
Według mnie są dwie grupy: A i N.A.T (+ inne osoby)
Moim zdaniem, gdyby Ezra był "A" to wszystko miałoby sens.
Ezra szuka Ali. Śledzi dziewczyny, ponieważ one próbują dowiedzieć się gdzie Ali jest, więc doprowadziłby go do niej.
Jeżeli RC to faktycznie Ali, to Cece jako 2 RC też nie jest głupim pomysłem.
Próbuje zmylić dziewczyny, żeby wierzyły, że RC to ona + podsłuchiwała Ezre, więc możemy przypuszczać, że działa na jego niekorzyść.
Cece zna Melisse, która powiedziała, że od samego początku próbuje je chronić.
Ale pewnie i tak się okaże, że Ezra stara się chronić Arię.......
Wydaje mi się, że to nie pani Grunwald wyciągnęła Ali, ponieważ w poprzednich flashback'ach z ręką osoba, która ją złapała miała czerwony rękaw, a pani G. była ubrana inaczej we flashbacku z tego odcinka.
Obejrzalam przed chwilą raz jeszcze końcówkę finalowego odcinka sezonu 3 i na 100% ręka wyciągająca Ali spod ziemi nie ma czerwonego rękawa.
Jestem pozytywnie zaskoczona, o dziwo. Mam nadzieję, że Ezra jest A, spodziewalam sie takiego obrotu spraw i bardzo mi się ten pomysl podoba. Mam ogromną nadzieję, że za 12 odcinków nie okaże się, że A jest znów ktoś inny, a główne A go szantażowało bo miało na niego haka... To już by była zenada... Mam nadzieje, że przez resztę sezonu(ów z 5) będzie się wyjaśniać kto ma jakie powiązania z Ezrą, jakies flashbacki z akcji, jak i dlaczego to robił + jakiś aktualny ciąg dalszy-dziewczyny całe szczęscie wciąż nie wiedzą że on jest A, bo wtedy byłby to faktyczny koniec serialu. Jest tyle urwanych wątków, że mogliby je podokańczać i powyjaśniać. Nie podobal mi się watek z wyciągnieciem Ali z grobu. Wrozka wyczula ze cos zlego sie dzieje, pojechala i zdazyla ja wyciagnąć? Mam jedynie nadzieje ze ta scena ma jakies metaforyczne znaczenie. Jak myslicie o co chodzilo z Mona, Wrenem, Mellisa i Shana w tym odcinku?
Mam pytanie, jestem w 3 sezonie (dopiero) a ciekawi mnie czy Ali żyje. Bo z tego co tu piszecie to tak, ale nie jestem pewna XD
Dziewczyny podejrzewają, że Ali może żyć. W tym odcinku jedna z postaci, która dołącza w kilku scenach mówi że Ali żyje, ale nic nie wiadomo na pewno :P
Może wprowadzenie Ezry jako A jest w miarę logicznym pomysłem. Zastanawia mnie w takim razie po co scenarzyści wprowadzali usilnie wskazówki dotyczące istnienia bliźniaczek. W dodatku mieliśmy się dowiedzieć kto zabił Wildena? Ezra ? Cece ? Nie było na ten temat ani słowa w tym odcinku. Jeżeli Ali żyję, to czyje ciało zostało odnalezione? I w dalszym ciągu nie rozumiem jak Ezra prowadził życie nauczyciela będąć w Rosewood jednocześnie kierując całą akcją z ravenswood?
Ezra chciał wiedzieć czy A nadal prześladuje dziewczyny, więc może je po prostu śledził. :D Ale ten cały paranormalny wątek, no błagam!
Tak samo jak duch bliźniaczki w salonie Ashley. W tym momencie nie wiem po co to było...
Dokładnie, po co sugerowali że istnieje bliźniaczka?
Niektóre rzeczy kompletnie nie trzymają się kupy. No cóż, chyba podzielam zdanie osób, które uważają, że twórcy chcą zareklamować swoje nowe dzieło, więc "wpychają" nam Ravenswood z fantastycznymi wątkami (wszyscy mieszkańcy zbierają się nagle w jednym miejscu - serio? tak samo jak ta intuicja pani Grunwald czy "inność" mieszkańców) Tak btw, to jakim cudem Alison oddychała pod ziemią? Z tego co wiem, to chyba nie jest to możliwe.
We flashbacku pokazano nam, że Ali potrafiła przez dłuższy czas wstrzymywać oddech, także w jakiś sposób jest to wyjaśnione. Bardziej zastanawia mnie skąd Grunwald się tam znalazła i wiedziała dokładnie w którym momencie przyjechać żeby wyciągnąć Ali.
W dodatku matka Ali w rozmowie z Hanną powiedziała że przy zwłokach Ali został znaleziony żółty top , który miała na sobie. Jakim cudem, skoro Ali została wyciągnięta w nim? Wróciła go zakopać?
Ale jeżeli się z kimś szarpała to i tak wydaje mi się przeżycie zakopaną dosyć nierealne. :D
Nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale chyba Ali zadzwoniła do Grunwald (nie jestem tego pewna), a dalej zdała się na "dar intuicji" albo od początku coś przeczuwała. To kogo oni pochowali? Może teoria z bliźniaczkami jest faktycznie dobra, ale jestem bardzo ciekawa jak twórcy się z tego wyplączą. Ten finał dał jeszcze więcej pytań -.-
Skoro Cece po takim wypadku wstała i zniknęła niezauważona to równie dobrze Ali mogła przeżyć pod ziemią :)
W sumie jak wprowadzą teraz jeszcze motyw bliźniaczek to już chyba będzie za dużo, zresztą myślę że ktoś by coś wspominał Jason lub mama Alison. Mam nadzieje że jakoś logicznie wytłumaczą czyje było ciało i czemu wszyscy myśleli że to Alison.
Wypadek i zniknięcie Cece to dla mnie równie niedorzeczne niedociągnięcie. :)
No nie wiem właściwie, jeżeli była chora psychicznie to może się wstydzili czy coś, według mnie - dziwna rodzina. :D
Wydaje mi się że inaczej zareagowała by matka Alison na wiadomość, że Cece podała się za Ali i zgłosiła się do Radley. Gdyby była tam bliźniaczka Ali, na pewno obie by coś wspomniały. Coraz bardziej myślę że ten wątek to zmyła scenarzystów np. to zdjęcie w pokoju, tabliczka, historia mogły tak naprawdę nic nie znaczyć dla fabuły. Ale wprowadzenie ducha jednej z nich to już trochę przegięcie, poza tym nie widzę innego logicznego wyjaśnienia skoro Ali żyje, a ktoś tam jednak był zakopany. Chyba że scenarzyści ponownie nas czymś zaskoczą :)
A to nie Cece zabiła Wildena? To by wyjaśniało dlaczego jej rysopis i zdjęcie było w gazecie na pierwszej stronie... poszukiwana za zabicie detektywa Wildena...
Jesli to dla ciebie koles logiczna calosc to powinienes skonczyc w tym calym Radley xd
Wybacz, ale nie którzy są w stanie łączyć fakty i nie mają problemów z niby urwanymi wątkami, oraz wiedzą jak działają realia seriali. Jeśli ktoś po odcinku finałowym 1 sezonu w którym powieszony Ian którego kark powinien był się skręcić nadal myślał, że nie będzie naciąganych wątków (i ogromów szczęścia, takich jak ten z CeCe) to sorry, ale musi mieć nie do końca sprawny mózg.
Dla mnie wystarcza, że coś jest możliwe - i nie obchodzi mnie, że szansa na na przeżycie Iana wynosiła jakiś 1%, czy szansa że CeCe wyjdzie po takim upadku bez żadnego złamania (bo połamana raczej by tak nagle po cichu nie uciekła - a samo A bądź RedCoat by jej tak szybko i bezszelestnie nie zabrało)
Odnośnie wątków paranormalnych, to jak na razie takowych nie było - dziwne media które mogą kłamać, albo zwidy to nic paranormalnego w szczególności, że dziewczyny niejednokrotnie były podtruwane.
Artemisek: stwierdzenie, że mam nie do końca sprawny mózg zachowaj dla siebie. Ty masz swoje zdanie Ja mam swoje, Ciebie zadowala Takie rozwiązanie, a mnie NIE. Nie obraziłam Cię, dlatego Ty również mnie nie obrażaj. Dla mnie scena z Cece jest poprostu śmieszna, mam prawo stwierdzić, że mi się nie podobała. Rozumiem, że w takich serialach nie wszystko będzie realistyczne, ale po takich scenach zaczynam się zastanawiać czy oglądam serial o normalnych ludziach czy o herosach...
Zuzetka nie przejmuj się, z Artemiskiem się nie dyskutuje bo to osoba, która ma bardzo zawyżone ego i uważa, że to co mówi jest najmądrzejsze a wszyscy inni to debile, w dodatku nie możesz powiedzieć nic złego na serial, bo zaraz zaatakuje, już raz z nim dyskutowałam ;P Zgadzam się z tym co piszesz Zuzetka, upadek z takiej wysokości a CeCe wstaje jak gdyby nigdy nic, żenada po raz pierwszy, a żenada po raz drugi to fakt, że CeCe wstała i uciekła niezauważona, mimo tego, że metr od niej stały 4 dziewczyny.
No dokładnie, jest różnica między dopatrywaniem się wszędzie i we wszystkim jakiś niedociągnięć a wytknięciem oczywistych głupot. Scena z Cece była mega żenadą, albo dziewczyny są ślepe/głuche/głupie albo Cece jest X-Manem...
Ciesze się, że ktoś ma podobne zdanie w tej kwestii :)
Zastanawiam się też jak ktoś umieścił Emily w tej trumnie? Musiała być ogłuszona, albo otłumaniona jakimś gazem/cieczą. I co, nikt z obecnych na przedstawieniu nie zauważył tego? W takim razie całe Ravenswood jest w to zamieszane.
O tym zapomniałam, to była żenada po raz trzeci :P Pełno ludzi dookoła, dorosły tłum, ale nikt nie zauważył jak ktoś porywa/ogłusza/taszczy za sobą jakąś dziewczynę, pierdół nie ma co sie czepiać, ale te 3 bzdury, które były w tym odcinku są tragiczne... Myślę, że twórcy serialu mogli sobie pomyśleć, że nikt tego wszystkiego nie zauważy po tym całym halo z Ezrą, na facebooku aż huczy od obrazków i komentarzy na temat tego, że Ezra jest A... A wg. mnie scena pokazywała zupełnie co innego, ale to tak nie na temat mówię teraz ;P
Dodam jeszcze, że:
a) gdyby rzeczywiście JAKIMŚ CUDEM nic sobie nie złamała, to miałaby 100 % wstrząs mózgu, więc nie ma mowy o tym, żeby sobie po prostu wstała i była w stanie uciec, bo nawet jeśliby już udało się jej jakoś wstać, to ciało odmawiałoby jej posłuszeństwa, zaraz zaczęłaby się przewracać, mieć szaro przed oczami, więc niemożliwe jest, żeby wstała i uciekła jak gdyby nigdy nic
b) gdyby ktoś ją wyniósł, to byłoby to bardzo słychać, poza tym to były sekundy, jak dziewczyny spuściły ją z oczu, na pewno by to usłyszały/zobaczyły + nie tak łatwo jest kogoś za sobą ciągnąć, byłoby to bardzo powolne, ale oczywiście dziewczyny skoro przez 15 sekund nie patrzały na ciało, to nie pomyślały już o tym żeby chociaż się rozejrzeć, ktoś mógł ją położyć nawet obok, za jakimś winklem, daleko by nie uciekli, no ale w końcu najlepiej po prostu odejść, jak to zrobiły dziewczyny...
Zgadzam się całkowicie z Tobą. Była jeszcze jedna scena, mega naciągana, a mianowicie wyciągniecie Ali z ziemi. Pani Grunwald zrobiła to tak sprytnie, jak gdyby kolejna miała nadprzyrodzoną moc, a przecież Ali trochę waży, a zasypany człowiek nie wydostanie się tak szybko na powierzchnię, nawet będąc ciągnącym przez innego,a tym bardziej drobną kobietę.
Ta ziemia z której wyszła Ali to wyglądała jak taki lekki torf, więc może z takiej ziemi jakoś by wyszła. Ja się zdziwiłam jak zobaczyłam tą lekką ziemię, ale może taką tam mają. Dla mnie to całe wyjście z ziemi było komiczne. Może w PLL wprowadzą wątki paranormalne i 7 czy 9 żyć Cece nikogo nie zdziwi, znikanie, teleportacja itp.
Zuzetka, wybacz jeśli Cie uraziłem, nie taki był cel. Ja mam już to do siebie, że pisze chamskie wypowiedzi, ale nie miałem zamiaru Ciebie obrażać a jedynie pokazać Ci fakt, iż ta scena NIE BYŁA aż taka zła. (chociaż dobra też nie) i że jedyną na prawdę nie możliwą akcją był powieszony Ian który przeleciał ponad 3 metry w dół, z pętlą zaciśniętą dookoła szyi... :D
Elena pisze tutaj o wstrząśnieniu mózgu - wybacz, ale dziewczyny znajdują się na wysokości trochę wyższej niż 1 piętro kamienicy (z balkonu 1 piętra skakała moja sąsiadka podczas pożaru, i nic sobie nie złamała) a Wy piszecie, że nie miała prawda przeżyć... nawet gdyby wysokość była większa (a nie jest, bo miejsce w którym stała Aria i CeCe znajduje się od pół, do półtorej metra nad końcem tej wielkiej bramy, która przecież NIE MOGŁA mieć więcej niż 5 metrów bo niby po co miała by mieć?) Tak więc znajdowały się na wysokości do 6.5 metra nad ziemią.
Teraz dalej...
WIemy, że schodki po których wchodziły dziewczyny składały się z 2 części. Drugą część widzimy gdy Aria po niej wchodzi, na oko widać, że wysokość odpowiada około dwóm Ariom... tak więc wysokość na jakiej znajdowały się (wg. proporcji) mogła wynosić w tym przypadku DO 7 metrów. (Aria ma mniej niż 1.70)
CeCe ma 172 cm wzrostu, Aria trzymała ją za rękaw, więc dodajemy pół metra... dodajemy długość ręki Arii... czyli ponad pół metra... aby zaokrąglić zaniżę w dół (chociaż powinienem do góry) daje nam to 2.5 metra
Tak więc teraz wiemy że CeCe przeleciała mniej niż 4.5 metra przy mocnym naciągnięciu wszystkiego... więc bez urazy, ale jedyne do czego można było by się przyczepić, to to że dziewczyny są idiotkami, bo mocno trzeba by się postarać aby umrzeć z takiej wysokości (ale ten fakt można wybaczyć - zobaczcie co tam się działo, jednej mało nie przecięło, druga walczyła z CeCe, trzecia zmachana, bo się nabiegała, czwarta to Hanna(xd) dziewczyny odkryły, że są dwie RedCoat, i były mocno zszokowane, i zdezorientowane)
Tak więc...
CeCe spadła z rzeczywistej wysokości od 3 do 4.5 metra... może więc nie przesadzajcie? Sam skakałem nieraz z drzewa z wysokości większej niż 2 metry i jakoś nigdy mi nic nie było.
Spoko, nie obrażam się ani nic tylko panuj nad zwrotami :P
Możliwe, że wysokość nie była taka duża, ale sam fakt że niepostrzeżenie udało jej się podnieść i uciec niecały metr od dziewczyn jest dla mnie trochę zabawny :)
Tak, to było dość zabawne, ale dziewczyny były w mocnym szoku i raczej nie myślały że CeCe nagle może planować niepostrzeżenie spierdzielić. Czasem coś zauważają, czasem nie - tak to już jest.
Wysokość wydawała się ogromna, jak się patrzy do góry... ale po uwzględnieniu tego wszystkiego o czym wspomniałem to staje wiele mniejsza.
kurde ja już w czasie oglądania pomyślałem sobie - no hej CeCe wygląda jakby spadła z 5 piętra z tą podwiniętą nogą a poleciała max 3-4metry;P
była jasne że żyje bo to zbyt komiczne by było
A jak w takim razie skomentujesz scenę, w której w środku przedstawienia, pośród tłumu ludzi nagle ktoś porywa Emily i nikt nic nie widzi? :)
Mogę ja? Mogę ja? xd
Była idiotyczna^^
Ale tak czy inaczej mi się spodobała, fajny szoker a A ma swoje sposoby ^^
Spójrz trochę obiektywniej na ten serial, bo czytając Twoje wypowiedzi mam wrażenie, że masz 10 lat i wierzysz w takie cuda, jakby nagle Cece zaczęła unosić się nad ziemią też byś stwierdził, że to normalne i "A" ma swoje sposoby? No zlituj się, obie sceny, czyli ucieczka Cece i porwanie Emily, jak już powiedziała koleżanka wyżej były idiotyczne. Nawet jakby spadła z małej odległości w życiu by nie zdążyła uciec, bo dziewczyny nie rozmawiały nie wiadomo jak długo, po drugie miała szpilki, więc odgłos by by i gdzieś by zawsze ją dostrzegły... To samo z Emily, co z tego, że patrzyły na Arię, chyba Emily bezgłośnie nie została porwana, a jeśli by ktoś ją otumanił, to też nie zrobił by tego w taki sposób, że nikt nic nie widzi. Także nie obrażaj innych, bo wierząc w takie rzeczy i tłumacząc takie głupstwa sam pokazujesz, że masz, jak Ty to ująłeś... "nie do końca sprawny mózg".
Mówisz, że były w szoku, ale najwidoczniej nie aż takim, żeby Spencer zaraz po zniknięciu CeCe powiedziała, że biegła za red coatem i że RC pokazał jej pewne miejsce, nie wiem czy gdybym ja była w takim wielkim szoku, że nie zauważyłabym ciała które daje nogę, pamiętała miejsce, które ktoś mi pokazał minutę temu.
Nawet jeśli byłoby to 4.5 m to nie mów mi, że nie mogła nic sobie zrobić, upadła centralnie w taki sposób, że przywaliła głową o ziemię, ludzie czasami spadają z rowerów i dostają wstrząsu mózgu od uderzenia głową, to że Ty skakałeś z drzewa z 2 metrów, skakałeś na głowę? Wątpię... Gdym skoczyła z mojego pokoju na poddaszu, który ma może od ziemi do okna 5m, to wątpię, żebym sobie tak po prostu skoczyła, wstała i poszła dalej.
Już kilka razy dyskutowaliśmy o całej koncepcji seriali i niekonsekwencji scenarzystów. Najlepiej będzie jak włączysz sobie przypadkowy odcinek I sezonu, a następnie urządzisz sobie kolejny raz seans z summer finale IV sezonu. Zauważyłeś różnice? Generalnie koncepcja serialu się zmieniła?
I musisz przyznać,że twórcy nie mają pomysłu na dalsze losy bohaterek, z każdym odcinkiem dochodzę do wniosku,że działają oni na ślepo. Na bieżąco tworzą kolejne wątki bez żadnego pomyślunku. I to jest największa wada serialu,że nie jest on trzymany w ryzach, bez żadnej wizji. A czekanie na czwarty sezon,żeby się dowiedzieć czy Alison żyje to już kpina z widza. Po takim czasie powinniśmy dostać więcej odpowiedzi,a nie w ramach pocieszenia scenarzyści rzucą nam jakiś skrawek informacji.
Nawet Veronica Mars (która nie jest najwyższych lotów) potrafiła przyciągnąć widza do końca,a rozwiązanie "głównej" zagadki trwał jeden sezon. I jakoś serial utrzymał się na wizji przez jakiś czas ;)