Spencer i Alison.
Według mnie te postacie wnoszą do serialu wiele emocji i nadają wielką dawkę intrygi. Może to nie przypadek, że obie są u mnie na mniej więcej tym samym miejscu (Spencer odrobinę wyżej ♥). Obie zawsze rywalizują ze sobą, nie dają sobą pomiatać. Myślę, że takich osób w tej mieścinie jak Rosewood, pełnego wielu mrocznych tajemnic takich osobowości się szuka.
Niestety nie mogę tego samego powiedzieć o Arii czy Emily. Postacie w pierwszym sezonie wprowadzały mnie w zaciekawienie i dobry humor, jednak teraz nie mogę patrzeć na sceny z Arią, są takie mdłe.. ciągle chodzi rozkapryszona i nie widzi niczego innego jak tylko czubka swojego nosa. Emily jest mi obojętna, aczkolwiek uważam, że jest świetną przyjaciółką, na której można polegać.
Hanna oczywiście jest gdzieś po środku, ze względu na swoje niebywałe poczucie humoru i sarkastyczne teksty.
Mimo wszystko jednak Spencer jest moją serialową inspiracją, moją wręcz miłością!
Spencer. W 5 sezonie nie mają co z nią zrobić, niestey, ale kiedyś fajne wątki były.
Lubiłabym Emily gdyby nie to, że każdy wątek jej postaci związany jest z jej nową dziewczyną :>