Tutaj będziemy pisać o wrażeniach z Nowego odcinka, który ma premierę już o 2 w nocy czasu
polskiego
szkoda mi ich oboje (w sensie bohaterów)... już widzę jak Hanna cierpi... ale zaciekawiły mnie sceny Arii i Ezry (w końcu od nie wiem kilkudziesięciu odcinków) Aria mi się podejrzana jakoś wydała hmmm...
Nie sądzę. Zwyczajnie ma wyrzuty sumienia że chodzi już z nowym kolesiem, tymczasem nadal daje d... swojemu byłemu.
Typowe w serialach dla nastolatków.
Chociaż ten A na końcu - niby Aria mogła wiedzieć o tej rączce w podłodze i tajemnym przejściu...
Wiecie może co to za piosenka leciała przy scenie w aucie z calebem , znam ją a nie mogę sobie przypomnieć tytułu z góry dzięki :**
Co do nowego odcinka , nie wiem jak wy ale Ezre nawet jako psychola kocham i nie narzekajcie na jego grę aktorską bo jako już bardziej nauczycielem - psycholem byc nie można .
Haleb to była moja ulubiona para w PLL i kiedy on odjeżdżał przy melodii Train - Chrisa Arena to płakałam razem z nimi.
Jednak oglądając Ravenswood widzę jakąś chemię między nim a Mirandą. Ciekawe jak Hannie ułoży się z Travisem. Koniec końców podobno Haleb ma jeszcze szansę w przyszłości, kto wie.
Odcinek niezły całkiem - obiecujący początek 4B.
Najlepszym momentem była rozmowa Mony z Ezrą, nawet ją trochę przeraził. Po dzisiejszym odcinku nie ma wątpliwości, że Ezra jest zły. Po jego mimice widać że to psychol, aktor wreszcie zaczął dodawać do tej roli jakieś emocje.
Ten A na końcu odcinka to prawdopodobnie był on.
Ciekawy jest motyw tej drugiej dziewczyny, która zaginęła. Czyżbyśmy mieli seryjnego, które poluje na młodziutkie, aroganckie blondynki? :)
Ciekawe co się z nią stało, może Ezra miał też romans z innymi panienkami w wieku Alison.
Zakończenie odcinka mało satysfakcjonujące. Żeby dorosły facet płakał przez dziewczynę? Żałosne. Normalny facet nigdy nie uroni łzy przez kobietę... Tym bardziej, że sam doprowadził do tego, że musieli się rozstać. Ale to tylko serial, cóż...
Ale przynajmniej zyskaliśmy dowód na to, że Ezra jest w A-teamie. Teraz czekam tylko aż wyjdą na jaw szczegóły jego romansu z Ali...
Normalny facet nigdy nie uroni łzy przez kobietę? Nie byłabym tego taka pewna... Każdy jest tylko człowiekiem i są na świecie równiez wrażliwi faceci... A łzy świadczą tylko jak bardzo ja kocha i jak mu cięzko...
No, jeżeli tak tak na to spojrzeć, to masz rację, oczywiście... Każdy jest w jakimś tam stopniu wrażliwy... Ale facetowi zwyczajnie nie wypada płakać. To niemęskie i słabe.
Ciekawe czy Caleb prześpi się teraz z Mirandą, tym bardziej, że w najnowszym odcinku Ravenswood wyznała mu uczucia i dowiedzieliśmy się, że jest dziewicą... ... Seks z duchem, to się rzadko w serialach zdarza. ;d
Ty chyba nie zrozumiałeś/łaś sensu postu. Kobiety mogą płakać do woli, może nam się wypłakiwać w ramię, jesteśmy od tego by je pocieszać... Ale jak facet płacze np. przy ludziach to jest trochę żałosne. Facet nie może płakać w towarzystwie, zwłaszcza przez kobietę. Po prostu nie wypada... Facet musi sobie dawać radę ze wszystkim mężnie, starać się nie ronić łez... Co innego jak sobie popłacze w samotności, gdy nikt go nie widzi - wtedy może. chyba każdy tak miał.
Przepraszam, ale ile masz lat? To, co piszesz wskazuje, że nie do końca rozumiesz pojecie męskości.
Nie zrozumiała, bo to co piszesz nie ma sensu. Masz jakieś wypaczone pojęcie normalności, a wypisywanie bzdet, że każdy może sobie płakać po kryjomu i każdy to robi, ale ma udawać, że tego nie robi to szczyt debilizmu i hipokryzji.
Nie wiem, czy jesteś młody, czy niedorozwinięty ale to co napisałeś jest tragiczne :D
Weź ty głąbie ssij Mojego chu*a, bo do tego się lepiej nadajesz. Niedorobiony idio.ta, który ocenił PLL na 9 nie będzie nikogo pouczał.
Wracaj odrabiać lekcje.
Sensu to nie ma przede wszystkim to, że jeszcze żyjesz. Taki down nie jest nikomu potrzebny.Może idź utopić się do rzeki?
Twoje marzenia się nie spełnią, poszukaj sobie innego kolesia żeby ssał Twojego Chuja skoro dziewczyny Cie nie kręcą, a ostatnie lekcje odrobiłem w 2008 więc jeśli myślisz, że rozmawiasz z rówieśnikiem to jesteś w błędzie.
Co do reszty wypowiedzi - oceniam PLL na 9 ponieważ lubię ten serial, po prostu jest w moim guście - z resztą nie wiele leci seriali tego typu, więc wyboru i tak zbyt wielkiego nie mam.
Uwierz Mi, raczej nic nie tracisz. Serial robiony tylko dla kasy, bez żadnej wartości i bez większego sensu.
Jedynie ładne aktorki i pośmiać się można (np. z tego że duch chciałby uprawiać seks z Calebem, a Caleb dla ducha zerwał z Hanną)
A gdzie tu masz spoilery?
Ravenswood i tak nie pokrywa się z PLL. Ale na przyszłość zaznaczę.
Dokładnie! Nawet mężczyźnie zdarzy się zapłakać za kobietą, lecz rzadko który się do tego przyznaje co jest nieco smutne, bo łzy nie są oznaką słabości tylko tym, że wszyscy jesteśmy ludźmi.
Jakoś tak zrobiło mi się bardzo smutno, że Caleb i Hanna nie są razem. Oglądała jeden odcinek ravenswood, ale jakoś mnie nie zaciekawił. Jest szansa, że jeszcze wrócą do siebie?
Ja obejrzałam niecałe 3 odcinki Ravenswood (przy 3 już nie dałam rady dotrwać do końca) i uważam go za kompletną klapę. Na całe szczęście większość ludzi również tak uważa i ze względu na bardzo niską oglądalność i bardzo złe oceny podobno mają zdjąć serial z anteny po wypuszczeniu bodajże 10 odc, więc jest szansa, że Caleb wróci na stałe do Rosewood, a tym samym do Hanny :)
No, Ravenswood to straszny gniot. Jedynie dla dwóch ładnych aktorek warto go oglądać.
Żenująca próba zarobienia większej ilości kasy. Serial na pewno zostanie zdjęty, bo krytyka go zmiażdżyła i tak jak mówisz, mała oglądalność.
Ale mimo to obejrzyj odcinek 5 - zakończenie dość mocno wbija w fotel...
To, że Ravenswood kasują nie znaczy jednak że wróci Caleb - jego postać ma zniknąć z serialu (znamienne jest również to, że Caleb nie występuje w tych gównianych książkach, na podstawie których jest serial)
No nie wiem, możliwe i że zniknie, czytałam gdzieś jednak, że ma wrócić. Jak to się mówi - pożyjemy zobaczymy.
Wiem, że nie nie występuje w książkach, jednak wiele serialowych postaci również nie ma w nich swojego pierwowzoru, lub pojawia się epizodycznie jak np. Toby, który w serialu jest cały czas, a w książce ginie bardzo szybko. (a co do określenia "gówniane" to całkowicie się zgodzę)
Z czystej ciekawości obejrzę 5 odc Ravenswood ;)
Ja obejrzałam 1 odcinek i nie powiem że mnie nie zaskoczył bo spodziewałam się czegoś gorszego ale dobija mnie to "fantasy". Po prostu strawić tego nie potrafię...pomimo że lubię Caleb'a i "dla niego chciałam to "oglądać" to odpuszczę sobie :)
Raczej marne, ale ponieważ Ravenswood ma zostać anulowane, nigdy nie mów nigdy. ;)
Jednak twórcy powiedzieli ostatnio że 4x14 to na razie ostatni odcinek z Calebem.
A propos tej drugiej dziewczyny to co sądzicie? Jak dla mnie strasznie podejrzane, że była/jest taka podobna do Alison :D
Myślę, że ten wątek ma znaczenie dla całego sezonu -
mając na uwadze, że tamta dziewczyna była bardzo podobna do Alison z charakteru (arogancka, złośliwa, cyniczna, wielu wrogów) ale i z urody (młodziutka, ładna 15-latka) uważam że jakiś psychopata polował na młode blondynki i może tamtą zabił a z Allison się nie udało. To pasuje do Ezry... Bo że miał romans z Ali, to wiadomo już na 100%. Może lubi się zabawiać takim akurat typem dziewczyn (młode, blond, niezwykłe)
Zgadzam się. Wydaje mi się że to miało nawiązanie do naszej czwórki :)
Nie wiem czy to tylko mój wymysł ale miałam wrażenie jakby te dziewczyny odzwierciedlały Kłamczuchy.
Spencer też poszła "tej nocy" za Ali tak samo jak w historii tych przyjaciółek.
Mało tego.....[MOŻLIWY SPOILER] podobno mamy się dowiedzieć o jakimś strasznym sekrecie Spencer z "tej nocy" a co jeśli Spencer była odzwierciedleniem tej dziewczyny która rozmawiała z Emily w barze ? Może Spencer też chciała śmierci Ali tak jak dziewczyna z baru ? Nie mówię ze ją zabiła ale wydaje mi się że nasza panna Hastings wie więcej niż mówi.
Ja chyba nie zrozumiałam dlaczego Caleb i Hanna musieli się rozstać. Pomijając fakt, że ona uznała, że on coś tego z Mirandą. Jakby nie mógł jej tego wyjaśnić po ludzku i zostaliby razem - przecież Ravenswood i Rosewood nie leżą od siebie super daleko. Ale nie, trzeba zrobić melodramat!
W całym odcinku podobała mi się tylko mimika Ezry, te szalone, rozbiegane oczy.
- Zupełnie zgadzam sie w kwestii Caleba i Hanny. Mimo że lubie tą pare to ich wszystkie sceny z tego odcinka wyglądały jak z telenoweli wyjęte, ta mimika, ten dramatyzm. Po pierwsze mogliby sie odwiedzać czasem, nawet nie musieliby tego pokazywać w serialu tylko by była jakaś wzmianka. A jeśli po prostu scenarzyści chcieli żeby sie rozstali to mogli dać jakiś lepszy powód, albo chociaż ten wyjaśnić a takto ani my nie wiemy o co chodzi ani Hanna. Ciekawe czy sam Caleb wie o ch mu chodziło.
- Ten wątek z zaginioną dziewczyną podobną do Ali dosyć ciekawie sie zapowiada.
- Emily z czajnikiem do obrony mnie rozwaliła. ; D Chociaż pomysł niegłupi to wyglądało komicznie.
- Aria....... No nie spodziewałam sie. Normalnie 90210.
- Rozmowa Ezry i Mony - najlepsza scena odcinka.
- O dziękujmy Bogu, sprawa matki Toby`ego dobiegła końca. Najnudniejszy wątek serialu. A swoją drogą mógłby mi ktoś wytłumaczyć bo chyba nie zrozumiałam do końca. Skoro nie popełniła samobójstwa to znaczy że ktoś ją wypchnął tak ? I Toby`ego to już nie interesuje kto i dlaczego ? Bo chyba czegoś tu nie zrozumiałam, troche przewijałam ten wątek.
Dla mnie bardzo na plus jest to, że dziewczyny na wieść o Ali nie zachowały się tak, jak się obawiałam, czyli nie "skakały z radości" ani nic w tym stylu, tylko w miarę trzeźwo podeszły do tego co tak naprawdę zrobiła Ali, a już najbardziej podobała mi się reakcja Emily, która mnie totalnie zaskoczyła. Bardzo mi się podobało to co powiedziała o Ali do Paige..
W Ravenswood Caleb mówi Mirandzie, że zerwał z Hanną, żeby nie wpakować jej w sprawę klątwy. :)
W Ravenswood Caleb mówi Mirandzie, że zerwał z Hanną, żeby nie wpakować jej w sprawę klątwy. :)
Aaa ok :D Jakby zrobił to, żeby być z Mirandą to rozwaliłabym z wściekłości kompa :< Więc dobrze, że nie to jest jego powodem XD
Aktor grający Caleba gdzieś tam powiedział, ze teraz skupia się w 100% na dugim serialu, dlatego zrobili z tego taką scenkę.
W 5 odcinku ravenswood Caleb jeszcze rozmawia z Hanną. Beznadziejna sytuacja z nimi byli moją ulubioną parą.
A co do nowego odcinka PLL to jakoś tyle czekania i w sumie nic nadzwyczajnego się nie stało oprócz moich potwierdzeń, co do tego, że mama Ali jest ostro pokręcona i na pewno coś jeszcze na ten temat będzie. Szkoda Ezry, że stał się nagle czarnym charakterem, a był przesłodkim nauczycielem, ale kurcze... może to się jeszcze zmieni?
No i wątek Arii.. Nie wydaje wam się podejrzany? Może ona jest również powiązana z Big A?
Mi się wydaje, że rodzice np. ojciec Spencer i matka Alison mają coś na sumieniu oprócz wspólnego syna. Andrea Parker może nie bez przyczyny została wybrana do takiej roli, w Kameleonie grała twardą babkę i może z niej zrobią jędze, która chciała zaszkodzić córce. Twierdzi, że widziała Alison chyba na spacerze, w snach itp., więc może Ali chce jej psychikę zszarpać.
Też mi się wydaje, że coś więcej jest na rzeczy z Mrs. DiLaurentis i ojcem Spencer. Czemu miałby mówić, że ma się od niej trzymać z daleka? Nie boi się, że romans wyjdzie na jaw, bo już dawno wyszedł.
Co do Ezry to jedna rzecz mnie mocno zastanawia. Był właśnie takim "słodkim nauczycielem", bardzo im kibicowałam, a tu nagle Big A? Coś mi się wydaje, że jest zbyt duża różnica między tym, jak grał milusiego, zakochanego i o szczenięcych oczkach, a tu nagle jest czarnym charakterem i, jak ktoś to ładnie ujął, psycholem o rozbieganych oczach :P Nagle się boi, bo odkryły jego kryjówkę?
Którą sam im (no dobra Ari) pokazał? Tak rzeczywiście jest cwany skoro się nad tym nie zastanowił. W jednym z wywiadów o finale sezonu Lucy Hale wypowiedziała się mimowolnie o postaci Ezry o jego przemianie. Wywnioskować z tego można tyle,że aktorowi odgrywającego rolę Ezry nie wyjawiono sekretu iż w późniejszym czasie jego postać okaże się kimś zupełnie innym. I szerze mówiąc to by wiele wyjaśniało. dlatego wydał się taki mega przekonujący grając nauczyciela bo myślał,ze naprawdę taka rolę ma odegrać. A ta ciemna strona w ogóle nie pasuje do niego i dopiero od kilku odcinków zaczyna się ona ujawniać. Można by tutaj powiedzieć,ze to mistrzostwo w odgrywaniu swojej roli,ale ja uważam,że to coś zupełnie z drugiej 'mańki'. Widać,ze to nie jest naturalne, jakby postać z odcinka na odcinek które można zliczyć na palcach 1 ręki stała się kimś innym. Są filmy w których odgrywanie postaci jak mordercy itp. jest przedstawiona wręcz genialnie,ale tutaj nie mogę tego powiedzieć. Do tego tak mnie irytuje fakt,że dziewczyny ciągle okłamują siebie nawzajem,ja wiem ,ze sprawy między nimi a ich 'ukochanymi' są ich prywatnością jeśli w pll można zachować cokolwiek dla siebie przecież bigA wie o wszystkim czyż nie? Ale mają znaczenie dla nich wszystkich i tu nei chodzi tylko o domek Ezry i Arii, było wiele takich momentów .PLL buduje fałszywy wizerunek prawdziwym przyjaźniom to moje główne wrażenie nie tylko po dzisiejszym odcinku.
Wydaje mi się, że na wyciąganie takich wniosków, iż Ezra jest psychopatą nr 1jest jeszcze za wcześnie. Podobnie było z postacie Toby'ego, gdy pokazał się w stroju A-teamu. A teraz jest przecież poza podejrzeniami (też nie wiadomo na jak długo).