Mi też odcinek się nawet podobał, oczywiście jak zwykle jest wiele rzeczy do których można by się przyczepić ale oglądało się go całkiem dobrze. Rzeczywiście w końcu się coś działo, dziewczyny ruszyły tyłki i zaczęły działać dzięki czemu dokonały poważnych odkryć. Najpierw byłam zła na Em, że zabrała te akta Spencer i jak wparowała na zaręczyny Tobiego ale dzięki temu dowiedzą się kolejnej ważnej rzeczy. Co do Tobiego podoba mi się, że jest szczęśliwy ale ta Yvonne w ogóle mi nie leży. Jeśli chodzi o związki to nie bardzo czaję czy Hanna dalej jest z Jordanem czy po prostu on nie chciał pierścionka z powrotem i ona go nosi żeby uniknąć pytań?
Ems i Sabrinę przewijałam bo jakoś mnie nie interesują. Natomiast podobały mi się dzisiejsze rozmowy Spencer i Caleba. W końcu sobie wszystko wyjaśnili. Caleba dalej uważam za dupka po tym jak się zachowywał ostatnio wobec Spencer ale przynajmniej powiedział jej w czym rzecz, że bardzo mu na niej zależy i chciałby żeby im wyszło ale przynajmniej nie palnął, że ją kocha tylko żeby zamydlić jej oczy. Zobaczymy jak to dalej się potoczy.
Najbardziej martwi mnie to co zrobili z postacią Hanny w ostatnim czasie. Od 6B zachowuje się jakby była rozchwiana emocjonalnie, sama nie wie czego chce i jest wiecznie obrażona na wszystkich. Zawsze będzie moją ulubioną kłamczuchą i liczę, że się jeszcze ogarnie.
Rollins wbity w szybę- bezcenny widok, aż mnie ciary przeszły.
Uff...ale się rozpisałam :|P

Na pierścionku była cena, Hanna kupiła go, żeby uniknąć pytań.

Dzięki, nie zauważyłam tej ceny :P

Rollins w szybie xD - czy tylko mi sie wydaje to niedorzeczne, jakim cudem on w tej szybie wylądował ?;D dla mnie to było bardziej śmieszne niż straszne...

Mam takie samo odczucie. Po co on w ogóle zatrzymał się przed tym samochodem, zamiast dalej pobiec przed siebie? W dodatku to jak on wylądował... Miało to chyba być tak specjalnie, że niby patrzy na dziewczyny z takim wytrzeszczem :D dziwne, że w ogóle tylko głowa mu wleciała. A dziewczyny miały szczęście, bo mogło się to źle dla nich skończyć.

Szczerze mówiąc nie wnikam jak jego głowa tam wylądowała, gdybym się nad takimi rzeczami zastanawiała to w ogóle nie było by sensu oglądania tego serialu, już dawno przymykam oczy na takie "małe" absurdy. W każdym razie mnie lekko przeraziły te otwarte oczy wpatrujące się w Hanne.

Odcinek bardzo ciekawy. I nawet dosyć zaskakujący, czego się już nie spodziewałam po wałkowaniu tego samego przez zbędne sezony... A jednak :). Spotkanie z dziewczynką bardzo ciekawe. Zastanawia mnie tylko dlaczego Elliot w ogóle zaczął się interesować Alison, skoro już wcześniej wolał CeCe. Chyba że najpierw była Alison a potem stwierdził, że woli CeCe.
Intryguje mnie strasznie ostatnia scena. A dokładniej to w jaki sposób Alison podeszła do samochodu, tak jakby poczuła triumf.

Hannah chyba kupiła ten pierścionek.

Możliwe, że kupiła, nie pomyślałam o tym.
Co do Ali też mnie zastanowiło to w jaki sposób podeszła do samochodu ale może po tym co zrobił Jej Elliot poczuła ulgę i satysfakcję, że tak skończył...nie wiem ale dziwne to było.

Pewnie rozwinie się to tak,że poczuła ulgę. Ale wolałabym żeby, dla akcji, było inaczej:D Naprawdę to była fajna scena ;) Może faktycznie to ona zabiła Charlotte?

Podobno w tym sezonie ma wrócić "wredna Alison" więc jest szansa na rozwinięcie akcji.

no w końcu satysfakcja po odcinku :D

Czy ktoś mi może wyjasnić kiedy Eliot był z Cece ? I kiedy jezdzili sobie na ta farme? Zanim trafiła do psychiatryka kiedy dręczyła dziewczyny czy wtedy sie w sobie zakochali jak ona była w tym szpitalu i była jego pacjentką ? Dlaczego Eliot chciał rozkochać w sobie Alison ? Żeby ta im w sensie jemu, Cece i Mary oddała cała kase ? Bo przeciez najpierw ją rozkochał, a dopiero pozniej Cece została zabita wiec nie rozumiem. Wyjaśni ktos ?

Ja myślę, że Elliot poznał Cece podczas jej pobytu w szpitalu, jako jej doktor mógł ją wyprowadzać ze szpitala bez niczyjej wiedzy i zabierać na farmę. Poza tym Mona będąc w Radley urządzała sobie nocne wycieczki także wszystko jest możliwe. Najbardziej prawdopodobna jest wersja właśnie z rozkochaniem Ali dla uzyskania kasy ale z tym serialem nigdy nic nie wiadomo.

Czyli tak napradę Cece nigdy się nie polepszyło ? Chciała tylko odzyskać kase i wiedziała o wszystkim, że Eliot rozkocha w sobie jej siostre ? Zresztą te wypady na farme równiez musiały sie dziać wtedy kiedy Alison nie mogła odwiedzać Cece.

No skoro Elliot był jej lekarzem to nie wiadomo co się z nią działo. Może się Cece i Eliot mieli plan żeby przejąć kasę Alison, ale coś poszło między nimi nie tak i on ją zabił.

To jest PLL- tego nie ogarniesz...:P
Nie wiem czy Cece się polepszyło czy nie bo w sumie nie wiadomo czy ona w ogóle była chora czy to wszystko było od początku zaplanowane. Chyba nie ma sensu się nad tym zastanawiać aż tak bardzo bo pewnie za odcinek lub dwa nasze teorie i tak legną w gruzach.

najlepszy komentarz EVER "To jest PLL- tego nie ogarniesz".

True story dziewczyny - ten tekst sama prawda :D

A ja się wkurzyłam bo przypomniała mi się scena z początku sezonu, jak coś zakopywały. Serio? Zakopią go? Nie chce żeby Hanna kolejny raz siedziała w więzieniu. Chociaż raz to była niecałkiem ich wina, jechały sobie i nagle im ktoś wyskoczył przed maskę, jeszcze lekarz winny dręczenia pacjenta.
I jeszcze jedno - to w takim razie kto do cholery idzie po Alison na tym urywku z bodajże końca 6A?

Też mnie wkurza, że dziewczyny nie uczą się na błędach. Sytuacja z ostatniego odcinka to typowy wypadek więc nie wiem dlaczego nie pójdą na policję. Chyba, że A.D. będzie je czymś szantażowało bo innego wytłumaczenia nie mogę sobie wyobrazić.

W promo do następnego odcinka policja wie o śmierci Elliotta, a Hanna mówi "Somebody knows what we did tonight.". Czyli na pewno będzie szantaż, w końcu to PLL :P Poza tym już widzę jak policja wierzy dziewczynom, że to był wypadek. Wystarczy że tamten doktorek powie co zaszło w szpitalu i już się znajdzie motyw na morderstwo.

Mnie sie wydaje ze Toby mowi ze Rollins nie zyje, w sensie ze ten stary Rollins i ze bedzie chcial powiedziec o tym co odkryl, ze on sie podszywal pod niego. Mysle ze jezeli ktos wie o jego smierci to bedzie szantazowal klamczuchy ale policja dowie sie o tym dopiero pozniej.

Tak mnie również sie wydaje, że Toby mówi o tym starym Rollinsie. Swoją drogą jak ktos ze szpitala zgłosi zaginięcie ponieważ Rollins nie wróci do pracy to zobaczą w systemie, że ten człowiek to nie ten sam, który u nich pracował. Pierwsze co to pojda do Alison, bo jest jego zoną. Zresztą jak małżeństwo mogło przejść jak on sie podszywał pod kogos kim nie jest ?

Stary Rollins nie żyje, więc może ten który właśnie zginął wcale nie nazywał się Elliot Rollins.. Nie wiem czemu, ale miałam wrażenie, że to wcale nie był on tylko ktoś z jego maską :o I to teraz on będzie ich szantażował.. Już w końcu nie raz było tak, że ktoś niby zginął, a później zmartwychwstał :D Nie rozumiem też, czemu dziewczyny postanowiły go zakopać, w końcu to był wypadek, gdyby zadzowoniły na policje chyba nic by im nie groziło? No i Ali stojąca na końcu, patrząca na jego ciało - trochę przerażające :D
A w przyszłym odcinku wielki come back Jenny - pewnie będzie ciekawie :D

W normalnym, prawdziwym życiu ludzie zazwyczaj dzwonią, a nie zakopują ciała. Ale to jest PLL. Naprawdę myślicie, że policja by im ot tak uwierzyła? Przecież za nimi ciągnie się długa lista morderstw, podejrzeń, przesłuchań, aresztowań itd. Od razu zaczęliby węszyć. A one żeby się bronić musiałaby wszystko wyjaśniać, tym samym wkopałyby Ali i ta znów trafiłaby do więzienia. Nie wspominając o Hannie... Nie wiem, może się mylę, ale wg mnie to nie jest takie proste. Gdyby to było takie łatwe, to nie mielibyśmy 7 sezonów:P

Rzeczywiście z tą policją to nie jest takie proste. Swoją drogą ciekawe właśnie jak rozwiążą kwestię tego, że Ali jest poza szpitalem. Chyba, że Rollins ją wypisał ale wątpię bo była w koszuli szpitalnej. Przecież jak się dowiedzą, że uciekła ze szpitala to i tak mogą ją oskarżyć o jego zniknięcie.

No to jest oczywiste, że Eliot naprawde nazywa/-ł się inaczej tylko przyjął kogoś dane ze względu na to wszystko. Bardzo prawdopodobne, że one wcale nie zabiły męża Alison tylko kogoś innego być może jego pomocnika z maską, która wygladała jak twarz "Elliota" . W końcu już ostatnio napisałam o tym, że niemozliwym było aby Hanne w tej starej szopie torturował Rollins badz Mary, bo w jednej chwili Mary była gdzies w mieście, a Eliot jezdził z domu do szpitala lub spał na kanapie wiec naprawde nie wiem kto był z Hanna w tej szopie. Chociaz to PLL juz mnie nic nie zdziwi. A to dlaczego dziewczyny nie poszły na policje dobrze opisuje post wyzej "blush" i zgadzam sie z nią wiec nie bede sie powtarzać. Warto przeczytac to co ona napisała ;)

Też mi się wydaje że Toby mówi o innym Rollinsie, i mam wrażenie, że mówił to takim tonem jakby podjął śledztwo które może zaplusować w jego karierze.Bo to chyba wyglądało jakby mówił to do dziennikarzy?
Jakby miał maskę to chyba po takim wbiciu się szybę by było widać, ze ma maskę. Jakoś by sie zniszczyła czy coś. Ale z drugiej strony w pierwszym odcinku nie odróżniły jakiejś kukły od człowieka :D

A, możliwe. Gubię się już w tym wszystkim:P

Ja tez sie wlasnie Gubie.odcinek byl ok. Szalu nir bylo. Troche nudnawy. Aktorka ktora gra Em ma ciagle ten sam wyraz twarzy. O dziwo w tym sezonie podoba mi sie Toby.

Czy tylko mnie dziwi, że po morderstwie i zakopaniu zwłok mozna sie upijac z powodu pocałunku faceta z była?? :D

Odcinek jak dla mnie bardzo fajny. Robi się coraz ciekawiej. Od początku serialu podoba mi się wątek Aria+Ezra, więc strasznie się cieszę, że jest szansa na ich wielki prawdziwy comeback :). Co do Caleba to jakoś wolałabym żeby był z Hanna tym bardziej, że coś do siebie nadal czują. Chociaż jakoś szkoda mi Spencer.. Em mnie troszkę zastanawia: z jednej strony mega przejęta Alison i tym, że dzieje jej się krzywda, z drugiej - nie przeszkadza jej to we flirtowaniu z tą kelnerką... A co do całości - dziwi mnie, że tak łatwo wszyscy bohaterowie uwierzyli w postać Mary Drake..